Wydarzenia Wadowice

Wadowice: Kupcy protestują

Po dawnych terenach przemysłowych od lat hula wiatr. Fot. Bogdan Szpila

Na najbliższej sesji Rady Miejskiej Wadowic ma być rozpatrywany projekt uchwały umożliwiającej przekształcenia terenów przemysłowych niegdyś zajmowanych przez firmę „Bumar” w tereny handlowo-usługowe. Projekt krytycznie oceniają liczni wadowiccy przedsiębiorcy.

Dzisiaj (12 lutego) w Urzędzie Miejskim w Wadowicach o projekcie uchwały debatowano podczas obrad Komisji Inicjatyw Gospodarczych. Dyskusja skupiała się głównie na sklepach wielkopowierzchniowych które mają powstać w galerii handlowej noszącej (roboczą nazwę) Nowa Druciarnia”. Projekt budowy zaprezentowany przez firmę Studio FAAR architekci obejmuje 37 000 m2 terenu, a nazwa „Nowa Druciarnia” nawiązuje do przemysłowej przeszłości tej części Wadowic.

Obecni na komisji lokalni przedsiębiorcy nie kryli obaw, że galeria doprowadzi do upadku ich małe, rodzinne firmy funkcjonujące w centrum Wadowic. Jako przykład podawano Kęty, gdzie w centrum miasta jest wiele lokali do wynajęcia, gdyż mieszkańcy korzystają z wielkopowierzchniowych sklepów zlokalizowanych na obrzeżach Kęt. Zaś jako przykład właściwej gospodarki wskazywano Zator, gdzie nie ma handlowych galerii, natomiast w ekspresowym tempie rozwija się przemysł.

Do głosowania nie doszło. Kolejne posiedzenie Komisji Inicjatyw Gospodarczych zaplanowano na 25 lutego o godz. 11.00 w sali sesyjnej.

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bielszczanin JOHNY
Bielszczanin JOHNY
4 lat temu

Przypominam – lewactwa lokalni kupcy nie interesują – dla lewactwo istotni będziecie przed następnymi wyborami – póki co może spadać.

Dariusz
Dariusz
4 lat temu

Ale przecież projekt brzmi “Nowa Druciarnia”. Druciarnia to nie tereny wokół Druciarni czyli zakładu produkującego niegdyś drut i wyroby z drutu. Projekt “Nowa Druciarnia” powinien zająć się reaktywacją Druciarni na przemysł a nie zupełnie inną dziedziną wokół sklepów i usług. Powinni także protestować pracownicy Ponar, który się kurczy i nie ma pracy dla fachowców szkół technicznych. Młodzi muszą wyjeżdżać za pracą. Bo aby płacić w sklepach trzeba gdzieś zarobić. Na usługach? Dla ilu starczy pracy?