Najwyższa Izba Kontroli „przetrzepała” Powiatowy Zarząd Dróg w Żywcu. Efekt? Negatywna ocena działalności PZD. Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co można przeczytać w raporcie. Widnieją tu takie zapisy jak: „działania obarczone wysokim ryzykiem wystąpienia nieprawidłowości, w tym zjawisk o charakterze korupcyjnym” czy „konflikt interesów” w przypadku dyrektora PZD Tomasza Kotajnego (to też radny miejski w Żywcu). Oberwało się również władzom powiatu żywieckiego za brak nadzoru nad PZD.
NIK kontrolowała zadania dofinansowane z Funduszu Dróg Samorządowych za okres od 1 stycznia 2019 do 12 stycznia 2021 roku. Pod lupę wzięto głównie budowę chodnika i kanalizacji deszczowej z wymianą nawierzchni drogi powiatowej na dwóch odcinkach w Lipowej w sumie o długości około 2,4 km – od centrum w kierunku Pietrzykowic. Kontrolerzy wytknęli, że PZD zlecał firmom zewnętrznym opracowanie dokumentacji projektowej i kosztorysowej oraz nadzór inwestorski, chociaż ma kilku pracowników z odpowiednimi uprawnieniami. Z tego powodu w tym okresie PZD wydał dodatkowo 1 753 506 zł za opracowanie projektów i 537 738,40 zł za zlecenie nadzoru inwestorskiego. Dyrektor PZD tłumaczył się kontrolerom, że pracownicy nie chcą pełnić nadzorów i sporządzać dokumentacji projektowej, a zlecenie tych spraw jest dla PZD łatwiejsze i bezpieczniejsze.
– Decyzję o zlecaniu na zewnątrz takich usług winna poprzedzać szczegółowa analiza efektywności (…) Brak analizy, w świetle powyższych kosztów oraz wyjaśnień dyrektora (…) naraża PZD na działania niegospodarne (…) Zwłaszcza że niektórzy pracownicy PZD, w tym dyrektor, na zlecenie firm prywatnych wykonują tego typu czynności, również w przypadku inwestycji drogowych realizowanych przez gminy powiatu żywieckiego – stwierdza NIK i zaznacza, że w kontrolowanym okresie dyrektor PZD miał umowę cywilnoprawną z firmą projektanta i w jej imieniu prowadził nadzór inwestorski przy projektach drogowych gmin powiatu żywieckiego, a wszystko w sytuacjach, gdy firma miała od gmin zlecenie na taki nadzór.
– Takie zależności i powiązania świadczyć mogą o występowaniu mechanizmów korupcjogennych, a w przypadku dyrektora PZD dochodzić może też do konfliktu interesów przy wydawaniu gminom uzgodnień w odniesieniu do inwestycji drogowych łączących się z drogami powiatowymi, tj. do naruszenia zasady określonej w ustawie o pracownikach samorządowych – zaznaczają kontrolerzy.
WBREW REGULAMINOWI
Wskazali oni, że PZD, zlecając opracowanie dokumentacji projektowej lub kosztorysowej i prowadzenie nadzorów inwestorskich nie przestrzegał zasad przy udzielaniu zamówień publicznych. Przykładem jest to, że dyrektor PZD bez zastosowania procedur przewidzianych w obowiązującym w tej jednostce regulaminie, zlecił ustnie projektantowi sporządzenie dodatkowej dokumentacji technicznej na wymianę nawierzchni na remontowanych odcinkach, a dopiero po jej sporządzeniu i przekazaniu do PZD podjął działania, by stworzyć dokument uzasadniający wydatkowanie środków na ten cel. W ocenie NIK, jest to nie tylko działanie niezgodne z przepisami prawa, lecz wskazuje również na możliwość występowania mechanizmów korupcjogennych. W raporcie dyrektor PZD stwierdził, że nie wie jak to możliwe, iż projekt mógł być wcześniej.
– Dostałem polecenie ze starostwa o wykonanie dokumentacji i je zrealizowałem. Mogło być tak, że w momencie zlecenia projektantowi nie było środków na tym paragrafie i dlatego samo zlecenie zostało sporządzone później – twierdził dyrektor.
