Tak długiej i pięknej historii mogą jej pozazdrościć inne spółdzielnie mieszkaniowe. Prężnej działalności nie przerwały nawet największe zawirowania historii Polski, Europy i świata. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Strzecha”, dziedziczka Domu Polskiego i Polskiej Strzechy, wraz z całą społecznością Bielska-Białej świętuje 120-lecie.
Razem z mieszkańcami
Zwieńczeniem bezprecedensowego jubileuszu SM „Strzecha” była uroczysta gala zorganizowana 16 września w Sali Koncertowej Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Bielsku-Białej. To była doskonała okazja do tego, aby podziękować wszystkim, którzy pod wspólną strzechą zrobili wiele dobrego, by instytucja z tak wielkimi tradycjami równie dobrze radziła sobie w XXI wieku. Władze spółdzielni postawiły jednak na świętowanie ze wszystkimi bielszczanami, bowiem „Strzecha” to część historii Bielska-Białej. Dlatego w tym roku wszyscy mieszkańcy mogli wziąć udział w otwartym festynie i wystawie, a ponadto odbyła się debata historyczna. Co więcej, mieszkańcy uczestniczyli w odsłonięciu jubileuszowej ławeczki na nowym skwerze na osiedlu Polskich Skrzydeł, a także mogli podziwiać odsłonięcie dwóch murali u zbiegu ulic Piastowskiej i Emilii Plater.
W barwach Polski i Bielska-Białej
Gospodarzem gali wieńczącej jubileusz był Jacek Żołubak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Strzecha”, który przywitał licznie zebranych gości. Zaznaczył, że jubileuszowi patronują biało-czerwone barwy, bowiem dzieje „Strzechy” są nierozerwalnie związane z historią Bielska-Białej, Polski i walką Polaków o swoją tożsamość. Dzisiejszy sternik instytucji-jubilatki nie zapomniał podziękować wszystkim, którzy tworzyli jej historię oraz sprawiają, że równie dobrze odnajduje się w obecnej rzeczywistości. Doskonałą kontynuację opowieści o przeszłości i współczesnych wyzwaniach „Strzechy” stanowiły fragmenty filmu przygotowanego przez spółdzielnię oraz historyczna ekspozycja.
W tak znaczącym dniu dla spółdzielni i miasta nie mogło zabraknąć przedstawicieli samorządu. Władze Bielska-Białej reprezentował Adam Ruśniak, zastępca prezydenta. Co znamienne, w tej roli sekundowali mu dwaj radni, którzy jednocześnie mieli honor reprezentować i samą „Strzechę”. Krzysztof Jazowy pełni bowiem także funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej SM „Strzecha”, a Piotr Ryszka misję radnego łączy z pracą w zarządzie Stowarzyszenia Dom Polski.
Gratulacje i podziękowania
Jubileuszowe spotkanie wypełniły nie tylko wspomnienia, ale też gratulacje i podziękowania oraz prestiżowe odznaczenia i wyróżnienia. Ogłoszono przyznanie przez Krajową Radę Spółdzielczą prezydentowi Bielska-Białej Jarosławowi Klimaszewskiemu tytułu „Samorządowca-spółdzielcy”.
Ponadto wiceprezes Zarządu Krajowej Rady Spółdzielczej w Warszawie Tomasz Jórdeczka wręczył odznaczenia „Zasłużonego Działacza Ruchu Spółdzielczego”. Honory te, nadane uchwałą Krajowej Rady Spółdzielczej, odebrali: Zbigniew Czyżak, Marek Drwiła, Anna Gąsiorek, Aleksandra Jurasz, Lidia Kozik, Agata Kropielnicka, Danuta Ryrych, Krzysztof Sadłek, Jadwiga Szumińska, Elżbieta Szymalska, Jolanta Witos i Maria Zemanek.
„Złote Odznaki Spółdzielczość Polska” otrzymali Jacek Żołubak, Janusz Kopeć, Anna Lepak, Irena Sawaryn i Ewa Warchał.
Władzom spółdzielni zależało, by wyróżnić wszystkich, którzy przyczynili się do jej rozwoju. Z tej okazji przygotowały wyjątkowe medale – „Spiżowe Klucze Strzechy Nobilis”. Jubileuszowe wyróżnienia odebrały osoby działające na niwie spółdzielczej, samorządowej czy kulturalnej. Wśród nich byli między innymi: Jarosław Klimaszewski, Krzysztof Jazowy, Konrad Łoś – były przewodniczący Rady Nadzorczej „Strzechy”, obecnie radny, prof. Michał Kliś – artysta plastyk, Stanisław Janicki – filmowiec i publicysta, Magdalena Matusz oraz Elżbieta Rosińska, która przez szereg kadencji pracowała w Radzie Nadzorczej spółdzielni, a dziś stoi na czele Rady Senioralnej Bielska-Białej. Wyróżniono także tym medalem o pięknym symbolicznym rycie 42 najbardziej zasłużonych (byłych i obecnych) pracowników „Strzechy”.
Jako że jubileuszowa gala odbyła się w słynącej ze świetnej akustyki Sali Koncertowej ZPSM, nie mogło zabraknąć pięknej muzyki. A tą uraczyła zebranych Orkiestra Kameralna Beskid SoundProject pod batutą Sebastiana Niemczyckiego.
Punkt zwrotny historii
Historia „Strzechy” rozpoczęła się 120 lat temu, gdy w Bielsku utworzono Dom Polski. – Jego powstanie było punktem zwrotnym w odrodzeniu narodowym Polaków nie tylko w Bielsku i Białej, ale w całym regionie. To wydarzenie w sposób zasadniczy odcisnęło piętno na procesach politycznych i narodowotwórczych na tym terenie – ocenia historyk Jacek Kachel, który pielęgnuje pamięć o dziejach Bielska-Białej i całego regionu, badając też początki 120-letniej „Strzechy”.
