Firma gotująca posiłki m.in. w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej ma dostarczać obiady do 12 bielskich szkół podstawowych. Rodzice oraz niektórzy radni mają mnóstwo wątpliwości.
Wiadomość o wyborze firm, które dostarczać będą obiad do bielskich szkół podstawowych gruchnęła przed Świętami Bożego Narodzenia. “Kronika Beskidzka” wystąpiła do Ratusza o ujawnienie zwycięskich ofert. Jak wynika z otrzymanych dokumentów, ceny obiadów w szkołach, gdzie doszło do wyłonienia firmy wahają się od 9,57 zł w SP 1 (tylko drugie danie) do 12,98 zł w SP 4 (obiad dwudaniowy).
To, co rzuca się w oczy, to niska cena tzw. wsadu do kotła w ofercie spółki Catermed – firma deklaruje, że na produkty do przygotowania jedno- lub dwudaniowego obiadu chce przeznaczyć 4 zł! Jako pierwszy informował o tym portal bielsko.biala.pl w materiale: Ostra wojna cenowa. Tylko 4 zł na produkty na dwudaniowy obiad w szkole
Dla porównania w trzech innych bielskich szkołach podstawowych, w których wygrały lokalne firmy, cena tzw. wsadu, czyli produktów na obiad waha się od 6,70 zł (jednodaniowy obiad w SP 23) do 8 zł (dwudaniowy obiad w SP 4).
W poniedziałek pojawiła się informacja o masowej rezygnacji rodziców z dofinansowanych obiadów w jednej z bielskich szkół podstawowych. W efekcie magistrat ostatecznie unieważnił postępowanie w części dotyczącej Szkoły Podstawowej nr 18 położonej przy ul. Norwida, choć wcześniej wyłoniona została tam zwycięska firma, którą był właśnie Catermed. Jak dowiedziała się „Kronika Beskidzka”, w przetargu określono, że obiady w placówce codziennie jeść będzie ok. 120 dzieci, liczbę tę oszacowane na podstawie wcześniejszych deklaracji. Po ujawnieniu nazwy firmy dostarczającej catering, liczba deklaracji w ciągu kilku dni spadła do… 6.
Więcej w najnowszej “Kronice Beskidzkiej”. Dostępna także w formie e-wydania.
Ja wykupiłam. Moje dziecko zadowolone. Smakuje. Mieli pomysł. Za styczeń zapłaciłam 44zl, a poprzednia firma brała za m-c od 230zl do 300zl.Lekka przesada. Inni zazdrośni bo stracili klientów. Polecam
I szczujnie lewackie w natarciu dzień i noc nie podoba się to na szczaw i mirabelki
Myślę, że dialog poprowadzony przez Państwa pokazuje tylko dosyć niski poziom kultury osobistej. Wkrótce świat będzie głodował, nie ma co się kłócić.
Poziom na stołówkach był dobry kiedyś, gdy na miejscu gotowały panie kucharki, produkty byly dobrej jakości I nie wybrzydzaliśmy tak, jak obecnie.
Powiem tyle w temacie: też się bardzo obawiałam, a dzieci są zadowolone z tych obiadów za 4zł, jest smacznie, dużo, prawie codziennie obiad mięsny. Poprzednia firma za 7zl raczyła dzieci makaronem z serem, więc może warto najpierw spróbować, a nie panikować. Do tego to obiady dofinansowanie, więc 4zł to tylko dopłata, a nie koszt obiadu. Umowa zobowiązuje firmę do utrzymania pewnego standardu, więc wątpię, że obniży jakość serwowanych posiłków.
Pewnie dzieci nie są z tej szkoły co tylko sam sos dojechał ostatnio bez reszty? 🙂 Jeśli ktoś wierzy, że będą utrzymywać taki poziom cały czas, to gratuluję naiwności życiowej. Zawsze tak jest – na początku fajne, smaczne, dużo, potem zacznie się oszczędzanie, dzieciaki narzekać nie będą, ale masówkę będą wpieprzać. Jeśli szkoła ma swoją kuchnię, nie widzę powodu żeby wybierać firmę cateringową do tego a tak się stało w przypadku naszej szkoły. Na szczęście rodzice nie podpisali zgód, raptem 6 się wyłamało i Catermed poszedł w PiS…
120 obiadów to niedużo, a żeby stołówkę prowadziła szkoła trzeba by zatrudnić pewnie ze 3 osoby, to się po prostu nie opłaca, poza tym firma która do tej pory gotowała obiady startowała w przetargu i przegrała, czy “bunt” rodzicównie był inspirowany?