NIK wytknęła, że pracownicy PZD odbierając dokumentację projektową od firm nie byli zobowiązani, by ją sprawdzić. Dyrektor PZD przyznał, że pracownicy nie dokonują oceny.
– Musimy to zmienić. Odbiór polega tylko na sprawdzeniu liczby dokumentacji. Nie mamy opracowanych procedur w tym zakresie, co musi zostać zmienione. To nasz błąd – tłumaczył się.
NADZÓR STAROSTY NIERZETELNY
NIK zwraca uwagę, że w przypadku drogi w Lipowej pierwotnie zakładano tylko budowę chodnika i kanalizacji deszczowej. Dopiero po ogłoszeniu przez wojewodę śląskiego naboru w 2019 roku Zarząd Powiatu zdecydował się rozszerzyć zadania o sfrezowanie i położenie nowej nawierzchni na jezdni.
– We wnioskach o dofinansowanie inwestycji w Lipowej ujęto wydatki na wymianę nawierzchni drogi, mimo iż jej stan (…) był dobry i nie wymagał takich działań, gdyż droga na tym odcinku została gruntownie wyremontowana w 2011 r. Potwierdzały to (…) przeprowadzone przez NIK oględziny stanu nawierzchni tej drogi na jednym z dwóch odcinków (…) Spowodowane to było, według zeznań dyrektora PZD i starosty, błędnym przekonaniem, że rozszerzenie zwiększy szansę (…) na dofinansowanie. (…) W żadnym z naborów (…) nie było kryteriów i dodatkowych punktów preferujących wnioski na kompleksową modernizację lub remont dróg – czytamy w raporcie.
NIK podkreśla, że sfrezowanie jezdni i położenie nowej nakładki w przypadku jednego zadania kosztowało dodatkowo 488 665,93 zł, a drugiego 320 373,76 zł. NIK uznała to za działanie niegospodarne.
– Posiadaliśmy wiedzę, że lepiej punktowane i oceniane są projekty przebudowy drogi, a nie tylko budowy chodnika. Rozszerzając zadanie zwiększyliśmy w naszej ocenie szansę na pozyskanie dofinansowania – tłumaczył się starosta Andrzej Kalata.
Zdaniem NIK, zapisanie takiej informacji we wnioskach naraża starostę na zarzut poświadczenia nieprawdy w celu uzyskania dofinansowania. Dyrektor PZD przyznał, że informację taką otrzymał od Stanisława Baczyńskiego, kierownika Biura Rozwoju, Funduszy Zewnętrznych i Inwestycji żywieckiego starostwa (także radny PiS Sejmiku Województwa Śląskiego). NIK stwierdziła, że PZD dla zapewnienia transparentności swoich działań i wydatkowania środków, powinno wyeliminować sytuacje rodzące uzasadnione podejrzenie występowania mechanizmów korupcjogennych.
Wśród innych uwag wskazano, aby PZD na bieżąco aktualizował plan rozwoju sieci drogowej, przeprowadzał okresową kontrolę dróg, prowadził na bieżąco „Dziennik objazdu dróg powiatowych”, uzupełniał brakujące wpisy w „Książkach dróg” czy dokumentował wyniki okresowych kontroli. Przy tym wszystkim oberwało się również starostwu, które także otrzymało negatywną ocenę za przygotowanie wniosków o dotację. Zdaniem NIK, nadzór starosty nad PZD był niewystarczający i sprawowany nierzetelnie, a wskazuje na to skala stwierdzonych nieprawidłowości.
Zarządowi Powiatu zalecono m.in. poprawić działalność PZD i zwiększyć nadzór, aby wyeliminować możliwość występowania mechanizmów korupcjogennych. Do tematu powrócimy.
Najlepsze jest to, że Starosta opłaca im obowiązkowe składki za uprawnienia budowlane, tym co je posiadają, słabo to wygląda bo w zamian nie chcą nadzorować ani projektować nic.
DODAM, ŻE KAŻDY UPRAWNIONY, KTÓRY NIE PRACUJE TAM- OPŁACA JE SAM-OBOWIĄZKOWO, KWOTA OKOŁO 600 ZŁOTYCH NA ROK, JAKBY PODLICZYŁ TE PIENIĄDZE WSTECZ I PRZEMNOŻYŁ DOBRZE PRZEZ ILOŚĆ, TO OKAZAŁO BY SIĘ, ŻE KAWAŁEK NAKŁADKI W LIPOWEJ BY OGARNĄŁ ZA TĄ FLOTĘ.
