W sobotnie przedpołudnie na boisku LKS Tempo Puńców rozegrano sparing, w którym miejscowy beniaminek czwartej ligi podejmował Kuźnię Ustroń. Mecz 3:2 wygrali goście.
Choć rezultat towarzyskiej potyczki nie był sprawą najważniejszą, należy odnotować, że gole dla miejscowych zdobyli Paweł Leśniewicz i Rafał Adamek, natomiast dla Kuźni do siatki trafiali zawodnik testowany oraz Łukasz Tarasz i Adrian Sikora, którego bramka zdobyta głową zadecydowała o wyniku.
– Przygotowania rozpoczęliśmy 11 lipca od wewnętrznej gierki, żeby po przerwie wakacyjnej zapoznać się z murawą. Przerwa była dość krótka, więc nie od razu weszliśmy na najwyższe obroty. Dopiero miniony tydzień był mocniejszy, gdzie trochę intensywniej popracowaliśmy, kończąc go sparingiem z Kuźnią Ustroń. Mecz był toczony w wysokim tempie, co jest szczególnie ważne w okresie przygotowań – mówi Michał Pszczółka, trener Tempa. – Przygotowujemy się do czwartej ligi, jesteśmy jej ciekawi i wręcz z niecierpliwością czekamy na jej start. Cieszymy się, że będziemy mogli się w niej sprawdzić. Mamy też w tyle głowy fakt, że to będzie trudny sezon, bo czwartą ligę czeka reorganizacja i sporo drużyn z niej spadnie. Niemniej do zmian musimy się dostosować i podjąć tą rękawicę. My chcemy wysoko sobie stawiać poprzeczkę, więc na początek mówimy, że będziemy walczyć o miejsca jeden do pięć. Niektórzy mogą pomyśleć, że jestem zbyt odważny w słowach, że beniaminek to musi być od razu skazywany na walkę o utrzymanie, ale uważam, że trzeba stawiać sobie ambitne cele i dopiero kiedy boisko je zweryfikuje i nie będzie się dało ich osiągnąć, nieco schodzić z tą poprzeczką niżej – deklaruje szkoleniowiec.
– Wróciliśmy do treningów czwartego lipca, ale już tydzień wcześniej zawodnicy otrzymali rozpiski i ćwiczyli indywidualnie, zdając raporty z tego, co robią. Mamy za sobą trzy mecze kontrolne, z Odrą Wodzisław, Spójnią Landek i Tempem Puńców. Choć wszystkie trzy wygraliśmy, to nadal mamy jeszcze sporo pracy przed sobą. Chcemy wygrywać w dobrym stylu i żeby błędów, jakie zdarzają nam się na boisku, było coraz mniej – mówi Daniel Kubaczka, opiekun Kuźni Ustroń. – Reorganizacja na pewno sprawia, że będzie to ciężki sezon, dlatego od samego początku rozgrywek każdy mecz trzeba wygrywać, by zdobywać jak najwięcej punktów. Kilka porażek na początku może spowodować, że sytuacja w tabeli zrobi się kryzysowa, a tego każdy zespół zapewne chce uniknąć. Z ligi spadnie aż pięć drużyn, a ten kto zajmie jedenastą pozycję będzie musiał walczyć o utrzymanie w barażach. Natomiast jak spadnie ktoś z trzeciej ligi to i szósty zespół od końca czeka degradacja. My chcemy się jak najlepiej przygotować do sezonu, mamy sporo do poprawy, ale są jeszcze trzy tygodnie, które musimy jak najlepiej wykorzystać. Mam nadzieję, że w lidze wystartujemy pozytywnie, zdobywając trzy punkty. Do każdego meczu podchodzimy w ten sposób, że chcemy go wygrać. To jest dla nas podstawowy cel, bo tylko krok po kroku możemy zdobywać punkty i plasować się w tabeli coraz wyżej. Natomiast długoterminowym, głównym naszym celem jest utrzymanie się w czwartej lidze. To jest minimum. Natomiast najważniejsze są te podstawowe cele, czyli dobra i skuteczna gra w każdym spotkaniu – kończy trener ekipy spod Równicy.