Są zatrudnione dwie osoby. Firma cateringowa musi jeszcze ogarniać transport. Poza tym w gastronomii płacisz za usługę, pewnych rzeczy nie ogarniesz w mniej osób, więc koszt jest podobny bez względu na ilość obiadów. Zresztą nie przez przypadek firma cateringowa usługę wyceniła drożej niż firmy lokalne, za to oszczędziła na składnikach, jak mniemam, ze względu na masową produkcję mogli sobie na to pozwolić. Jeśli w szkołach było niezadowolenie z obiadów, to jest to zrozumiałe, że lepsze to niż nic. Ale były szkoły, że dzieciaki i rodzice byli bardzo zadowoleni i po co to zmieniać? Tak czy siak częściowo koszty pokrywają rodzice,… Czytaj więcej »
A ja myślę że ktoś pomaga tej firmie żeby nie padła mam na myśli urząd czyli znajomości
Dotacja z gminy. Mieli pomysł i wypalił. Ja wykupiłam. Mój syn zadowolony
Pytanie podstawowe brzmi, czy ” gotujący te pseudo obiady”, kiedykolwiek serwowali je swoim dzieciom lub komukolwiek z rodziny. To że to szpitale tolerują jest skandaliczne !!!
Różnica jest taka, że na szpitalnej stołówce żaden lekarz nie jada a na szkolnej nauczyciele owszem.
Witam rodziłam 2011r córke w wojewódzkim szpitalu, jedzenie było okropne, bez smaku, ochyda a teraz chcą karmić nasze dzieci porażka jakąś za 4zl.to będa pomyje. Masakra jakaś
Głodne dzieci zjedzą ze smakiem
W kwietniu 2005 leżałem w szpitalu w Bystrej Śląskiej i pod Szyndzielnią. W obu katering, za różne pieniądze, dwie różne firmy. W obu skromnie, przy czym w tańszej Bystrej jedzenie smaczne. W Wojewódzkim zaś rodzaj zupy można było poznać jedynie po jadłospisie, wszystkie zimne, porozlewane a standardowa kasza odrażająco rozgotowaną i posklejana, jak prosiętom do chlewa.
Głodny wszystko zje jak tak jesz jak prosięta w chlewie tak masz
A pani karmiła prosięta,sorki?
Rodzice mają rację.
Może warto aby informacje podane w artykule zostały zweryfikowane, ponieważ w SP4 cna obiadu nie jest taka jak została podana, płaci się rzeczywiście za wsad do kotła 8 zł.
Jak tak gotują jak posiłki w szpitalu to dziękuje mój by tego nie jadł byłem 4 dni w szpitalu to wiem pomyje nie żarcie.
Jakbyś poczuł głód to byś zjadł aż uszy by się trzęsły
Tylko, że nie chodzi o zaspokojenie głodu, bo to wtedy jest pasza, tylko o godne i smaczne wyżywienie dzieci. Także pacjentów!
Głodny to nawet i godnie zje tą twoją pasze
Taaa, szczaw i mirabelki, skądś to znamy…
To też są zdrowe rzeczy wymienione przez ciebie
Nie traktujmy ludzi jak świnie, które wszystko zeżrą.Już dość karmienia ludzi byle gównem i traktowania jak bydło.
No a szkoła na beskidzkim 8 zł za obiad. Skandal. To jak to jest że w jednych szkoła 4, a tu 8? Kto to sprawdzi czy faktycznie te 8 zł poszło na produkty?
Na dziecku będziesz oszczędzać? Ugotuj Se cokolwiek za 4zl i zjedz ze smakiem…
Za darmo jest na śmietniku :))
Chyba nie kumasz. To jest wsad do kotła a nie cena obiadu.
obiad dla 2 osób, ceny detaliczne, zupa: warzywa (marchew, pietruszka, seler, cebula) 1,2 zł, koncentrat pomidorowy 2 łyżki 1 zł, ryż 2 łyżki 0,25 zł, śmietana 12% 2 łyżki 0,40 zł, drugie: 2 kotlety schabowe (16 zł za kg z kością, kość na wywar) 5,30 zł, ziemniaki 40 dkg 0,80 zł, kapusta biała 15 dkg 0,40 zł, panierka 0,30 zł, olej do smażenia 20 ml 0,20 zł, przyprawy 0,10 zł razem 9,95 zł czyli 4,98 zł na osobę, a przy cenach hurtowych mniej o 25% czyli 3,74 zł za wsad do kotła na jeden obiad
A robota, prąd czy tam inne paliwo, podatek, ZUS??? Najlepiej za pół darmo a potem jeszcze na pracowniku oszczędzić . Zasrai prywaciarze twitwitwi
Na koszty stałe jest dofinansowanie z UM
zasada jest taka – koszt produktów (wsad do kotła) pokrywają rodzice, a pozostałe koszty (płace, energia itd) pokrywa gmina, dlatego rodzice płacą naprawdę niewiele ok.100 zł na m-c
To poprawne wyliczenie. Kucharz
niech poślą dzieci do maca, zjedzą zdrowo i tanio:)
za 4 zł spokojnie da się kupić produkty na przyzwoity obiad, zwłaszcza jak się kupuje hurtowo, więc o co tym rodzicom chodzi? w szkołach poza BB cena obiadu (a to tylko koszt tzw.wsadu do kotła) przykładowo: szkoła nr 2 w Bystrej – 4zł, szkoła w Buczkowicach – 5 zł, szkoła w Jasienicy – 4 zł
Chodzi o to że gotują w szpitalu wojewódzkim i rodzice boją się że będą korzystali z tych samych naczyń i sztućców. A dodatkowo ten kto był lub miał bliskich w szpitalu wojewódzkim to wie jakie tam jest jedzenie.