Proponuje przetrzepać jeszcze inne gminy powiatu .
Przecież prawie wszystkie gminy prawdopodobnie zlecają nadzory pracownikom PZD, posiadającym uprawnienia budowlane, którzy mają pozakładane działalności gospodarcze (można sprawdzić w CEiDG). Nawet dyrektor posiada uprawnienia projektowe i czasem widnieje na dokumentacji projektowej dla gmin. Dziwne, że dla gmin urzędnicy mają czas robić dokumentację i nadzory, a u siebie nie chcą tego robić: cyt. Dyrektor PZD tłumaczył się kontrolerom, że pracownicy nie chcą pełnić nadzorów i sporządzać dokumentacji projektowej, a zlecenie tych spraw jest dla PZD łatwiejsze i bezpieczniejsze.
Boję się, że nie jest to kwestia w gminach, że nie chcą robić dokumentacji ale na tej robocie trzeba się znać, nie mają ludzi fachowców. Kim gmina wiejska ma zrobić nadzór jak zatrudnia inspektora od dróg bez uprawnień?
Gdzie to wyczytałeś z artykułu – zapisane wytłuszczonym drukiem, nic takiego nie ma. Sprawa jest prosta, jeśli urząd pozyska środki na dokumentację – łatwiej je rozliczyć zlecając na zewnątrz niż dać robotę do urzędu nawet jak są fachowcy.
Jest to cytat – ostatnie zdanie drugiego akapitu (pierwszego nie wytłuszczonego).
Jest tutaj mnóstwo inżynierów którzy mogliby projektować i nadzorować drogi gminne w ramach zlecenia, ale niestety, gminy zamiast ogłosić zapytanie ofertowe w BIP, zlecenia dają z wolnej ręki do urzędników pzd lub innego słynnego projektanta bez uprawnień drogowych, bez ogłoszenia.
A tak, widzę, zwracam honor. Głupie tłumaczenie dyrektora PZD, że nie chcą, od czego jest dyrektorem. Że łatwiejsze zlecanie – zgodziłam się ale mają rację kontrolerzy, że jest to niegospodarność.
Zdajesz sobie chyba sprawę, że rozszerzenie zakresu obowiązków wymaga aneksu do umowy o pracę, którego pracownicy mogą nie podpisać? W przypadku kiedy pracownicy nawet w ramach wcześniejszego zakresu zarabiają znacznie poniżej płac rynkowych próba zmuszenia ich do przyjęcia dodatkowych obowiązków może się skończyć powstaniem wakatów których w ramach dostępnego funduszu płac dyrektor może nie być w stanie uzupełnić. To z kolei pociągnęłoby za sobą paraliż jednostki i niezdolność realizacji zadań statutowych. Takie kroki trzeba podejmować ostrożnie.
To już trzeba być wybitnym HR’owcem, żeby zatrudnić inżynierów ze stosownymi uprawnieniami budowlanymi na stanowisko Inspektor w PZD, i nie wpisać im do zakresu obowiązków pełnienia Nadzoru Inwestorskiego 🙂 Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach jakoś inaczej spisał umowy swoim pracownikom i tam nie ma przetargów tylko sami pracownicy pełnią funkcję inspektorów 🙂
Ponad połowa ludzi w PZD pracuje tam już od kilkunastu lat. Mogę się założyć, że kiedy podejmowali pracę, uprawnień jeszcze nie mieli, że zrobili je we własnym czasie na własny koszt. Oczywiście, że da się zmienić umowy albo zatrudnić innych ludzi z szerszym zakresem kompetencji i obowiązków. Ale kto z uprawnieniami przyjdzie pracować za płacę niewiele wyższą od minimalnej? Takimi pieniędzmi trudno jest zachęcić nawet zwykłą pomoc biurową.
Przeczytaj jak się otrzymuje uprawnienia budowlane-za praktykę na budowie i/lub w biurze projektowym, ale na pewno nie za pracę w PZD. Jeżeli za taka praktykę dostali uprawnienia to należy je zweryfikować jeszcze raz w izbie, bo to wbrew przepisom. Jeżeli chodzi o place to się zgadzam, inżynier powinien zarobić swoją stawkę, ale skoro jest tak źle, to w takim razie czemu nikt się nie zwalnia? I czy niskie place usprawiedliwiają dziadostwo?
