Wiele wskazuje na to, że władze Bielska-Białej zamierzają rozszerzyć obszar poboru opłat za parkowanie samochodów na terenie miasta o kolejne place postojowe. Mówiąc w skrócie, chcą najwyraźniej „uszczelnić” system tak, aby w mieście nigdzie już za darmo nie dało się zaparkować.
Świadczyć o tym może jedna z przyjętych w ubiegłym tygodniu przez Radę Miejską uchwał. Chodzi o zmiany w regulaminie funkcjonowania parkingów położonych poza drogami publicznymi, tak zwanymi parkingami wewnętrznymi. To – w uproszczeniu – samodzielne place postojowe (w przeciwieństwie do parkingów strefowych usytuowanych bezpośrednio na ulicach) zlokalizowane w różnych częściach miasta.
Do tej pory opłaty na parkingach wewnętrznych – jeśli już – były pobierane poprzez inkasentów lub – najczęściej – za pomocą elektronicznych systemów szlabanowych. Teraz – po wprowadzeniu zmian w regulaminie – opłaty na takich placach postojowych będzie można pobierać również za pomocą parkometrów. Nic prostszego jak ustawić, gdzie tylko się da takie urządzenia i… zarabiać kasę.
Miejski Zarząd Dróg tłumaczy potrzebę wprowadzenia takiego rozwiązania tym, że zrobiono to z myślą o umożliwieniu kierowcom dokonywania opłat za postój na parkingach wewnętrznych także w tej formie. Do tego jednak konieczna była – jak to ujęli drogowcy – możliwość instalacji parkomatów tam, gdzie okażą się one potrzebne.
Tak platformersi walczą z drożyzną!!
no ale w czym problem niebawem będą jeszcze zbierać kase na parkingach osiedlowych