W tym roku Strumień obchodzi 540. rocznicę założenia miasta. Ten jubileusz upamiętniła Macierz Ziemi Cieszyńskiej Koło w Strumieniu wraz z burmistrz Strumienia Anną Grygierek i przewodniczącym Rady Miejskiej Czesławem Greniem, składając symboliczne wiązanki pod tablicą Mikołaja Brodeckiego – założyciela miasta.
Rocznica jest doskonałą okazją aby przypomnieć sobie, jak wyglądały początki miasta. Pierwsze wzmianki historyczne o Strumieniu sięgają XIII wieku i pochodzą z 12 października 1223 roku z dokumentu księcia raciborskiego Przemysława. Nazwa miejscowości wywodzi się od przepływającego przez jej północno-wschodnią część potoku Strumień zwanego również „czorny potok”. Sama wieś, która była wówczas w posiadaniu rodu Korniców, wzmiankowana jest w 1407 roku jako „Schwartzwasser”. Pierwszym znanym z imienia właścicielem wsi był od 1409 roku Janusz Pintlat, a od roku 1414 – Piotr Kornic. Ostatnim z Korniców był Sobek, od którego to w 1450 roku miejscowość nabyła Machna Ogrodzeńska, która w 1480 roku odsprzedała Strumień swemu krewnemu Mikołajowi Brodeckiemu.
Po dwóch latach od zakupienia Strumienia, nowy właściciel zwrócił się do księcia Kazimierza II z prośbą o nadanie praw miejskich Strumieniowi. Książe Kazimierz przychylił się do prośby cenionego marszałka i dnia 13 lutego 1482 roku, w wigilię św. Walentego podniósł wioskę Strumień do rangi miasta. Uzyskanie praw miejskich pociągnęło za sobą szybki rozwój rzemiosła, rybołówstwa, handlu i rolnictwa oraz strefy usługowej. Strumień rozwijał się także ze względu na dobre połączenie komunikacyjne z Cieszynem, Skoczowem, Bielskiem, Pszczyną i Żorami. Mikołaj Brodecki nieustannie inwestował z wielką znajomością rzeczy w osuszanie bagnistych terenów od Skoczowa po Żory przez sypanie grobli i tworzenie hodowlanych stawów. Prace w tej dziedzinie ułatwiało mu sprawowanie urzędu marszałka Księstwa Cieszyńskiego, co dawało gospodarzowi wolną rękę w realizacji wszelkich planów.
Piękne małe kameralne miasteczko nie moloch zabrudzony często tam jadę z dziećmi na lody i pospacerować po parku i odpocząć na ryneczku.
Nie rozwinęło się to miasto wiele przez 420 lat, mniejsze od niejednej wsi w Polsce. Może dlatego, że marszałek Brodecki miał na początku wolną rękę a włodarze później już nie?
540 lat