Czy ja napisałem, że dostali uprawnienia za pracę w PZD? Napisałem coś dokładnie przeciwnego, że jeśli je zrobili to we własnym czasie. A dlaczego nikt się nie zwalnia? O ile wiem to kilka osób się zwolniło, ze starostwa powiatowego zresztą też. Co do reszty, wiele osób tutaj pisze, że dorabiają sobie na nadzorach, więc pewnie funkcjonuje tam często spotykany schemat: niskopłatny etat dla składek ZUS + własna działalność. Nie wnikam jak wygląda godzenie jednego z drugim, to zależy od szefa, czy umie dopilnować pracowników. A czy niska stawka usprawiedliwia dziadostwo? To jest dobre pytanie. Nie wiem jak w budżetówce, ale… Czytaj więcej »
No ale ktoś podpisał umowę i zgodził się na te warunki, więc powinien je wykonywać. A NIK stwierdził, że ktoś nie wykonuje i jako podatnicy straciliśmy kupę kasy. Czy będzie dymisja?
Naprawdę nie rozumiesz? Ktoś bez uprawnień zatrudnił się w PZD. Ma jakiś zakres obowiązków. Na własną rękę uzyskuje uprawnienia. Nie możesz go po prostu zmusić do przyjęcia dodatkowych obowiązków. Możesz mu zaproponować aneks do umowy, ale on nie ma obowiązku go zaakceptować. Oczywiście możesz z nim wówczas rozwiązać umowę i znaleźć sobie nowego pracownika.
Dokładnie, praca w PZD jest dobrowolna, nie ma niewolnictwa. Jak komuś nie odpowiada, może się pożegnać. Ale jako podatnik wymagam, żeby dobrze gospodarować moimi pieniędzmi. Zresztą to czy mało zarabiają to kwestia gustu, bo np. Dyrektor chyba już nieźle zarabia, a i tak znaleźli, że gdzies miał umowę cywilno-prawna na fuchę. To nie kwestia małych zarobków, tylko mentalności, żeby kombinować. Jak sobie wyobrażasz ze zrobili te uprawnienia? Od 7.00 do15. 00 w PZD, a od 16.00 do 24.00 na budowie? 🙂 wszyscy wiedzą że praca na budowie to praca 10-12h i nie ma czasu już na inne fuchy, typu PZD.… Czytaj więcej »
Gdzieś Ty widział inspektora nadzoru budowlanego który codziennie na budowie spędza 10-12 godzin? I pracownika naszego powiatu zarabiającego 4 tysiące na rękę?
Piszę o praktyce do uprawnień budowlanych, na stanowisku inżyniera budowy, po 10-12h przez 1,5 roku, a dawniej przez 2 lata. Dopiero po uzyskaniu takiej praktyki i złożeniu stosownego egzaminu państwowego możesz pełnić funkcję Inspektora Nadzoru. Pracując w dowolnym urzędzie na etacie, jak chcesz jednocześnie zdobyć taką dwuletnią praktykę na budowie w firmie wykonawczej?
Wiemy ile zarabia dyrektor, z oświadczenia majątkowego, i to jest nie mało. Jak duża zatem jest rozbieżność pomiędzy stawką dyrektora a inspektora nadzoru z uprawnieniami budowlanymi?
