Przed Wielkanocą melomani uczestniczyli w prawdziwej uczcie w Cavatina Hall. Wysłuchali poruszającego arcydzieła Bacha, opowiadającego o męce Chrystusa opisanej przez Ewangelistę św. Jana.
Niezwykłego koncertu można było wysłuchać dzięki współpracy Cavatiny z gliwickim Festiwalem All’improvviso, która być może jeszcze bardziej się rozwinie.
Liczne zebrani w pięknej sali koncertowej Pasji wg św. Jana wysłuchali w mistrzowskim wykonaniu artystów zajmujących się historycznym wykonawstwem muzyki dawnej: niemieckiego zespołu wokalnego Ensemble Polyharmonique oraz renomowanej i rozpoznawalnej na całym świecie polskiej orkiestry Arte dei Suonatori. Składem tym sprawnie dyrygował Marcin Świątkiewicz, wybitny klawesynista i specjalista od interpretacji muzyki Bacha. Nic dziwnego, że artystom zgotowano niekończące się owacje na stojąco.
Taką ucztą u progu świąt był ukontentowany dyrygent Andrzej Kucybała, emerytowany dyrektor bielskiej szkoły muzycznej, który pojawił się w roli widza. – To dzieło w Cavatina Hall zabrzmiało pięknie, a akustyka sali sprzyjała wykonawcom. Spełnili wszystkie moje oczekiwania. Wspaniałe, wyrównane brzmienie zespołu grającego na instrumentach dawnych i ósemka wokalistów perfekcyjnie operujących głosem, to atuty, które zadecydowały, iż wykonanie tego dzieła spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem bielskiej publiczności. Szczególne wrażenie zrobił na mnie Johannes Gaubitz wykonujący partię Ewangelisty. To najpoważniejsza partia wokalna w tym utworze. Dysponując fantastycznymi warunkami wokalnymi śpiewał zachwycająco, podkreślając dramaturgię słów św. Jana. To absolutnie światowa czołówka wykonawców i każdy z członków tego zespołu to wybitny solista. Wielkie brawa. A zespół akompaniujący w Polsce i Europie cieszy się już wysoką i zasłużoną renomą. Artyści pokazali, że doskonale rozumieją, jak wykonywać muzykę J. S. Bacha, jak frazować, jak wydobywać ze swoich instrumentów dźwięki, aby artykulacja była zgodna z tradycją wykonawczą baroku i jednocześnie sprzyjała akustyce Cavatina Hall – zauważa.
Zwraca też uwagę na lokalne wątki. – Cieszę się, że wśród solistów jedną z głównych partii instrumentalnych pierwszego fletu wykonywała absolwentka bielskiej szkoły muzycznej Marta Gawlas. Gratuluję – stwierdza. – A dyrygent Marcin Świątkiewicz. Muszę przyznać, że po raz pierwszy widziałem na żywo ten zespół pod jego kierownictwem. Dyrygował zespołem i śpiewakami – od pozytywu – całą swoją postacią, a jego interpretacja była najbliższa moim wyobrażeniom o baroku i muzyce J. S. Bacha – dodaje.
– Cieszę się również z tego, że publiczność tak licznie zgromadzona na tym koncercie dała kolejny dowód na to, że mówienie o tym, jakoby w Bielsku-Białej nie było zainteresowania muzyką poważną, jest zwyczajnie nieprawdą. Mam nadzieję, że popularność koncertów muzyki klasycznej w Cavatina Hall i sali koncertowej bielskiej szkoły muzycznej uzmysłowi władzom miasta, że zaspokajanie rozrywkowych potrzeb większej części mieszkańców Bielska-Białej nie zwalnia z myślenia o nas, melomanach i miłośnikach muzyki klasycznej. Panie prezydencie, panie i panowie radni, czas wrócić do rozmów o powołaniu bielskiej orkiestry symfonicznej lub kameralnej. Bielscy melomani oczekują tego od was – wzywa dyrygent.
Andrzej Kucybała zarazem dziękuje Marcinowi Smolikowi i zarządzającym Cavatina Hall, że podjęli się zadania upowszechnienia w Bielsku-Białej nie tylko jazzu, muzyki rozrywkowej, ale udowodnili, że ta wspaniała sala potrzebuje – jak kania dżdżu – również muzyki klasycznej i symfonicznej.
Zdjęcia:
DOROTA KOPERSKA PHOTOGRAPHY
Trzeba było pomyśleć, panie dyrygencie Kucybała, aby swoimi kontaktami doprowadzić do zaproszenia do loży pana prezydenta i kilku wpływowych radnych. Może jednak pan Kucybała nie jest przeciętnym widzem.