W powiecie cieszyńskim brakuje szczepionek na ospę wietrzną. Trudno je znaleźć w aptekach, przychodniach, a także w sanepidzie. Rodzice biją na alarm, bo jesień i zima to żniwa dla wirusa. A choroby nie wolno bagatelizować.
W 2017 roku pacjentów z ospą na Śląsku Cieszyńskim sanepid naliczył 743. Rok później liczba chorych wzrosła do 1383. W tym roku z wirusem walczyło już 1195 mieszkańców Cieszyńskiego.
Nie bez kozery ospa nosi nazwę „wietrzna” – wirus przenoszony jest drogą kropelkową i łatwo się nią zarazić. Okres inkubacji wynosi od 11 do 21 dni. Pacjenci na dwa dni przed wysypką skarżą się na stan podgorączkowy i katar. Już wtedy mogą być dla innych źródłem zakażenia. Po kilku dniach pojawia się swędząca wysypka, która zmienia się w pęcherzyki wypełnione płynem, a później krosty i strupki. Powikłania po ospie mogą być groźne – to m.in.: zapalenie ucha środkowego czy węzłów chłonnych, a także wymagające hospitalizacji zapalenie opon mózgowych, mięśnia sercowego, płuc czy małopłytkowość.
Jak wynika z informacji cieszyńskiego sanepidu, na ospę wietrzną chorują głównie dzieci, najczęściej do 9. roku życia. Obowiązkowo przeciwko ospie szczepi się maluchy do ukończenia 12. roku życia z upośledzeniem odporności o wysokim ryzyku przebiegu choroby, z ostrą białaczką w okresie remisji, zakażone HIV, przed leczeniem immunosupresyjnym lub chemioterapią, a także dzieci przebywające w zakładach pielęgnacyjno-leczniczych, opiekuńczo-leczniczych, rodzinnych domach dziecka, domach dla matek z dziećmi i kobiet w ciąży, domach pomocy społecznej, placówkach opiekuńczo-wychowawczych, regionalnych placówkach opiekuńczo-terapeutycznych, interwencyjnych ośrodkach preadopcyjnych. Do tego bezpłatną dawkę szczepionki otrzymują podopieczni żłobków oraz klubów dziecięcych.
Sęk w tym, że szczepionek nie ma… – Chciałem zaszczepić syna w jednej z cieszyńskich przychodni. Uczęszcza do żłobka, więc obawiałem się zachorowania. Niestety, dowiedziałem się, że brakuje szczepionek. Mam pytać dopiero w okolicy grudnia – rozkłada ręce jeden z ojców dzwoniących do naszej redakcji. Jak się okazuje, problem dotyka całego kraju. Producent szczepionki przeciwko ospie poinformował Główny Inspektorat Farmaceutyczny o czasowym wstrzymaniu obrotu lekiem 21 sierpnia. W ciągu kilku miesięcy Varilrix – szczepionka na ospę wietrzną – znalazł się na liście brakujących w kraju leków. Jego dostępność w aptekach na początku października spadła niemal do zera, licząc włącznie z opakowaniami z importu. Sprawdziliśmy – według strony internetowej www.gdziepolek.pl próżno szukać w okolicy szczepionki. Jak dowiadujemy się w cieszyńskim sanepidzie, sytuacja ma się wkrótce poprawić.
– Z informacji, jaką otrzymaliśmy, wynika, że zapasy zostały uzupełnione i w trakcie następnej dostawy powinny już dotrzeć do naszej stacji. Dostawy spodziewamy się 21 listopada. Są to szczepionki, wykorzystywane do tzw. szczepień obowiązkowych. Trudno wypowiadać mi się, jak wygląda sytuacja na rynku komercyjnym. Nie posiadamy takich informacji. Jeśli chodzi o braki to tylko w październiku nie otrzymaliśmy szczepionek przeciw ospie, podczas całego roku 2019 w naszym powiecie nie było z tym problemu – informuje Piotr Przewdzing, szef cieszyńskiego sanepidu.
Brakuje ponieważ ich główny składnik aluminium jest teraz trudno dostępny.
One nie zawierają glinu, przynajmniej jedna z nich a druga powinna być taka sama.