Impuls po zmianie na stanowisku trenera w Podbeskidziu szybko dotarł do szatni.
Debiut na ławce trenerskiej Podbeskidzia Mirosława Smyły wypadł w Nowym Sączu, w bardzo ważnym meczu, ponieważ Sandecja przed tym spotkaniem była drużyną z szóstego miejsca ligowej tabeli, a zatem ostatniego, kwalifikującego się do meczów barażowych. Do linii defensywnej TSP wrócił Julio Rodriguez, trener postawił też na Daniela Mikołajewskiego.
W 45. minucie gola na wagę trzech oczek zdobył Merebashvili, który zdecydował się na uderzenie z dystansu.
Sandecja Nowy Sącz – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
Bramka: 45’ Merebashvili
żółte kartki: Kosakiewicz, Słaby, Chmiel – Merebashvili, Bonifacio
Sandecja: Pietrzkiewicz – Osyra, Szyfryn, Fall, Šovšić (46’ Koffie), Walski (75’ Nowak), Nawotka, Słaby, Zjawiński, Kasprzak (46’ Chmiel), Kosakiewicz (46’ Kobryń)
TSP: Igonen – Bonifacio, Frelek, Biliński, Milašius (46’ Gutowski), Merebashvili (90’ Wełniak), Simonsen, Roman (81’ Celtik), Scalet, Rodriguez, Mikołajewski
1 wygrany 5 przegranych i się marne kopacze cieszą.