Już od 13 lat Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej organizuje akcję charytatywną „Tornister pełen uśmiechów” . Nie inaczej jest i w tym roku. Chodzi o to – podkreślają w Caritas – aby przygotować wyprawki szkolnej dzieciom z rodzin w trudnej sytuacji życiowej, tak aby nowy rok szkolny mogły rozpocząć z uśmiechem.
Udział w akcji może wziąć każdy, oferując w ten sposób odrobinę serca potrzebujących. Można to zrobić na kilka sposobów. Jednym z nich jest zabranie do domu wystawionego w kościele pustego plecaka uczniowskiego i wypełnienie go przyborami szkolnymi. Następnie tak skompletowany plecach trzeba odnieść do kościoła, aby mogło nim zostać obdarowane konkretne dziecko. Ta forma – przyznają w Caritas – cieszy się największym zainteresowaniem, a do placków trafiają nie tylko przybory szkolne i zeszyty, lecz także przekazywane w ten sposób inne drobiazgi i upominki.
Plecaki do skompletowania można znaleźć nie tylko w kościołach, lecz także w biurze Caritasu, a niektórzy darczyńcy po prostu przynoszą tam gotowe wyprawki szkolne. Można też – zamiast samemu kupować szkole przybory – przekazać na ten cel pieniądze w formie elektronicznej płatności, obdarowując ucznia niejako w sposób wirtualny, choć sama wyprawka jest jak najbardziej realna.
Od 2018 roku bielski Caritas pomaga w ten sposób również dzieciom z Ukrainy. Są to głównie maluchy z rodzin polonijnych z parafii, gdzie posługują księża pochodzący z diecezji bielsko-żywieckiej. „Tornistry pełne uśmiechów” dla dzieci za wschodniej granicy odbierają następnie pracujący tam księża i przekazują uczniom.
Może Caritas zajmie sie czymś pożytecznym. W Polsce nie ma bzrobocia, a dzieci otrzymuja 500+. Jedynymi wymagającymi pomocy są starzy ludzie z niskimi emeryturami i brakiem sił.
Dostają 500 przez 12 m-cy daje 6 tys. To kooorga na co wydają te kasę???