sztućce i zastawa stołowa są przechowywane w szkole, więc jak mogą być te same co w szpitalu? wymagania przetargowe co do posiłków szkolnych są naprawdę wysokie, rodzice powinni się z nimi zapoznać (są na stronie urzędu miejskiego), przecież to młodzi ludzie, biegli w necie:)
….. bo tam dopłaca gmina , a obiady gotowane są w szkole .
każda gmina dopłaca, bo takie są przepisy, rodzice płacą tylko za produkty, więc nie ma znaczenia kto gotuje
córa zjadła jeden obiad i podziękowała do końca roku
głodu jej trzeba to będzie jeść za dwóch
powiedział mędrek co po świętach wywalił wiadro żarcia do śmietnika
ja akurat zjadłem wszystko ze smakiem a że u ciebie się wywala to już twoja rzecz
a jaki był jadłospis na pierwszy tydzień stycznia?
ciekawe gdzie była na tym obiedzie, skoro przetarg dla tej szkoły unieważniono 2 stycznia, firma nie dostarczyła do szkoły ani jednego obiadu
Nie wiem, czy to ważne, ale nieśmiało, acz stanowczo zwracam twoją uwagę, iż chęć delegalizacji idzie trochę w złym kierunku. Może należałoby najpierw wyciąć w pień Eskimosów z takim pietyzmem trzymających za pysk polskiego chama?
Ważne, że daje się dostrzec iż Tadeusz staje się nieśmiały w odpowiedziach kumplowi z półki, który pisze dużymi literami
Sprzedam prawa do nicka Hermenegilda, zainteresowany? Pisz.
Musisz zarejestrować patent, podszywacz. A wtedy trzeba opublikować chęć zarejestrowania nicka, będziesz miał protest ode mnie, że nie masz prawa do pierwszeństwa. To samo musisz zrobić ze zlepkiem nicka tutaj, musi zgodzić się Iza i Tadeusz.
Racz mnie nie mieszać do twoich lekko wzniosłych dysertacji.
To jak jesteś chętny? Na pewno się dogadamy.
Nie wysilaj się, wal się i dużo odpoczywaj.
Ok, widzę że jeszcze nie wytrzeźwiałeś po sylwestrze.
Uwaga. Oferta już nieaktualna.
Zaistniałeś, podszywacz
A ciebie kolega do pionu ustawił.
Uważaj, żeby ci się pion z poziomem nie pomylił. Co zresztą widocznym jest.
Nie szukaj sojuszników do swojej głupoty, bo nie ma chętnych
To dzieci mają jakieś misje, tak jak tutaj autor komentarza?
Misji może nie ma ale że platfusi są niemieccy to fakt
i faktem jest, że platfusi są proeuropejscy, niezaściankowi.
Tak samo jak osiemnastowieczni targowiczanie ,siedzący na dworze carycy Katarzyny.Też byli światli ,proeuropejscy,bronili swobód i praworządności
proeuropejscy zdrajcy
Wymagania jakości posiłków w szpitalach w stosunku do wymagań w szkołach są różne, może nic dziwnego że przyzwyczajenia ze szpitali nie zostały zaakceptowane przez rodziców, niektórych radnych. Może trzeba się spotkać firmie Catermed z rodzicami S.P. nr 18 przy obiedzie?
Poziom wymagań jakości do wymogów w sferze konsumpcji różny być nie może. Przyzwyczajenia ze szpitali rodziców niektórych radnych nie zostały zaakceptowane przez dzieci niektórych rodziców. Firmie Catermed trzeba się dać możliwość wypowiedzieć z merytorycznością odpowiedzialną w sytuacji tej.
Co to plączesz, manipulujesz i zmieniasz treść mojego komentarza, robisz groch z kapustą i próbujesz ludziom zrobić wodę z mózgu?. “Trzeba się dać możliwość wypowiedzi”? – brawo polonisto nr 1 na forum.
“nic dziwnego że przyzwyczajenia ze szpitali nie zostały zaakceptowane przez rodziców,” to je dopiero majstersztyk mowy ojczystej, ino tylko jakiej? Apropos de faktos, jak już osiągniesz wymagany poziom intelektualno-analfabetycznoodporny to podyskutujemy. Póki co za wysokie progi com ci już pisał wielokrotnie a i bezskutecznie.
Artykuł nie oskarża firmy Catermed, jeśli B24 napisała nieprawdę – zawsze Catermed może się zwrócić ze sprostowaniem, nie zmanipuluje sprostowanie B24 jak to często robi Tadeusz.
Często to Tadeusz robi, ale widać daremnie głową o mur tłuc.
o manipulacji mowa