„Chciałabym żyć w XIX wieku, jestem staroświecka, nie lubię finansów, administracji, komputerów, komórek (których jednak używam), kocham stare książki, płyty i mojego starego psa” – tak o sobie pisała niezapomniana śp. profesor Anna Węgrzyniak, przez najbliższych współpracowników z ATH nazywana „Matką założycielką” bielskiej polonistyki.
„O wyborze polonistyki zadecydowałam w 12. roku życia, kiedy stworzyłam Dytyramb na cześć siostrzyczki (nowo narodzonej). Długo pisywałam nobliwe wiersze okolicznościowe, a kiedy uwiodła mnie poezja Leśmiana, przestałam uprawiać własną grafomanię i zajęłam się twórczością innych” – wspominała rodowita bytomianka.
Z prof. Anną Węgrzyniak od 20 lat współpracował prof. Marek Bernacki, dziekan Wydziału Humanistyczno-Społecznego ATH w latach 2012-2020. – Przyjechała do Bielska-Białej wraz z prof. Tomaszem Stępniem we wrześniu 2001 r., by założyć Katedrę Polonistyki. Do tego zespołu dołączyłem w lipcu 2003 r., gdy Ania była prodziekanem ds. studenckich WHS. Współpracowaliśmy aż do końca – wspomina.
– Zarówno Ania, jak i jej mąż, prof. Tomasz Stępień, byli polonistami i literaturoznawcami, wyrosłymi z tradycji Uniwersytetu Śląskiego, a następnie tworzyli podwaliny filologii polskiej w ATH. Ania z jednej strony była bardzo wrażliwa i zjednywała sobie ludzi swoim autentycznym zaangażowaniem i szczerą pasją, ale bywała też impulsywna – miała w sobie taki lwi pazur i potrafiła nim inteligentnie komuś przyciąć w razie potrzeby, choć zawsze robiła to z klasą – podkreśla prof. Marek Bernacki.
Pani profesor nigdy nie przestała zgłębiać literatury oraz poszerzać własnych zainteresowań i zakresu badań. – Była przede wszystkim polonistką, ale o doskonałym rozeznaniu w literaturze europejskiej i światowej, obeznaną ze współczesnymi teoriami literatury i kultury. Dała się poznać jako doskonały krytyk literacki oraz wybitna przedstawicielka krytyki feministycznej. Jej prace o Wisławie Szymborskiej, Magdalenie Tulli czy Julii Fiedorczuk były czytane i żywo komentowane w całej Polsce. W ATH wykładała także przedmiot „Historia Polski” i ten kontekst historyczny mocno zaznaczał się w jej działalności. Pisała znakomite teksty o współczesnych polskich powieściopisarzach: Tadeuszu Konwickim, Stefanie Chwinie, Andrzeju Stasiuku, Oldze Tokarczuk, Szczepanie Twardochu. Jeden z jej ostatnich artykułów został opublikowany w 37. numerze czasopisma naukowego „Świat i Słowo”. Była to znakomita interpretacja najnowszej powieści „Przewóz” Andrzeja Stasiuka. Pisała też znakomite teksty poświęcone prozie Wiesława Myśliwskiego, którego bardzo ceniła jako pisarza. Zawsze była na bieżąco z literackimi nowinkami i w niezwykły sposób potrafiła łączyć zawodowe obowiązki z czytelniczą pasją – mówi prof. Marek Bernacki. – Jej ostatnim dziełem jest książka „Spotkania z domem – w poezji współczesnej” (2001), w której znalazł się rozbudowany szkic „Natura jest domem – ekologiczna wrażliwość Julii Fiedorczuk”, w którym powoływała się na osiągnięcia modnej w ostatnich latach ekokrytyki – ta metoda ją zafascynowała! Wspomniany tekst można uznać za jej ideowy testament. Ania kochała bowiem naturę, przejmowała się zmianami klimatycznymi i wiedziała, czym one grożą. Zachęcała studentów i znajomych do szanowania przyrody i życia blisko natury – dodaje.
