Wiosną zeszłego roku siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała dokonali historycznego awansu do PlusLigi – najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Zaprosiliśmy wówczas do naszego studia Mirosława Krystę, prezesa klubu, który mówił o planach na pozostanie w lidze na kolejny rok. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała plany bielszczan, którzy przegrali 18 z rozegranych dotychczas 20 meczów, będąc “czerwoną latarnią” PlusLigi. Postanowiliśmy ponownie zaprosić do studia Beskidzkiej TV Mirosława Krystę, by zweryfikować snute wcześniej słodkie marzenia z boleśnie gorzką rzeczywistością.
Wielu kibiców, co można zobaczyć pod facebookowymi postami, ma pretensje o brak informacji ze stronu klubu, odnośnie aktualnej sytuacji. – Informacje podajemy tylko wtedy, kiedy możemy coś powiedzieć – komentuje Mirosław Krysta. – Ta korekta w składzie, która teraz się dokonała, trwała jakiś czas. Trochę trwa, żeby za porozumieniem stron rozstać się z zawodnikami. Później trzeba było znaleźć następców i negocjować. Te rzeczy wymagają ciszy. Opcji było wiele. Przekopaliśmy pół świata, szukając zmienników, którzy w naszej ocenie mogli nam pomóc, a jednocześnie, żeby było nas stać, bo nie jesteśmy krezusem – dodaje.
Z BBTS-em pożegnali się Roland Gergye, Pierre Pujol. Prawdopodobnie nie były to ostatnie pożegnania. – Zawodnicy, którzy naszym zdaniem – moim i sztabu trenerskiego – dawali nam mniej niż oczekiwaliśmy, dostali zielone światło, żeby opuścić klub.
Na Twitterze pojawiła się informacja, że klub rozwiązał umowę z Pujolem ze względu na problemy finansowe. – Nie mamy problemów finansowych. Mieliśmy małe zahamowanie z płynnością końcem roku – tłumaczy prezes. – Doszło do sytuacji, że musieliśmy płacić wynagrodzenie w dwóch ratach, ale w tej chwili dostaliśmy kolejne dotacje i nie mamy już problemów z płynnością.
BBTS nie zamierza się poddawać i nie spisał jeszcze tego sezonu na straty. – Postanowiłem, że postaramy się powalczyć do końca o utrzymanie, ale do tego potrzebne są zmiany. Było widać gołym okiem, że ta drużyna więcej nie zagra. Byliśmy za słabi na siatce – komentuje prezes.
Dlatego dwóch nowych zawodników wzmocniło kadrę BBTS Bielsko-Biała. Na pozycji rozgrywającego zakontraktowano Arshdeepa Dosanjha, reprezentanta Australii, z kolei formację przyjęcia wzmocni rumuński siatkarz Ovidiu-Costi Darlaczi.
Arshdeep Dosanjh urodził się 30 lipca 1996 roku, w Polsce znany jest przede wszystkim z gry dla Warty Zawiercie oraz reprezentacji Australii. Mierzy 204 cm wzrostu, do naszego klubu przychodzi z drużyny mistrza Niemiec – Berlin Recycling Volleys. Oprócz drużyny z Zawiercia, w przeszłości reprezentował barwy klubów z Finlandii, Szwajcarii, Francji, Włoch, Turcji i Kataru. Do zespołu BBTS Dosanjh dołączy na początku przyszłego tygodnia.
Z kolei Ovidiu-Costi Darlaczi to młody rumuński przyjmujący, który urodził się 1 lutego 1999 roku w Timisoarze. W swoim dorobku ma tytuły mistrzowskie oraz krajowe puchary zdobyte podczas gry w swojej ojczyźnie. Ovidiu mierzy 202 cm wzrostu, w przeszłości był kapitanem młodzieżowej reprezentacji Rumunii, występował także w rozgrywkach siatkarskiej Ligi Mistrzów. Nowy przyjmujący w Bielsku-Białej pojawił się we wtorek i dołączył do treningów z resztą drużyny.
Jedyne co ten prezesina i jego świta potrafi to banować kibiców na fb za pisanie prawdy.
Spoko gostki.ciezkie czasy
Trzeba zlikwidować wiejskich kopaczy goroli ale mafia z ratusza kocha wiejskie klub niż Bielski od 100 LAT HAŃBA DLA NAS MIESZKAŃCÓW kto na kopaninę chodzi ciemnota i wiocha.
Kto ty jesteś
Bialski