Wojewoda unieważnił podjęty przez Radę Miejską w Cieszynie „Program Wspierania Rozwoju Sportu i Rekreacji Miasta Cieszyna na lata 2021-2025”. Miasto odwołało się do Wyższego Sądu Administracyjnego w Gliwicach od tej decyzji. I przegrało. Program nie wszedł w życie. O tym, czy była to porażka doraźnej komisji powołanej do pracy stricte nad programem, w którą stronę powinien iść cieszyński sport red. Katarzyna Lindert-Kuligowska rozmawia z Rafałem Foltynem, cieszyńskim radnym i byłym już przewodniczącym rozwiązanej doraźnej komisji Rady Miejskiej Cieszyna do spraw sportu.
– Co wojewoda zarzucił uchwalonemu programowi?
– Tych zarzutów jest dużo. Cały dokument z orzeczeniem WSA jest dostępny m.in. w programie e-sesji, pod listopadową sesją, w sprawach różnych. W skrócie jednak można powiedzieć, że projekt naruszył wiele przepisów.
– Nad projektem programu debatowano wiele miesięcy. Czy nie uważa pan, że to była porażka doraźnej komisji?
– To jest porażka, ale nie komisji doraźnej do spraw sportu. Nie mamy adwokatów, radców prawnych ani doradców, aby mocno zagłębić się w przepisy. Jedynie opiniowaliśmy i zaznajamialiśmy się z projektem, który nie był przecież stworzony przez nas. Ten program powstał na wzór programów uchwalanych w innych gminach. Zresztą, na marginesie, Cieszyn mistrzowsko opanował technikę „kopiuj wklej” nawet nieraz z ortograficznymi błędami. Przypomnijmy też, że jako pierwsza, która konsultowała projekt, była Cieszyńska Rada Sportu oraz urzędnicy z Wydziału Sportu Urzędu Miejskiego. Czy więc można mówić, że była to „nasza” porażka?
– Działaliście 15 miesięcy. To szmat czasu.
– To prawda. Pojawiały się nawet zarzuty w moją stronę formułowane przez radnych z Klubu CRS, że jako przewodniczący nie zwołałem komisji przez 3 miesiące. Jednak trzeba powiedzieć, że dostawaliśmy pieniądze za spotkania. Nie zwołując niepotrzebnie obrad komisji nie marnowałem publicznych środków, tylko je oszczędzałem. Nie zwołując komisji, nie wypłacali nam za nie pieniędzy. Ale tak to wygląda jak się jest radnym z opozycji…
– Fakt jest więc taki – mnóstwo zaangażowanych osób: Cieszyńska Rada Sportu, radni w ramach komisji doraźnej, urzędnicy cieszyńskiego ratusza – pracują przez kilkanaście miesięcy, aby stworzyć program, który nie wszedł ostatecznie w życie.
– Oczywiście, ale komisja była powołana do tego, aby nastąpił rozwój sportu i rekreacji w Cieszynie. Chcieliśmy dobrze jako komisja. Przykład – jednogłośnie jako komisja poparliśmy wniosek Łukasza Bielskiego, aby na sport przeznaczać 0,3 proc. planowanych wydatków miasta. Zapis został wprowadzony przez władze miasta. Nie żebym się bronił, ale ja sam byłem przeciw programowi.
– Dlaczego?
– Kością niezgody była Cieślarówka. Jako radny nie mogłem patrzeć jak to, co przez 40 lat było dobre, niszczy się jednym pociągnięciem pióra. Chodziło mi o wyciąg narciarski. Władysław Macura wyszedł z propozycją, którą popierałem dwoma rękami, ale zostaliśmy przegłosowani. W dodatku chcieliśmy już jako komisja dopisać Cieślarówkę do wykazu obiektów sportowo-rekreacyjnych. Usłyszeliśmy, że to nie możliwe. „Stok Cieślarówka jest obecnie terenem zielonym bez żadnej funkcji sportowej z niewielką funkcją rekreacyjną. Nie jest obiektem sportowo-rekreacyjnym. Może zostać wprowadzony do wykazu (…) gdy powstanie tam infrastruktura sportowo-rekreacyjna – zapis nie został wprowadzony do projektu” – odpisał nam Krzysztof Kasztura, wiceburmistrz. I wszystko przez fakt, że jest potencjalne osuwisko. Nawet nie osuwisko, tylko potencjalne. Na moje pytanie, dlaczego tam powstaje dom, otrzymałem odpowiedź, że zgoda zostało wydana wcześniej, a prawo nie dział wstecz. Gdzie tu jakaś logika?
– W takim razie jaki jest pana plan na sport w Cieszynie?