Jeśli rzeczywiście jedyną drogą do zdobycia uprawnień jest nabicie godzin jak piszesz to rzeczywiście ciekawe. Muszę zapytać znajomych bo co najmniej jedna osoba którą znam ma uprawnienia i na pewno nie kiblowała tyle na budowie. Co do płac to wciąż mylisz jedną rzecz: stawkę inspektora nadzoru z płacą szeregowego pracownika w powiecie. Ten drugi o ile mi wiadomo zarabia poniżej 3000, często nawet poniżej 2500 zł na rękę. Więc rozbieżność pomiędzy zarobkami tego pracownika a zarobkami inspektora nadzoru jest bardzo duża. I tu się rodzi pytanie, czy ludzie z uprawnieniami mają w urzędach dwu- czy trzykrotnie wyższe wypłaty od pozostałych… Czytaj więcej »
Ty w ogóle pojęcia nie masz o tym co piszesz taka prawda coś tam dzwonili ale gdzie to nie wiadomo. możesz się zatrudnić u kogoś i robić praktykę a że o tym nie wiesz więc szkoda czasu naszego
W ogóle to Ty nie masz pojęcia. Pokaż mi jak zrobić praktykę wykonawczą pracując jednocześnie w urzędzie i firmie wykonawczej, i to przez dwa lata. Chyba tylko kombinacjami 🙂
Jak chcemy wszystkie nadzory zlecać, to może nie warto zatrudniać inżynierów z uprawnieniami budowlanymi, z których i tak nie możemy skorzystać bo nie wpisujemy ich do zakresu obowiązków, a którzy będą szukali fuch żeby sobie dorobić, tylko normalnych urzędników którzy ogarną całą papierologię? Trzeba zdecydować – czy zatrudniamy uprawnionych inżynierów i wtedy z nich korzystamy w pełni, czy urzędników którzy ogarną nam zewnętrzne przetargi i będą się cieszyli z tej pracy (a są tacy do znalezienia na rynku pracy) a nie szukali fuch gdzie indziej. Dla chcącego nic trudnego.
Pewnie ty byś to ogarnął:) matko skoro nie potrafisz zrozumieć jak zrobić praktykę w godzinach pracy to o czym my tu mówimy. Dlatego oni pracują i są inż a ty nie wiadomo co
A ty byś robił za te grosze urzędnicze? Znalazł się Caritas. Pewnie uprawnienia też im państwo zasponsorowało. Tak to tylko u prywaciarza jest ze rano kawę robisz a po południu sracz sprzątasz a potem pretensje że nikt Cię nie szanuje
Czego jeszcze trzeba żeby zauważyć, że coś jest nie tak w tym “naszym” starostwie ? Jak oddadzą Pałac Habsburgów, w który wpompowano miliony ?
Pewnie tak oddadzą jak nowy szpital, dostaną jeszcze nagrody w jakimś konkursie.
Nareszcie się wzięli za to towarzystwo. Może zamiast fuch w gminach powinni się skupić na swoim zakresie w ramach etatu, a nie 500 tys wydawać na inspektorów nadzoru, bez przetargu z wolnej ręki?
Dobrze zauważyłeś, inspektorzy nadzoru powtarzają się w gminach od lat ci sami, dobrze się ze znanymi odbiera roboty więc po co przetargi.
Obawiam się że za odpowiedzialność projektanta i inspektora nadzoru budowlanego musieliby płacić pracownikom znacznie więcej niż te 2500-3000 na rękę.
Moim zdaniem to nie radni są tu problemem, ale kadry pracujące od lat w starostwie. Niskie płace = niski poziom zaangażowania i kompetencji. Dopóki ci ludzie nie zrozumieją, że to oni są dla ludzi, a nie ludzie dla nich to nic się nie zmieni. I tak jest w całej strefie budżetowej.
Szczera prawda póki normalni pracownicy będą zarabiać mniej niż kasjerka w biedronce czy brygady pzd to będzie tak jak jest…
Nie podszywaj się pod wymyślony wcześniej nic, mów za siebie pod swoim nickiem.
Podszywacz chyba pod ciebie hihihihihi
To nie jest prawda, podszywacz, że tutaj główny problem to niskie zarobki “normalnej” kadry. Wąziutko, głupiutko pod podszyciem się.
Może pan Paweł Szczotka mógłby złożyć wniosek o udostępnienie informacji publicznej – o średniej płacy w PZD z rozbiciem na stanowiska? Wtedy nie mielibyśmy wątpliwości czy to jest prawda czy nie.
Podbijam pytanie – dowiedzmy się ile zarabia dyrektor, z-ca dyrektora i inspektorzy, którzy nie chcą być inspektorami. Rozwiejmy te wątpliwości, bo wydaje mi się, że wcale tak źle to nie wygląda. Z oświadczenia majątkowego dyrektora wynika, że za 2020 rok zarobił ponad 136 000zł w ramach umowy o pracę, więc chyba nieźle, a oszczędności w małżeńskiej wspólnocie majątkowej niecałe 500 000zł, więc też nie najgorzej.
