Cieszyńskie: Kto pomoże szpitalowi?

20 września grupa cieszyńskich radnych przekazała burmistrz Gabrieli Staszkiewicz apel o konsultacje z innymi gminami w sprawie pomocy finansowej Szpitalowi Śląskiemu. Pismo kilka dni później trafiło na forum walnego zebrania Stowarzyszenia Samorządowego Ziemi Cieszyńskiej oraz osobno do włodarzy gmin z powiatu cieszyńskiego.

– Szpital jest położony na terenie Cieszyna, ale stanowi instytucję powiatową, na której jak najlepszej kondycji powinno zależeć wszystkim miastom i gminom administracyjnie i terytorialnie z nim związanym. Cieszyńska placówka zdrowotna jest doskonałym przykładem dobra wspólnego, którego sens funkcjonowania nie może zależeć wyłącznie od decyzji zapadających na poziomie sejmu. Nasze poczucie bezpieczeństwa jest wprost zależne od stabilności szpitala – argumentowała Joanna Wowrzeczka, przewodnicząca Komisji Spraw Społecznych Rady Miejskiej Cieszyna.

Po miesiącu pomysłodawcy nie otrzymali żadnego sygnału na temat planu wsparcia szpitala przez miasta i gminy z naszego regionu. Stąd kolejny krok z ich strony, czyli spotkanie w formie panelu dyskusyjnego, by zastanowić się nad problemem, podjąć jakieś działania i utworzyć porozumienie międzygminne służące tej sprawie. Spotkanie odbyło się 18 listopada w COK „Dom Narodowy”, jednak już na początku cały zamysł legł w gruzach. Przede wszystkim nic nie wyszło z dyskusji panelowej, bo… zabrakło uczestników, którymi mieli być burmistrzowie i wójtowie.

Zaraz na początku spotkania Joanna Wowrzeczka odczytała pismo od Stowarzyszenia Samorządowego Ziemi Cieszyńskiej, którego członkowie problemem zajęli się na posiedzeniu 13 listopada. I poinformowali, że „dokonali dogłębnej analizy problemu i przyjęli wspólne stanowisko w tej sprawie”. Owo stanowisko jest otóż takie, że „Stowarzyszenie, działając w imieniu Członków – Gmin Powiatu Cieszyńskiego, bezdyskusyjnie nie kwestionując ogromnej wagi tematu, informuje, że przedstawiciele samorządów nie widzą możliwości finansowania z budżetów gmin tego zadania (umorzenie podatku od nieruchomości lub zamienne przekazanie równowartości pobranego podatku jako dotacji celowej dla szpitala za pośrednictwem Powiatu Cieszyńskiego; zaoferowanie mieszkań na preferencyjnych warunkach dla przyszłej kadry medycznej; rozważenie sprawy ustanowienia stypendiów fundowanych dla uczącej się w zawodach medycznych młodzieży lub stworzenie innych zachęt sprzyjających osiedlaniu się w Cieszynie łub na Ziemi Cieszyńskiej wykształconej kadry medycznej z kraju lub zagranicy). Przypominamy, że niedobory Szpitala co do zasady powinny być finansowane ze zwiększonych środków NFZ, zaś ewentualne dopłaty może co najwyżej wnosić organ tworzący. W związku z powyższym Wójtowie i Burmistrzowie nie będą uczestniczyć w spotkaniu (…)”.

Pośród zebranych zapanowała duża konsternacja, bo szczera chęć znalezienia choćby nici porozumienia została zniszczona w zarodku. Chyba dziwnie poczuli się cieszyńscy radni, których na spotkaniu pojawiło się dziesięcioro, w tym przewodniczący rady Remigiusz Jankowski, ale też kierownictwo Szpitala Śląskiego z dyrektorem Czesławem Płygawko, które stawiło się w pełnym składzie. Był też przewodniczący Rady Powiatu Cieszyńskiego Stanisław Kubicius, radna z Istebnej Barbara Bielesz, sekretarz gminy Hażlach Bożena Bury oraz zastępca burmistrza Cieszyna Krzysztof Kasztura i burmistrz Skoczowa Mirosław Sitko, którzy dołączyli w trakcie.

– To pismo otrzymane dzisiaj rano zmienia całą sytuację. Liczyliśmy na sygnał, że sprawa szpitala jest dla samorządów ważna, że to będzie nasz wspólny temat. Nam nie chodziło o rozmawianie tylko o pieniądzach, ale o znalezienie innych form współpracy i pomocy – zauważyła Joanna Wowrzeczka.

Pomimo sporego dyskomfortu związanego z jednoznacznym odcięciem się przez gminy od debaty, dyrektor Czesław Płygawko przedstawił informacje dotyczące struktury „obłożenia” szpitalnych łóżek przez mieszkańców poszczególnych gmin, żeby uzmysłowić miejsce szpitala w regionie. Dane z ostatnich pięciu lat jasno pokazują, że z leczenia najczęściej korzystali mieszkańcy Cieszyna – 36 proc. Inne gminy: Brenna – 4, Chybie – 4, Dębowiec – 4, Goleszów – 9, Hażlach – 8, Istebna – 3, Skoczów – 11, Strumień – 5, Ustroń – 7, Wisła – 4, Zebrzydowice – 5 proc. Gdyby pokazać to liczbowo, to dla mieszkańców Cieszyna udzielono przez pięć lat 325 400 świadczeń. – Niech te dane będą potwierdzeniem zasadności funkcjonowania Szpitala Śląskiego z taką liczbą oddziałów i taką kadrą. Nie zapominajmy też, że jesteśmy ważnym pracodawcą, który zatrudnia ponad 1000 osób, w tym średnio 400 z samego Cieszyna – podkreślił dyrektor.

– To spotkanie jest dość precedensowe. Mianowicie radni gminy Cieszyn występują w roli adwokata szpitala. Tymczasem wszystkie gminy mają duże problemy finansowe i stają przed chyba jednym z najtrudniejszych budżetów na przyszły rok. Ja trochę wyłamałem się z ustalenia stowarzyszenia i przyszedłem tutaj przysłuchać się waszej rozmowie. Temat jest bardzo ważny i interesujący, ale chyba nie od tej strony został rozpoczęty. Jeżeli chcemy pomagać cieszyńskiemu szpitalowi to chyba na innych zasadach. Jest powiat, jest szpital. Nikt nigdy do nas nie wystąpił – stwierdził Mirosław Sitko.

– Mieszkańcy pytają: co się dzieje, czy będą zamykane oddziały szpitalne? Chcą wiedzieć. Dziwię się, że nasze inicjatywy są odbierane wrogo, że coś chcemy ugrać. Szpital jest dobrem nas wszystkich, całego powiatu – zauważyła radna Irena Fluder-Kudzia. – Czuję się zobowiązana wobec mieszkańców, żeby takie tematy podejmować – zaznaczyła Joanna Wowrzeczka.

Spotkanie nie przyniosło konkretnych efektów, bo burmistrzowie i wójtowie w ostatniej chwili odmówili w nim udziału. – Sprawa stała się jednak medialna. Ludzie się dowiedzą, że jest taki problem, który nie może być pozostawiony sam sobie. O kłopotach szpitala trzeba mówić głośno i szukać wspólnie rozwiązań – powiedział radny Władysław Macura. – Mam nadzieję, że mimo wszystko dojdzie do kolejnej rozmowy w znacznie liczniejszym gronie – wyraził oczekiwanie Czesław Płygawko.