– Marzyłbym, abyśmy poszli w kierunku darmowych dla mieszkańców obiektów sportowych. Wiem, że to wymaga oszczędności, ale mam pewne pomysły. Nie chcę oszczędzać na edukacji czy zdrowiu. Powinniśmy zacząć „od góry”. Od początku powtarzam niczym mantra, że Cieszynowi nie jest potrzebny drugi wiceburmistrz. To jest moim zdaniem około 800 tys. zł oszczędności w ciągu 5-letniej kadencji. W ratuszu jest w mojej ocenie za dużo naczelników, za dużo pionów. W dodatku mam wrażenie, że nie korzysta się z rządowych programów, w tym z Polskiego Ładu. Złożyłem właśnie interpelację w tej sprawie – ile pozyskaliśmy z programu na szkolne stołówki, na wycieczki szkolne, na dofinansowanie opieki „75 plus”. Mam wrażenie, że obecni samorządowcy robią wszystko, aby winę za złe zarządzenie, mówiąc kolokwialnie, zrzucić na Prawo i Sprawiedliwość. A nie tędy droga.
– Wróćmy jednak do sportu. Obecnie sporo jest opinii w przestrzeni publicznej, że zimowych atrakcji dla dzieci w mieście brakuje. Co robić w Cieszynie?
– Rzeczywiście, powinniśmy tworzyć więcej obiektów sportowo-rekreacyjnych dla mieszkańców, a nie uprzywilejowanych grup sportowych. Interweniowałem w sprawie lodowiska w Cieszynie po dyskusjach, jakie przetoczyły się na Facebooku o niewystarczającej liczbie godzin dla mieszkańców. Wytłumaczono mi, że harmonogram tworzy się przed sezonem. O jego kształcie decyduje burmistrz Cieszyna, naczelnik Wydziału Sportu i kierownik hali. Sobota i niedziela jest zwykle zarezerwowana dla indywidualnych mieszkańców, przez tydzień dużo godzin wykupują kluby. I to za grosze, bo chodzi o 60 zł za godzinę. Tymczasem jeśli 100 ludzi przyjdzie na ślizgawkę to zostaje w kasie około 1 tys. zł, licząc z wypożyczeniem sprzętu. Z drugiej strony w klubach trenują mieszkańcy Cieszyna, fundacja się rozwija i oczywiście wszystkim nie ma szans dogodzić, ale gdyby sport był darmowy wówczas sprawa miałaby się inaczej. Udostępniany byłby obiekt za darmo klubowi, ale pod warunkiem, że dzieciaki tam nie płacą żadnych opłat.
– Czy to możliwe?
– Wydaje mi się, że tak. To jednak wymaga dłuższej perspektywy, długofalowego programu. Powtarzam się, ale idąc do wyborów powinno się mieć właśnie jakiś plan, myśleć o przyszłości, a nie tylko wymienić osoby na stanowiskach… Trenerzy mogliby starać się o dofinansowanie swojej pracy z „alkoholówki”, czyli pieniędzy za wydanie koncesji do sprzedaży alkoholu i innych źródeł. Jak byłem młodszy i trenowałem, dostawałem za to ok. 400 zł miesięcznie. Na etacie pracując udało mi się łączyć dwa zajęcia. Pieniądze pochodziły z Warszawy, a wypłacane były przez cieszyński MOSiR. Da się. Na Orlikach powinni także działać animatorzy.
– Pan od początku stawia na rozwój infrastruktury sportowej w Lasku Miejskim w Cieszynie.
– Chciałbym, aby na Bolko Kantora było zadaszenie. Tak, aby laskarze, czyli trenujący hokej na trawie, notujący niezłe wyniki, mieli odpowiednie warunki. To są pasjonaci, o których nie powinniśmy zapominać. Wykonać na tym boisku oświetlenie. Tyle że nikt tam nie pomyślał, wykonując projekt boiska, aby pociągnąć elektrykę aż po miejsce biwakowe… I to o takich długofalowych planach mówię. Tymczasem obecnie remontujemy stadion na Al. Łyska. Pomijam, że słyszę w mieście zapewnienia, że stadion powstanie w ciągu 12 miesięcy. Moim zdaniem w obecnych warunkach to nie jest realne, ale chciałbym się mylić. Tymczasem „Gościniec Sportowy” na Al. Łyska, czyli cała część hotelowa, na kolejne 10 lat miasto zamierza wynająć… tak jak zresztą camping. W prywatne ręce oddać. I na tym tracimy… Każdemu kto będzie mnie chciał wysłuchać, przekażę swój plan. Jeśli znajdzie się dobry kandydat na burmistrza to chętnie stanę w jego drużynie. Nie na czele, ale w szeregu.
Z powodu Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, wszystkim Osłom, Germanoglizdom, oraz reszcie polskojęzycznej ośmiogwiazdkowej wspólnoty rozbójniczej zdecydowany brak życzeń.
