Tylko jednego punktu potrzebowali podopieczni Kamila Zonia, aby już na dwie kolejki przed końcem sezonu być pewnym awansu. Piłkarze Soły Kobiernice nie zamierzali jednak podchodzić minimalistycznie i w Kozach urządzili sobie strzelecki festiwal pokonując Orła 7:1.
W pierwszej odsłonie gospodarze postawili trudne warunki i choć Soła stwarzała dogodne sytuacje to nie potrafiła pokonać dobrze dysponowanego golkipera Orła. Na pierwszą bramkę kibice musieli poczekać aż do 44. minuty kiedy dośrodkowanie z lewej strony na bramkę zamienił Brańka.
Druga odsłona należała już w pełni do przyjezdnych. Otwarty w końcówce pierwszej połowy worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W 55. minucie do bramki trafił Kowalczyk, a niespełna 15 minut później bramkę dołożył Kobiela. W 70. minucie do siatki trafił Żurek i na tablicy było już 4:0. Chwilę później goście sprokurowali sobie rzut karny i Kozianie zaliczyli honorowe trafienie. W ostatnich 3 minutach spotkania goście dobili leżących już na deskach gospodarzy pakując im 3 gole. Najpierw do bramki po raz drugi trafił Kowalczyk, a potem dwukrotnie Żurek czym skompletował klasycznego ha-tricka.
Po 7 latach nieobecności Soła Kobiernice wraca w szeregi okręgówki. Choć w rundzie wiosennej podopieczni trenera Zonia miewali huśtawki nastrojów i zdarzało im się gubić punkty to na awans w pełni zasłużyli.