Studenci zawsze mogli na nią liczyć. – Uwielbiali ją. Przyjmowała ich często w swoim mieszkaniu przy ulicy Karola Korna. „Wychowała” setki absolwentów – od licencjantów przez magistrantów po doktorantów – podkreśla prof. Marek Bernacki. „Piszemy dobre teksty, redagujemy dobre naukowe pismo „Świat i Słowo”, a przede wszystkim lubimy studentów. Bez reszty spełniam się w „belferce”, to lubię najbardziej: spory, dyskusje, ale też „gry i zabawy” z „pierwszakami”, których trzeba nauczyć tego, że nie ma jednej, wspólnej interpretacji. Z którymi rozmawia się o tym, dlaczego czytamy, i jak ma się literatura w konkurencji z innymi mediami” – pisała śp. profesor o pracy Katedry Polonistyki.
Bielska literaturoznawczyni była niezastąpioną postacią podczas rozmaitych wydarzeń kulturalno-artystycznych. Sama też organizowała takie spotkania na uczelni (jak choćby słynne „Dyktando Beskidzkie” czy „Szekspiriadę”), prowadziła spotkania w Galerii Akademickiej ATH, wygłaszała wykłady, była aktywną uczestniczką spotkań autorskich ze znanymi pisarzami (m.in. Adamem Zagajewskim czy Julianem Kronholdem). – Zapraszano ją do Książnicy Beskidzkiej, „Kubiszówki” czy Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej. Była naszą gwiazdą największej jasności, osobą charyzmatyczną, pełną pasji, pięknie wysławiającą się. Gdy rozprawiała o literaturze, przechadzała się po sali, nigdy nie czytała z kartki, dzieliła się licznymi skojarzeniami historycznymi czy kulturowymi, zaskakiwała nieoczekiwanymi, czasami kontrowersyjnymi skojarzeniami. Miała wielu sympatyków, czy wręcz wielbicieli w naszym mieście. Wszystkim nam będzie jej teraz bardzo brakowało – wskazuje prof. Marek Bernacki.
„Swoje rozliczne upodobania streszczę parafrazując Szymborską: Wolę ludzi niż ludzkość, wolę pływać niż chodzić, wolę czerwień niż inne kolory, wolę kobiety niż mężczyzn, wolę Szymborską niż Miłosza, wolę dowcip niż powagę…” – mówiła o sobie śp. profesor. – Wiecznie się spieraliśmy o Miłosza. Mieliśmy czasami wspólne wykłady, podczas których przedstawiała mnie jako „lokalnego miłoszologa” – bardzo polubiłem to określenie. Ale zaraz zaznaczała, że ona zdecydowanie woli Szymborską. Bo Miłosz był według niej zbyt pompatyczny i odczłowieczony, a Szymborska to poetka inteligentnej ironii, intelektualistka i mistrzyni gry słownej – opowiada z uśmiechem prof. Marek Bernacki.
Miejscem ostatniego spoczynku prof. Anny Węgrzyniak jest cmentarz parafialny przy Błoniach, położony bardzo blisko kampusu ATH. – Widzę to miejsce z okna uczelni. To piękny zakątek miasta, tuż pod górami, tak bardzo kojarzący się z miłością Ani do zwierząt, roślin, do natury, która stanowiła codę jej burzliwego, ale i spełnionego życia – puentuje przyjaciel.
Prof. dr hab. Anna Węgrzyniak – literaturoznawczyni, wieloletnia kierownik Katedry Polonistyki i współzałożycielka Wydziału Humanistyczno-Społecznego Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej zmarła 6 lipca w wieku 70 lat.
Ostatnią książkę prof. Anny Węgrzyniak „Spotkania z domem” można pobrać TUTAJ.
Poniżej nagranie rozmowy („O zbójniku w języku”) prof. Anny Węgrzyniak z Jerzym Bralczykiem.