No i mamy w kilku zdaniach dramat naszego miasta, poziomu rządzenia i radnych bezradnych.Bełkot faceta, który nie ma pojęcia o czym mówi.
Jednym słowem “biedna ta komisja”
Nie do końca, wzbogaciła się dietami za 15 miesięcy odstawionej lipy.
Oczywiście masz rację, ale ja miałem na myśli brak możliwości korzystania z radców prawnych , prawników. Przez 15 miesięcy jakby chcieli to chociaż by spróbowali . 15 miesięcy pracy komisji na darmo .
Oczywiście, że tak, w prawie samorządowym jest zapisane prawo do pomocy radnym przez prawników, doradców – płacone z budżetu miasta.
Zdziwienie może być duże, kiedy radny odpowiada w radzie cały czas zbiorowo a tu nagle ktoś zadaje pytanie o indywidualną odpowiedzialność. Jakim prawem.
Biedni Ci co utrzymują niekompetentnych złodziei… Jak to się u was nazywa? Podatnicy?
Padnę, ??? Hermenegilda zamieniła się w Osiołka ???, słuszny pseudonim, ha, ha, ha.
To dobra wiadomość. Cieszymy się.
To nie moja porażka, winni są podszywacze – MUŁ. Biegnę dalej
Nie w Osiołka lecz w osiołka, kropka, przecinek czy też kreska – nawet Forrest Gump widzi. Biegnę dalej.
Hermenegilda zamieniła się w osiołka. Ale dobrze zauważyłeś, jest wolne miejsce Osiołek i warto zamienić kropkę, przecinek czy tam kreskę – aby było jednoznacznie.
Żenada to co się dzieje od lat w Naszym mieście. Każda władza wybrana począwszy od burmistrza Olbrychta niszczyła Cieszyn!!!
Kojarzy mi się z Portugalią gdzie jestem na szparagach.
Pamiętaj, podszywacz, bananami płać a jak będą dawali – nic nie bierz od Unii.
Ależ ja nic od “unii” nie biorę. Mam prawie 20 jurków na godzinę plus dieta i elegancki apartament… Kamienica obok cofee shop. Jest tylko jeden problem, same staruchy dookoła… Co ja będę rypal?
Mówisz o wstrętnym euro, które obowiązuje w Unii a nie o żadnych jurkach, wyryp Unię bo się należy. Masz 20 euro za godzinę “za szparagi”. Ja tam mam złotówki bez godzin, u nas jest lepiej: “u nas wiele i niewiele bo w sam raz”.
Uuu kubcinski… Widzimy że Nicki Ci się rozmnożyły 😀 to nic nie da. Wszyscy Cię rozpoznają po bełkocie 😀 zapomniałeś przełączyć?
HERCIA wszyscy jesteśmy bardzo ciekawi jak to się “rypie unie” 😀 możesz rozwinąć myśl? Prosimy o jak najwięcej szczegółów 😀
Tego dobrze nie wiem, spytaj konfederatów, na których chcesz głosować i podziel się szczegółami. Po drodze ziobrystów.
Kurde belans… A ja myślałem że mnie tu uświadomisz… Douczysz… I se przetestuje na masażu z happy endem 😀 zawiodłeś mnie 😀
Protestuję przeciwko chamstwu, wulgaryzmom, epitetom!
Żebyś jak się podszywał, słomę z butów widać.
cebulą.
Czosnek wyczuwam u podszywaczy.
Tak działa system powoływania komisji doraźnych też w innych gminach i najczęściej są to komisje statutowe. Radni kompletnie się nie znają w gminach szczeg. wiejskich nad tworzeniem prawa miejscowego ale zasiadują w ileś seriach posiedzeń. Przychodzi na komisję z urzędu gminy twórca projektu, najczęściej sekretarz i tłumaczy, że wszystko jest dobrze. Za posiedzenia skasowano, zaopiniowano pozytywnie projekt bez większych zmian. Tutaj akurat nie przeszło u wojewody.
Nie można powiedzieć, że nic nie robią, czytają linijka w linijkę zapisy, tak jak mówi tutaj radny – zaznajamiają się z projektem. Zamiast każdy przeczytać samodzielnie w domu, omówić spostrzeżenia każdego – zaznajamiają się na komisji.
Nie oddadzą, pan radny wypowiada się, że nie zwołując komisji przez 3 miesiące oszczędził pieniądze. Tłumaczenie dla mnie osiołka.
A to Ty makaroniarzom płacisz, słusznie, lepszy syf.
słusznie, masz lepszy “polsyf”. Nie płać nic, co najwyżej bananami.
Ja tam bym napisała Portugalia z małej litery.