Przecież my wyborcy, naród, suweren, podatnicy itp mamy w D…IE że nas państwo łupie w podatkach na potęgę a potem jeszcze DOKRADA.
A to dlatego że gigantyczne zatrudnienie urzędników i reszty na państwowej pensji to już chyba połowa ludzi zdolnych do pracy – stąd brak rąk do prostych robót!
Każdy ma kogoś “na urzędzie” lub się o to stara i stąd pobłażanie dla kombinacji.
Każdego dnia myślę o tym żeby to wreszcie pierd…ęło!!!
Zgoda, PRZYZWOLENIE i odwrócenie w kierunku redaktora, że jest zły bo opisuje dziadostwo.
oj tam czy coś to zmieni :))) Panie szcotka pisz Pan lepiej do gościa niedzielnego :))))) tam przynajmniej posłuch bedzie całkowity:))))
a taki nagłówek że az strach sie bać :)) wy naprawdę z igły zrobicie widły a tak to sie pewnie po ościach rozleci szkoda kasy na ten wasz papier toaletowy
To jest typowa postawa elektoratu. Swoich kontrolować i im zarzuty stawiać? Bagatelizowanie, puszczanie bokiem a tu są poważne i fundamentalne sprawy.
Typowa odpowiedź pracownika PZD 🙂 przecież mało zarabiamy to musimy jakoś dorobic. To do Budimexu się zatrudnijcie, tam jest rekrutacja, tylko tam trzeba pracować a nie kawy pic. Aha i na fuchy nie będzie czasu…
Fakt, mogą się zwolnić, można też ich pozwalniać. Ale kto wtedy będzie wykonywał tą pracę? Nie będzie wtedy tak jak z kierowcami w UK, że za tą stawkę nikt nie chce pracować?
Jest też taka opcja jak w Suchej, czyli zlikwidować zarząd dróg. Zapytajcie znajomych z tamtego powiatu jak świetnie wszystko tam funkcjonuje i jak łatwo załatwić sprawy typu zjazd na działkę czy budowę ogrodzenia wzdłuż drogi.
Pozwalniać i zatrudnić na rynkowych warunkach. Albo zatrudnić uprawnionych inżynierów z uprawnieniami na rynkowych warunkach i WYKORZYSTAĆ ich w pełni, razem z uprawnieniami, albo zatrudnić urzędników którzy przygotują przetargi na nadzory i projekty dla podmiotów zewnętrznych. Teraz inspektorzy nie chcą być inspektorami, a przetargów też nie ma. I dlatego jest dziadostwo.
Pomysł jest dobry. Ale jeśli w PZD zarabiają tak samo jak inni pracownicy powiatu to powiat musiałby podwoić liczbę pieniędzy na wypłaty. Jeśli prawdą jest to, ile jak słyszałam zarabia szeregowy pracownik w powiecie jestem pewna, że każdy nowy też zacznie kombinować na boku bo na życie mu nie wystarczy.
W tym Niku to barany pracują ,od kiedy to pracownik urzędu zarabiający tyle co sklepowa na kasie w ramach swoich obowiązków ma projektować drogi , , czy oni zdają sobie sprawę ile zajmuje czasu zrobienie takiej dokumentacji z specyfikacją i kosztorysami . Poza tym na czym maja robić te dokumentację na deskach kreślarskich . ? . Państwo wymyśla masę głupich przepisów a pozyskanie środków zewnętrznych graniczy z cudem ,oni sami nie wiedzą co chcą a jak już dadzą kasę to szukają dziury w całym . Może jak w urzędach zaczną doceniać ludzi po studiach z uprawnieniami to coś się zmieni.… Czytaj więcej »
O czym mówisz, w moim urzędzie z referatu wszelką dokumentację zamawia się na zewnątrz. Tutaj wyraźnie jest napisane, że PZD zlecił opracowanie dokumentacji.
Ale przecież NIK wytyka PZD także i to, że zamawia na zewnątrz? Czy też autor artykułu nakłamał?
Oj tam, oj tam. Pozamiata się pod dywan i będzie dobrze.
A samorządy drą ryje że je rząd ogranicza .A w każdym mają coś za uszami ,kontrolować i sadzac !!!
