W tym roku nie ma i nie będzie takiego standardu utrzymania dróg, jak to było w roku ubiegłym. Wszystkiemu winna ponoć pandemia…
Temat wywołał bielski radny Konrad Łoś, który w jednej z ostatnich interpelacji pyta prezydenta miasta, czy Miejski Zarząd Dróg zamierza swoje obowiązki w zakresie przycinania gałęzi i koszenia traw w drogowych pasach zieleni przerzucać od tej pory na mieszkańców. Łoś przytoczył skargę, którą przysłał mu jeden z mieszkańców, a z której wynikało, że po zwróceniu MZD uwagi na to, że w obrębie jednej z bielskich ulic wysokość trawy i opadające gałęzie utrudniają widoczność kierowcom, otrzymał on odpowiedź z sugestią, aby sam się tym zajął.
– To jakieś kuriozum – kwituje radny Łoś.
– Nie kuriozum, tylko rzeczywiście mamy teraz przez całą tę sytuację z pandemią mniej pieniędzy na bieżące naprawy, w tym utrzymanie zieleni przy drogach – wyjaśnia Wojciech Waluś, dyrektor MZD. – A mieszkaniec zwrócił się do nas z pismem, czy może sam przyciąć gałęzie i skosić trawę. Udzieliliśmy takiej zgody.