Nie może być, te jointy Cię zamroczyły, to Unia i musi być syf tam u Was. “U nas wiele i niewiele bo w sam raz” i jadą wozy kolorowe.
Miejscowego syfu jeszcze nie odczułem… Fakt że tu jest znacznie ładniej niż w polSYFie ale tu dosłownie NIKOGO nie ma. Jestem tu już tydzień i nie widziałem ani jednej młodej kobiety.
Jak każdy radny bezradny
Tutaj akurat nie, dostał władzę której nie sprostał a się podjął. Komisja gdyby wnikliwie popracowała (mogła zwrócić się o opinie do ekspertów) – zwróciłaby projekt do poprawy. Ale podeszła do zadania lekko, nieodpowiedzialnie.
No nie, w Czechach tez pandemia i radzą sobie gorzej niż u nas. No i skarżypyty do Brukseli.
Z Ukrainą mi się pomyliło? – nie jest to możliwe, w kocioł wali jeszcze inna Hermenegilda.
Gwarantuję, podszywacz, że dostaniesz osobiście do domu odpowiedź na piśmie od pani burmistrz. Podaj tylko adres bo inaczej się nie da.
No to nie dostaniesz odpowiedzi, pani burmistrz odpowiada tylko mieszkańcom Cieszyna a i musi być nazwisko i imię, “Hermenegilda” nie wystarczy bo to moje imię.
Błąd logiczny, podszywacz i kłamstwem mnie chcesz karmić. Doskonale znam początki “zapożyczenia” przez podszywacza nicka Hermenegilda już wcześniej zajętego i sekowanego przez tegoż samego osobnika – w celu robienia destrukcji.
Za komuny to i ja miałem dobrze, pasłem się gdzie chciałem a i na PGR-owskim mogłem. PGR-y zlikwidowali, poprywatyzowali, komu to było potrzebne?
Po co ta polityka? Osiołek ma iść do przodu jeśli się nie zaprze, taka to opozycja.
Pytanie podstawowe: po co była powoływana komisja doraźna d/s sportu jeśli istnieje w magistracie Rada Sportu i Wydział Sportu Urzędu Miejskiego? Pan radny przyznał, że przez 15 miesięcy odbywały się płatne posiedzenia komisji doraźnej, może trzeba oddać pieniądze nie licząc straconego czasu? Może jestem osiołek ale niewątpliwie jest wina radnego, przewodniczącego komisji doraźnej.
“Nie mamy adwokatów, radców prawnych, aby mocno zagłębić się w przepisy. Jedynie opiniowaliśmy i zaznajamialiśmy się z projektem”… – pan radny chyba sobie kpi.
A co na to pani burmistrz?
Czyś ty osiołek czy osiłek w komentarzach? A i pachnie awersją do ortografii.
Jak na osiołka przystało. Od osiłka już byś dostał po buzi.
Podziwiam dyplomatyczną ogładę, a i radziecką szkołę perswazji.
Radziłem się u mnie w Radzie Gminy.i powiedzieli, że tak można perswadować. Jeszcze czekam na uchwałę.
w perswazji jest łagodnie “po buzi” a mogłoby być “po pysku”.
I to jest zgodne z naukami pobieranymi w Studium Zaocznym w Wyższej Szkole Prawniczej im. Teodora Duracza w Warszawie. A i pedicure można by zrobić według rytu wschodniego.
A gdzie kubciński zwany ostatnio HERCIĄ? 😀 😀 😀 😀 😀
A które Hermenegilde z zestawu Hermenegildów pyta? Słaby kij, a i pręty klatki jakieś niepodatne.
Nie wystarczy pytać pycie, trza pytająco odpycić. Biegnę dalej.
Nie dość, że nie wystarczy, to przede wszystkim nie należy pytać Pytii. Taka Pytia to z przypadkowych blekotów powalającą przepowiednię wypyci. Zastanów się nad odwiecznym problematem: czy pyta się jeży, czy jeży się pyta?
Hahaha kubcinskiemu naturalnie pyta się jeży 😀 ale powinno być ” czy pyta się Jerzy, czy jeży się pyta”. Pozdrawiam cieplutko.
Licentia poetica dobry człowieku. Też pozdrawiam.
Proponuję teraz koalicję (dawno mówiła Hermenegilda, że z jednej półki) Tadeuszowi z Hermenegildą polonofobem. Już buzi raz było, pora zacieśnić współpracę trwałą: Tadeusz – Hermenegilda.
Jam osiołek.
Kto Ci każe kupować? – temat ni z gruszki ni z pietruszki. Jeśli taki szmatławiec to nie czytaj i B24 a tym bardziej nie udzielaj się z komentarzami. Absurd, za absurdem polonofobie.