Uczniowie i nauczyciele Liceum Ogólnokształcącego im. Pawła Stalmacha w Wiśle udali się na beskidzkie szlaki, by je posprzątać.
Tradycyjny wypad wyglądał jednak nieco inaczej niż w poprzednich latach. Z powodu obostrzeń sanitarnych, związanych z epidemią koronawirusa, nie było mowy o integracji całej społeczności szkolnej. Każda klasa wędrowała osobno, w tym pierwszoklasiści z klas ratowniczo-humanistycznej, sportowej oraz mistrzostwa sportowego.
Dyrekcja, grono pedagogiczne i uczniowie wiślańskiego ogólniaka mają nadzieję, że kolejny rajd, kończący bieżący rok szkolny, będzie mógł odbyć się już bez ograniczeń.
Bardzo cenna inicjatywa. Tylko dlaczego młodzież szkolna ma sprzątać po ludziach
uważających się za ponów świata. Obserwuję na szlakach ludzików w przysłowiowych klapkach siejących puste opakowania, plastiki itp. Zwrócenie uwagi grozi w najlepszym razie zniewagą. No ale takie mamy chamskie społeczeństwo. A tak nawiasem mówiąc Prawo szkolne zabrania wykorzystywania uczniów do takich prac ze względów sanitarno-epidemiologicznych. Ale Prawo sobie a życie sobie.