Przypomnijmy, że na początku XX wieku Bielsko było pod silnym wpływem niemieckiej kultury, więc utworzenie Domu Polskiego wiązało się z niebagatelną misją, polegającą na pielęgnowaniu polskości wśród mieszkańców nie tylko Bielska, ale i okolicy. Dom Polski w 1902 roku założył ksiądz Stanisław Stojałowski, a jego siedzibą był budynek przy ulicy Blichowej 40 (dziś to ulica Partyzantów). Stał się miejscem, w którym koncentrowało się życie polskich organizacji politycznych i kulturalnych.
Po pierwszej wojnie światowej Dom Polski zmienił się w Polską Strzechę. Jednak – jak podkreśla historyk Jacek Kachel – nie było to takie proste, gdyż sytuacja społeczno-polityczna dopiero się kształtowała. Przynależność Bielska do Polski nie dla wszystkich była jasna i oczywista. Na dodatek niepewna sytuacja gospodarcza i finansowa oraz straty osobowe członków spółdzielni podczas działań wojennych sprawiły, że praktycznie nie podejmowano większej aktywności. Dopiero wyjaśnienie spraw politycznych w 1922 roku sprawiło, że Spółka pomocy ochrony narodowej – stowarzyszenie z ograniczona poręką w Białej, będąca właścicielem Domu Polskiego w Bielsku, została na walnym zgromadzeniu członków 28 grudnia 1922 roku statutowo przekształcona, zgodnie z polską ustawą o spółdzielniach, w spółdzielnię pod nazwą Polska Strzecha. W statucie wpisano, że pierwszym celem Polskiej Strzechy jest budowanie i organizowanie domów ludowych na kresach południowo-zachodnich Rzeczypospolitej Polskiej. Pełniła jednak rolę nie tylko ośrodka działalności politycznej, ale także centrum społeczno-kulturalnego nieprzerwanie do 1939 roku. Po II wojnie światowej, w 1954 roku. spółdzielnia przyjęła oficjalną nazwę Spółdzielnia Mieszkaniowa „Strzecha”.
Odczarować mity
Jacek Żołubak podkreślał wyjątkowość tych obchodów, która polega na nakładaniu się historii „Strzechy”, a ściślej mówiąc – jej poprzednika prawnego w postaci „Spółki ochrony i pomocy narodowej”, na meandry wysiłków narodowych o ustanowienie na tym terenie polskiej państwowości, uczynienie języka polskiego językiem urzędowym w obiegu prawnym oraz doprowadzenie do równych szans ludności polskiej na lokalnym rynku gospodarczym. Historia ta nie jest więc wyłącznie okazjonalnym świętem spółdzielni o profilu działalności, o jakim dzisiaj przywykliśmy stereotypowo myśleć, przywołując pojęcie spółdzielczości mieszkaniowej. Wyjątkowość jubileuszu wynika z historycznego spięcia walki o tożsamość i jedność narodową całej Polski z wysiłkami lokalnych środowisk, takich jak to skupione wokół ks. Stanisława Stojałowskiego.
– Żeby zaakcentować szacunek do jubileuszu 120 lat istnienia tradycji polskiej spółdzielczości, którą zapoczątkował na tym terenie Dom Polski, a kontynuuje m.in. SM „Strzecha”, wspomnieć należy, że zupełnie niedawno, bo w 2020 roku, spółdzielczość polska obchodziła jubileusz 100-lecia ustanowienia polskiego prawa spółdzielczego, gdyż 29 października 1920 roku Sejm Ustawodawczy uchwalił po raz pierwszy ustawę o spółdzielniach. Wielu historyków i prawników uznaje ją jako jedną z najlepszych i najnowocześniejszych wówczas regulacji spółdzielczych w Europie. Można z pewną odwagą postawić hipotezę, że opisane i wspominane tutaj wydarzenia w naszym regionie, miały istotne znaczenie dla powodzenia tej legislacji. Zapewne kwestie te w naturalny sposób usprawiedliwiają objęcie przez prezydenta Jarosława Klimaszewskiego honorowym patronatem obchodów jubileuszu 120 lat Domu Polskiego i SM „Strzecha” – zauważa prezes spółdzielni.
Jak wskazuje Jacek Żołubak, tym bardziej niezrozumiały jest obecny stosunek polskich polityków i działań ustawodawcy do spółdzielczości mieszkaniowej, który przejawia się wprowadzaniem często szkodliwych i niespójnych z interesem społecznym przepisów, których sensu nie rozumieją ani działacze spółdzielczy, ani też sami mieszkańcy, choć legislacja argumentowana jest jakoby interesem pojedynczego członka spółdzielni. Zdaniem prezesa „Strzechy”, formułowane w świecie polityki tezy są często fałszywe i obliczone jedynie na tani poklask wyborczy. Z uwagi na wagę sprawy należałoby więc odczarować te mity, a najlepszym tego sposobem byłoby poddanie spółdzielczości mieszkaniowej rzetelnym badaniom socjograficzno-naukowym, zamiast budować tezy polityczne na podstawie niereprezentatywnych, okazjonalnych, a często i niesprawdzonych rzetelnie zdarzeń publikowanych w mediach, by się dobrze sprzedawały.
Jacek Żołubak przekazuje wszystkim mieszkańcom „Strzechy” serdeczne pozdrowienia i wyrazy szacunku. – Choć spełnienie wszystkich ich oczekiwań proste nie jest, to spółdzielnia stara się jednak robić to najlepiej, jak to – w dzisiejszym skomplikowanym świecie – jest możliwe.