Sadzać powiązanych w innych ważnych miejscach.
Cały ten powiat ………………………………………………………… itd
Czas zabrać się za spółkę miejską Beskid …
A czemu jeszcze Dyrekcji PZD nikt nie zmienił? Oboje są siebie warci….
Kolejny podszywacz zadaje arcyważne pytanie, brawo za spostrzegawczość.
Może ma to coś wspólnego z faktem, że poprzedni dyrektor nie chciał robić takich rzeczy jakie temu się zarzuca i z tego powodu radni się go pozbyli?
Czy poprzedni dyrektor również nie miał kontroli NIK, która wyszła negatywnie?
NIK ma zawsze jakieś uwagi, więc przy odrobinie złej woli wynik każdej kontroli można nazwać negatywnym. Ale na ile się dokopałam to wcześniejsze kontrole wykazywały tylko jakieś biurokratyczne uchybienia, w stylu nie robili papierka B bo myśleli że wystarczy papierek B. Jedna kontrola była bardziej krytyczna, ale wobec rad gmin i powiatu które przepychały się latami starą drogą krajową, skutkiem czego nikt o nią przez ten czas nie dbał.
Bardzo ciekawe. W jednej gminie, nie wiadomo po co, frezuje się dobry asfalt i kładzie nowy a tymczasem inne gminy mogą czekać latami na choćby porządne załatanie dziur i nie ma pieniędzy.
Ale inne gminy też zlecają fuchy pracownikom PZD, tylko czy bezinteresownie??
Bezinteresownie na pewno nie. Mają interes bo gmina chce projekt a pracownik chce sobie dorobić. Jedyna wątpliwość to czy pracownik to robi w swoim wolnym czasie czy w czasie pracy w PZD.
A jeśli chcesz sugerować, że w zamian za te fuchy PZD robi dobrze gminom które zlecają pracownikom PZD robotę, to nie wygłupiaj się nawet – takie decyzje nie zapadają w PZD. O tym gdzie i jaką kasę się wydaje decydują radni i wiem od kilku byłych radnych, że częściej PZD nie dostaje kasy na to co chce robić, niż ją dostaje.
Starosto co z ulicą która prowadzi z Żywca do Leśnej.Wykopy na tej ulicy trwają już 2 miesiące???
2 miesiące, Tadeusz, to niedługo, to jest dopiero a nie już. Cierpliwość to cnota. Tu się ważą losy PZD i starosty a Ty głupotami zawracasz głowę staroście.
Nic się nie dzieje wielkiego, Tadeusz, z raportem NIK, niegodne komentowania. Uskok w bok, zmiana tematu w inne miejsce jest ważniejszy.
Całkowita przebudowa drogi na tym odcinku. To dopiero początek, prace potrwają do przyszłego roku.
Ktoś chyba nie dostanie premii w tym miesiącu.
Będzie pewnie tak jak w skeczu z Podwieczorka przy mikrofonie sprzed wielu lat. Kierownik: zabiorę panu premię. Pracownik: ale ja nie mam premii kierowniku. Kierownik: to dam i zabiorę.
Dzisiaj czuję wewnętrzne że jestem Napoleonem i żaden podszywacz mi tej pewności nie odbierze.
Ważne by było, podszywacz, abyś był Bonaparte. Napoleonów jest dużo a nawet napoleonka.
Jesteś moim wewnętrznym glosem. Dobrze radzisz! Będę zaiste Bonaparte.
Pielęgnuj podszywacz to wnętrze, tylko nie zrób qpę.
Jest jeszcze Zarząd Powiatu w Starostwie – NIC tylko taka delikatna uwaga?
Jest w Starostwie też organ kontrolny w postaci Rady Powiatu a głębiej Komisja Rewizyjna i NIC?
Zawsze są uwagi z NIK, a że dużo, najwidoczniej dużo się robi (błędów).
A to ciekawe, że radny może być dyrektorem w j.o. starostwa i nikomu nie przeszkadzało a przecież UM ma prawnika, radnego uznano w WKW. To są chyba samorządowcy na Żywiecczyźnie.
W innym przypadku – starosta do dymisji.
Takich radnych w powiecie i gminach jest więcej.
Podszywacz do NIK!
W przypadku powiatu żywieckiego nic nie dziwi
A ma dziwić.