Znane są już wstępne ustalenia co do przyszłości zniszczonej figury św. Jana Nepomucena na Rynku w Jordanowie.
Przypomnijmy, że w niedzielę (17 kwietnia) około 16.30 20-letni kierowca opla zafiry wjechał w postument i przewrócił figurę o czym pisaliśmy – TUTAJ. Stanisław Bednarz, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Jordanowskiej, poinformował szczegółowo o tym jaka będzie przyszłość uszkodzonej figury.
W Bystrej samochód wjechał w figurę i ja rozpiepszył , to było ponad 10 lat temu, ubezpieczenie z OC sprawcy nie wypłaciło albo wypłaciło odszkodowanie ,do dziś leżą kamienie po tej figurce ,nikt jej nie odbudował, chyba to własność gminy , były zdaje się fundusze z województwa na remont figurek przydrożnych , ale jaka władza tacy świeci
gdyby rozpieprzył, byłoby zrobione a tak władza samorządowa się piepszyła w temacie (gdzie radni, sołtys, OSP? – gdyby każdy wziął po 1 kamieniu, byłoby przynajmniej posprzątane).
Przed wyborami rzemieślnik z plemienia siuksow poklepał młoteczkiem po rozwalonej figurce ,i na tym koniec , rada sołecka dała pieniądze na nową patelnie dla OSP, natomiast władza jest ta sama co zawsze
Tutaj tylko Jagiełło może poradzić, oczywiście w zmianie władzy – dwoma nagimi mieczami.
Taką figurę starą się daje do kościoła a w to miejsce daje się replikę taką samą teraz są takie dzikie czasy że się można wszystkiego spodziewać nie ma już świętości jak się słucha rudzola jędraszewskiego i dziesiątki niby kapłanów.
Po namyśle stwierdziłem,że nie dam ci satysfakcji bluzgania się w szambie.Bez poważania.
Nie napisałeś prawda Alexander amen niestety jestem z szamba.
Widać twoją głupotę człowieku opętany przez radio ryja czyli człowiek z szamba nie KK
Dziecko, od Jana z B duuużo możesz się nauczyć, 3 razy starszy.
Nauczyć głupoty opętania przez sektę z Torunia nie rób jaj
Po co tyle słów pana prezesa i szczegółowe opisywanie procedur? Trzeba uprzątnąć figurę (oczywiście w “suche miejsce”) i przystąpić szybko do naprawy. W odpowiednim czasie figura wróci na swoje miejsce może wraz z barierą (słupkami) zabezpieczającą przed podobnym zdarzeniem w przyszłości. Oczywiście, że naprawa będzie kosztowała. Co się stało kierowcy? – pan prezes nie powiedział.