– Skupiamy się na tym, abyśmy jesienią wygrali wybory parlamentarne. Marsz 4 czerwca dał nadzieję na zwycięstwo – mówi posłanka Koalicji Obywatelskiej Mirosława Nykiel.
Mamy półmetek wakacji, Orlen po raz kolejny przygotował zniżki na paliwo dla udających się na wypoczynek. Za rządów PO nie było takich akcji.
Za rządów PO nie było takiej inflacji i takiej drożyzny, więc nie trzeba było organizować takich „promocji”. Zresztą ta akcja wygląda na jedno wielkie oszustwo. Otrzymałam od jednego z mieszkańców Bielska-Białej zdjęcia ze stacji Orlenu. Na dystrybutorze potentat paliwowy opublikował najniższą cenę paliw z ostatnich 30 dni i jeśli porównać ją do tych obecnych, nawet odejmując 30 groszy na litrze, wychodzi na to, że płacimy więcej. Tak więc PiS zafundował nam „tanie wakacje” w swoim stylu.
Na ostatni protest na placu Chrobrego w Bielsku-Białej przyszła tylko garstka ludzi. Dlaczego opozycja nie potrafi się skutecznie zjednoczyć? Czy marsz 4 czerwca był tylko jednorazowym zrywem?
Demonstracja na placu Chrobrego była zorganizowana przez organizacje pozarządowe, a nie żadną partię polityczną. Mamy sezon urlopowy, trudno więc wymagać od bielszczan, żeby chodzili w tym okresie masowo na polityczne demonstracje. Każde jednak zgromadzenie to sygnał dla obecnej władzy, że wbrew temu, co pokazuje TVP, ludzie są niezadowoleni z obecnych rządów. Dlatego pragnę podziękować tym, którzy miesiącami, dzień w dzień, demonstrowali pod sądami i chodzili na liczne manifestacje, i mimo całego hejtu nie pozwalali zapomnieć PiS-owi o łamaniu przez nich konstytucji. Opozycja jest zjednoczona w sprawach najważniejszych: odsunięcia PiS od władzy i ich rozliczenia, zapanowania nad finansami publicznymi, pomocy dla przedsiębiorców, odblokowania środków unijnych z KPO oraz przywrócenia niezależności wymiaru sprawiedliwości. Wielokrotnie wyciągaliśmy rękę do innych ugrupowań opozycji, proponując jedną listę, ale ta dyskusja jest już zakończona. Teraz skupiamy się na tym, abyśmy jako Koalicja Obywatelska wygrali jesienią wybory parlamentarne, a innym ugrupowaniom demokratycznej opozycji życzymy jak najlepszego wyniku. Chcemy wspólnie utworzyć rząd przywracający normalność. Marsz 4 czerwca pokazał, że olbrzym się obudził. Fala zmian nastrojów społecznych już ruszyła i jest nie do zatrzymania. To czuć w setkach rozmów, jakie odbywam codziennie z mieszkańcami naszego regionu. Rządzący też to czują, stąd coraz bardziej nerwowe ruchy z ich strony. Marsz 4 czerwca dał nadzieję na zwycięstwo, ale my musimy mieć pewność. Dlatego już teraz zapraszam wszystkich Państwa na marsz miliona serc 1 października. Jestem przekonana, iż po takim pokazie siły zdecydowanie wygramy.
Głośno ostatnio o Grzegorzu Pudzie w kontekście wolnych mediów. Jakie jest Pani zdanie w tej sprawie?
Ministrowi Pudzie, mimo iż jest politykiem z relatywnie niewielkim doświadczeniem, państwo polskie pomyliło się z jego prywatnym folwarkiem. Grzegorz Puda pokazał prawdziwe oblicze PiS – ma być tak, jak my chcemy. Wszyscy świadomi ludzie od lat wiedzieli, że celem Prawa i Sprawiedliwości jest całkowite zlikwidowanie niezależnych mediów. Wykupienie Polska Press przez Orlen, lex TVN, zamienienie telewizji publicznej w rządową tubę propagandową, a teraz groźby w stosunku do naczelnego „Kroniki Beskidzkiej”. Oni się już nawet ze swoim quasi-mafijnym działaniem nie kryją. Robią to ordynarnie, w biały dzień, czują się bezkarni. Ale proszę mi wierzyć – głęboko się mylą. Wszystkich kupić się nie da. Media lokalne są podstawą demokracji, zawsze będziemy ich bronić.
Polska Grupa Zbrojeniowa planuje wykupić bielskiego Fiata. Co to oznacza dla przemysłu w Bielsku-Białej?
Cieszę się, że podejmowane są działania w celu zagospodarowania zakładów, jakie pozostawił po sobie Fiat. Obawiam się jednak, że sprawa ta skończy się jak inne „wielkie” projekty PiS, takie jak Centralny Port Komunikacyjny, Fabryka Izery w Jaworznie czy Mieszkanie+. Czego się nie dotkną, kończy się absolutną katastrofą. Ale nie ma się co martwić, po październikowych wyborach władzę przejmie kompetentna ekipa, która sprawi, że przemysł w Bielsku-Białej będzie się rozwijał.
Stolica Podbeskidzia się wyludnia, w perspektywie kilku lat liczba mieszkańców spadnie poniżej 160 tysięcy. Dlaczego tak się dzieje?
Jest kilka przyczyn. Po pierwsze, wielu młodych ludzi opuszcza nasze miasto, aby studiować w większych miastach w Polsce oraz za granicą. Często znajdują tam pracę, zakładają rodziny i już do Bielska-Białej nie wracają. Cieszę się, że w naszym mieście powstaje filia Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, a Akademia Techniczno-Humanistyczna zamieni się od nowego roku akademickiego w Uniwersytet Bielsko-Bialski, o co od lat zabiegałam. To z pewnością powstrzyma w jakimś stopniu drenaż najbardziej uzdolnionych. Warto też zwrócić uwagę, że wielu zamożnych bielszczan buduje domy w miejscowościach ościennych. Cały czas jednak pracują i spędzają większość czasu w mieście. Ale przede wszystkim, jest to część katastrofy demograficznej, którą zafundował nam PiS swoimi działaniami. Koalicja Obywatelska będzie prowadzić mądrą politykę demograficzną, dzięki której będzie się rodzić więcej dzieci, w Bielsku-Białej i w całej Polsce.
W ostatnich miesiącach obserwujemy wzmożoną aktywność parlamentarzystów PiS – przecinają wstęgi, otwierają festyny. Jakie jest Pani zdanie na ten temat? Przecież to nie oni finansują inwestycje czy organizują wydarzenia ważne dla mieszkańców gmin, prawda?
To jest jedyne, co potrafi PiS – lansować się za nie swoje pieniądze. Jednak nie rozumieją tego, że ludzie tego nie kupują. Są wręcz zirytowani, że podczas każdej uroczystości, festynu czy święta gminy muszą słuchać pochwalnych wystąpień wszystkich PiS-owskich notabli. Także to już kolejna strategia partii rządzącej na wybory, która przynosi im więcej szkód niż pożytku. Oby tak dalej!