Tragedia w Beskidzie Małym! Grupa turystów natrafiła na zwłoki zamarzniętego człowieka.
Jeden z naszych czytelników poinformował, że dzisiaj (29 stycznia) około 10.00 przy żółtym szlaku turystycznym, w odległości około 100 metrów od krzyża na Jawornicy w Beskidzie Małym (obszar administracyjny gminy Andrychów), wędrujący tamtędy turyści znaleźli zamarznięte ciało mężczyzny w wieku około 30 – 35 lat.
Akcja strażaków w tym trudno dostępnym miejscu trwała około trzech godzin.
Jak na razie nie są znane okoliczności śmierci mężczyzny, a śledztwo w tej sprawie prowadzi policja.
Pewnie kolejny górski mors . Skrajnie nieodpowiednie jest wychodzenie bez ubrań w góry
Czegoś tu nie rozumiem. Nikt nie zgłaszał zaginięcia?
W artykule nie napisali, ale mężczyzna był nagi. Nie wiem czy się rozbieral jak zamarzał bo nie było napisane czy były w pobliżu jego ubrania.
Podobno przy ekstremalnym wychłodzeniu człowiek wariuje, odcięte zewnętrzne partie mózgu przejmują jego wewnętrzne najstarsze części. Organizmowi zaczyna się wydawać, że jest bardzo ciepło. Rozbiera się do naga i w agonii potrafi przeczołgać spory odcinek drogi aż zamarza na śmierć…. :/ Generalnie w momencie, gdy dojdzie do odcięcia takiej części mózgu i tak już nie ma szans na powrót do zdrowia, nawet gdyby podjęto próby ratowania…
Ale podobno nigdzie nie odnaleziono jego rzeczy.
Dlaczego do akcji użyto ciężkiego wozu strażackiego?
O Lublinem nie dojedziesz.
Inny tam nie dojedzie Star 660 to jedyne auto w taki teren miałem takiego 66 w wojsku metr śniegu czy błoto woda szedł jak taran.
Myślę że chodziło raczej o to czemu nie zwieziono go na noszach, skuterem itd.
Dlatego nie chodzi się samemu po górach, szczególnie zimą
Przykra wiadomosc
Biedny młody człowiek. Co się mogło stać…?
Mogło się stać coś strasznego