Około 12.50 na zwężeniu ul. Żywieckiej w Bielsku-Białej doszło do zderzenia ciężarówki z samochodem osobowym. Ze względu na to, iż kierujący pojazdami mieli odmienne zdanie o tym, kto jest winny, wezwano policję.
Do zdarzenia doszło w rejonie skrzyżowania ul. Żywieckiej z ul. Poniatowskiego. Kierująca oplem twierdziła, że skręcając w prawo, z ul. Poniatowskiego na ul. Żywiecką, miała zielone światło i w bok jej auta uderzyła ciężarówka, natomiast kierujący ciężarówką twierdził, że to kobieta z opla wymusiła pierwszeństwo.
Patrol ruchu drogowego wysłuchał relacji uczestniczących w kolizji i… zastosował nowy przepis, traktujący o jeździe na suwak, gdyż do zdarzenia doszło na zwężeniu jezdni, a nie na skrzyżowaniu. Kierujący ciężarówką przepuścił autobus, natomiast kierująca oplem, wymusiła pierwszeństwo. Kobietę ukarano mandatem karnym i sześcioma punktami.
Nie czaję jak do tego doszło, co ma zielone światło do jazdy na suwak, zwężenie bylo chyba po światłach i kierująca próbowała wjechać z prawego pasa na lewy, skoro ma uszkodzony lewy bok. Miała zielone, wykonała prawoskret na kończący sie pas i staranowala ciężarówkę?
Też nie wiem co do tego mają światła, ale jeśli zastosowano nowy przepis, który nakazuje jazdę na suwak, to znaczy, że nie wpuściła ciężarówki zmieniającej pas, która była przed nią.