Wojewódzki konserwator zabytków w Katowicach ma spore zastrzeżenia do Cieszyna. Odkąd historyczny układ urbanistyczny miasta – w kwietniu ubiegłego roku – został wpisany do rejestru zabytków, bacznie przygląda się temu, co dzieje się w jego obrębie. A dzieje się sporo, i to niekoniecznie zgodnie z przepisami…
Wiosną tego roku wybuchła – przypomnijmy – „afera ogródkowa”. Pod lupą konserwatora znalazły się ogródki gastronomiczne usytuowane przy rynku i ulicy Głębokiej, z których część stała bez pozwolenia, a niektóre nie spełniały odpowiednich standardów. Zastrzeżenia budziły także inne elementy – stojące na płycie rynku huśtawki, budki jarmarczne czy automaty z zabawkami w podcieniach. W ślad za wizytami konserwatorskich służb posypały się decyzje administracyjne, obligujące przedsiębiorców i miasto do określonych działań. Ta lekcja jednak na niewiele się zdała, a władze Cieszyna najwyraźniej nie wzięły do serca zaleceń konserwatora… Dlaczego?
Chodzi o betonowe donice z roślinami, które we wrześniu stanęły na cieszyńskim rynku i były odpowiedzią ratusza na apele mieszkańców domagających się większej zieleni w śródmieściu. Problem w tym, że ich lokalizacja nie została uzgodniona z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Wniosek o wydanie pozwolenia na ich usytuowanie w zabytkowej przestrzeni został wysłany dopiero po fakcie (zbiegło się to z zainteresowaniem sprawą przez media…) i – co więcej – został udokumentowany zdjęciami donic już umieszczonych pod ratuszem! W Katowicach zawrzało.
Nasz urząd jest niemile zaskoczony tym, co się dzieje w Cieszynie i absolutnie nie zostanie to pozostawione bez echa, tylko będą podejmowane działania przewidziane przepisami prawa. Bo nie po to konserwator przez lata próbował wpisać układ starego miasta Cieszyna ponownie do rejestru zabytków, żebyśmy teraz nie mogli chronić tej przestrzeni
– Nasz urząd jest niemile zaskoczony tym, co się dzieje w Cieszynie i absolutnie nie zostanie to pozostawione bez echa, tylko będą podejmowane działania przewidziane przepisami prawa. Bo nie po to konserwator przez lata próbował wpisać układ starego miasta Cieszyna ponownie do rejestru zabytków, żebyśmy teraz nie mogli chronić tej przestrzeni – grzmi Mirosław Rymer, doradca prawny i rzecznik prasowy śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach. Dodaje, że w tej sytuacji pozwolenie na ustawienie donic nie może być wydane i nie będzie, a zamiast niego zostanie wydana decyzja nakazująca ich usunięcie. Ponadto wojewódzki konserwator zabytków w ciągu najbliższego miesiąca skieruje oficjalne wystąpienie do władz Cieszyna w sprawie działań podejmowanych bez pozwolenia w obrębie historycznego układu urbanistycznego miasta, by uniknąć kolejnych tego typu sytuacji.
Mirosław Rymer zauważa, że poczynania ratusza i podległych mu jednostek nie są dobrym przykładem dla przedsiębiorców prowadzących swoje interesy w śródmieściu. – Jak mamy oczekiwać od prywatnych podmiotów słuchania naszych zaleceń, skoro nawet władze miasta się do nich nie stosują? – pyta rzecznik katowickiego urzędu.
Za samowolnie postawione donice Cieszyn otrzymuje od konserwatora kolejną żółtą kartkę, a także zapowiedź baczniejszych kontroli w momencie rozpoczęcia nowego sezonu dla zamykanych właśnie ogródków gastronomicznych. – Tolerancja się skończyła. Nasze kroki w tym roku były dopiero wstępem i dotyczyły najbardziej rażących obiektów. Jeśli sytuacja będzie się powtarzać w dalszym ciągu, podejmiemy działania w stosunku do wszystkich elementów, które zostały umieszczone w przestrzeni starego miasta bez pozwolenia. Konserwator nie mówi „nie” ogródkom i niektórym elementom małej architektury, tylko wymaga dwóch rzeczy – po pierwsze, by komponowały się z całością, po drugie, by były umieszczane przy dopełnieniu wymogów formalnych. Wydawało nam się, że po nagłośnieniu sprawy wiosną tego roku przez media, zarówno przedsiębiorcy, jak i zwłaszcza władze miasta będą miały świadomość konieczności działania zgodnie z prawem. Widać, że tak się nie stało – mówi Mirosław Rymer. W związku z tym ponownie apeluje do inwestorów, by przed podejmowaniem jakichkolwiek działań w zabytkowej tkance miasta upewnili się, czy nie wymaga to uzyskania pozwolenia konserwatora.
Wiesław Sosin, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Cieszynie, odpowiedzialnego za ulokowanie betonów z roślinami na rynku, broni urzędu twierdząc, że donice znalazły się tam tylko tymczasowo, gdyż docelowo rynek oraz ulice Głęboka i Zamkowa mają być zagospodarowane inaczej, zgodnie z projektem „Szlakiem cieszyńskiego tramwaju”. I zapowiada, że wkrótce znikną. Czy to efekt niedopełnienia formalności i postawienia donic zanim konserwator wyraził opinię na ich temat? Na to pytanie dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg unika odpowiedzi…
Kiedy burzyli pałacyk na ulicy Bielskiej w Cieszynie/de facto na którym była tablica “zabytek architektury polskiej/ “To konserwator chyba był na wakacjach bo teraz w tym miejscu stoi Lidl. Wtedy jakoś konserwatorowi to nie przeszkadzało czy czy Lidl będzie komponowal się w otoczenie czy nie więc pytam się kto wydał decyzję o likwidacji tego obiektu.
Niestety, kolejny raz okazuje się, że wpisanie obiektu lub określonej przestrzeni miejskiej do rejestru zabytków powoduje ściągnięcie na głowę właścicieli tych że obiektów wielu kłopotów. Liczne kontrole, audyty, nakazy zmian, restrykcje i kary administracyjne, to chleb powszedni dla wszystkich, którzy zechcą ściągnąć sobie na głowę wydumaną radosną twórczość konserwatora zabytków.
Cóż, donice z betonowych kręgów studziennych zdają się wskazywać, że cieszyńskim decydentom i tamtejszej opinii publicznej marzy się powrót do PRL. Nic w tym zresztą dziwnego, zważywszy na wyniki wyborów w miasteczku nad Olzą. Aż dziw, że sobie nie zrobili doniczek ze zużytych opon samochodowych,…
A gdzie był Konserwator Zabytków, jak wycinali drzewa i był stawiany maszt sieci 5G ?!?!??!!! Schował głowę w piasek, jak struś!!!? My Cieszyniacy, chcemy mieć ładny Cieszyn a nie betonową pustynię. W Katowicach niech się rządzą.
Przecież chodzi o układ starego miasta. Co mają wspólnego drzewa, maszt?
Teren na którym jest stawiany maszt nie jest objęty żadną ochroną konserwatorską. Zgodę na maszt wydał burmistrz Cieszyna.
Komu stanowisko tego (…) konserwatora jest potrzebne. Tylko szkodzi miastu. Najlepiej wszystko zlikwidować i zgasić światło. Czas kończyć z tymi zabytkami robionymi z każdej kamienicy.
Ma rację konserwator. Donice są dodatkowo brzydkie. Nie można dopuścić aby w miejscu chronionym była dowolność, jarmarcznie. Szkoda, że konserwator nie ma środków przymusu w postaci nakładania kar finansowych na niepodporządkowujących się.
Donice bardzo fajnie wyglądały na rynku. Pewnie taki klimat jesienny z pustym rynkiem jest lepszy niż przez lato dla ciebie?
ale pierdy. Kraków, zabytkowy, piękny a na rynku i w pobliżu co?…….. ogródki letnie i jesienne zasłonięte od zimna plandeką z okienkiem:) stragany itp, gdzie tam jest konserwator zabytków. Huśtawki i donice wyglądają super w Cieszynie, fajny klimacik.
Wiecznie urzędnicy mają jakiś problem, szkoda.