Wydarzenia Bielsko-Biała

Rekordowe inwestycje Rekordu

Janusz Szymura na tle rozbudowywanego stadionu przy ul. Startowej w Bielsku-Białej.

Rozbudowa stadionu w Cygańskim Lesie i budowa zupełnie nowej hali sportowej to inwestycje, które pozwolą BTS Rekord Bielsko-Biała wejść na jeszcze wyższy poziom. I sprawić, że odnoszące sukcesy drużyny sportowe będą miały wymarzone warunki do rozwoju, a przy tym przyciągną jeszcze więcej kibiców. Rozmawiamy o tym z Januszem Szymurą, założycielem i prezesem Rekord Systemy Informatyczne oraz Beskidzkiego Towarzystwa Sportowego Rekord Bielsko-Biała.

2024 rok dla Grupy Rekord będzie – nomen omen – rekordowy pod względem inwestycji w obiekty sportowe. Rozmawiamy w Cygańskim Lesie, patrząc na trwającą właśnie budowę nowej trybuny stadionu piłkarskiego. To jedna z dwóch najnowszych dużych inwestycji.

Janusz Szymura: To dla nas kluczowe przedsięwzięcie. Korzystając z pogody, rozpoczęliśmy prace budowlane już w połowie grudnia. Są one dość skomplikowane z uwagi na trudne warunki geologiczne, bo niegdyś biegł tu potok. To wymaga specjalnych umocnień w postaci 130 ośmiometrowych betonowych pali. Dopiero na nich będzie oparta nowa trybuna.

Przypomnę, że wybudowana przez nas dekadę temu szkoła wymagała posadowienia aż na 300 palach. Mimo wszystko, trzymamy się planu, aby nowa trybuna na stadionie przy ulicy Startowej 13 była otwarta już w trakcie najbliższej rundy wiosennej.

Wizualizacja nowej trybuny stadionu w Cygańskim Lesie.

Jak bardzo „urośnie” stadion po zakończeniu tej inwestycji?

Będzie miał w sumie 960 miejsc siedzących. Dodatkowa trybuna, którą nazywamy wschodnią, pomieści 400 kibiców. Znajdą się tam też wieża telewizyjna oraz ławki rezerwowych. Ponadto nowa trybuna będzie miała wydzielony sektor dla zorganizowanych grup kibiców gości.

Przypomnę, że w trakcie pandemii wybudowaliśmy wieżę telewizyjną, tracąc jednak miejsce dla kibiców gości. Chcieliśmy to zmienić po wydarzeniach związanych z wizytami kibiców ze Szczecina i Gorzowa Wielkopolskiego, które wymagały interwencji służb porządkowych, a w drugim przypadku także policyjnych. Nowa inwestycja zapewni bezpieczeństwo i naszym kibicom, i przyjezdnym. Jej wykonawcą jest czechowicka firma Akces.

Postawienie na taką, a nie inną pojemność, nie było przypadkiem.

Tak. Chcemy być przygotowani na ewentualny awans męskiej drużyny piłkarskiej na wyższy szczebel rozgrywek. Obecnie gra w trzeciej lidze i ma cztery punkty przewagi nad kolejną drużyną. W przypadku gry w drugiej lidze, musimy mieć obiekt, który pomieści przynajmniej 900 kibiców. Nie zdecydowaliśmy się, aby był jeszcze większy, ponieważ przy pojemności 1000 miejsc zachodziłaby konieczność każdorazowo spełniania warunków imprez masowych, które oznaczają dodatkowe, niemałe koszty. Wcześniej, gdy rozgrywaliśmy najważniejsze mecze, wynajmowaliśmy Stadion Miejski, że przypomnę przykładowo rywalizację z Ruchem Chorzów. Zapewne to powtórzymy, ale tylko w szczególnych przypadkach, bowiem to też przekłada się na spore koszty i wyzwania organizacyjne. Warto w tym momencie zaznaczyć, że stadion przy ul. Startowej 13 jest też areną zmagań drużyny kobiecej Rekordu Bielsko-Biała, występującej w Ekstralidze Kobiet wśród dwunastu najlepszych zespołów piłkarskich w Polsce.

Jaki jest koszt rozbudowy stadionu?

Zapłacimy 3,5 mln zł. To rzadkość w przypadku takich inwestycji, najczęściej finansowanych ze środków publicznych, że samodzielnie podejmujemy ten wysiłek. Formalnie pieniądze – jako sponsor – wykłada spółka Rekord Systemy Informatyczne. Będziemy się jednak starali rozpropagować wśród sympatyków klubu ideę wsparcia tej inwestycji.

W jaki sposób?

Zapraszamy mecenasów, osoby prywatne, także Gminę Bielsko-Biała do wykupienia wyjątkowej cegiełki w postaci… krzesełka na stadionie. Założyliśmy, że takie wsparcie może wynieść od 1 do 8 tys. zł. W niektórych przypadkach będzie to krzesełko udostępnione na sezon, a w innych – na zawsze. Mam nadzieję, że ta inicjatywa padnie na podatny grunt.

Wielu przyjezdnych kibiców komplementuje ten stadion jako jeden z najpiękniej położonych w Polsce.

Budowa nowej trybuny została pomyślana jako domknięcie poprzednich inwestycji, takich jak oddanie do użytku przed trzema laty trybuny krytej. Wiemy, jak cenne są walory krajobrazowe, z widokiem na dwa pasma Beskidów i piękny budynek naszej szkoły. Nowa trybuna nie zostanie przykryta dachem, więc nie zasłoni tych widoków.

W tym samym Centrum Sportu Grupy Rekord w Cygańskim Lesie czeka nas druga – jeszcze większa – inwestycja.

Prezesi innych klubów nieraz mi dogryzali, że najbardziej utytułowany klub w historii polskiej piłki halowej gra w najmniejszym obiekcie spośród wszystkich zespołów rywalizujących o Mistrzostwo Polski w Ekstraklasie Futsalu. Tu jednak nie o ambicje chodzi, ale o dalszy rozwój, komfort i zaspokojenie potrzeb zarówno naszych zawodników, jak i kibiców. Odnosząc tak duże sukcesy, wszystkich nas martwi to, że w hali mamy raptem 200 miejsc siedzących i około 75 stojących. A chcemy kibicom nie tylko zapewnić dobre i bezpieczne warunki, ale też spełnić wymogi rozgrywania meczów międzynarodowych. Jednocześnie będzie to miejsce idealne do szkolenia dzieci i młodzieży.

Nowa hala zajmie miejsce starej. Dlaczego?

Nie mieliśmy alternatywy. Pewnie, że lepiej by było zachować dotychczasową halę i wybudować nową. Nie mamy innego miejsca pod tak duży obiekt. Byłbym nieszczery, gdybym stwierdził, że to, co przed nami, nie budzi moich obaw. Do tej pory nigdy nie realizowaliśmy dwóch tak znaczących inwestycji praktycznie w tym samym czasie, a dodatkowo przez ponad rok będziemy musieli funkcjonować bez własnej hali. Przypomnę, że na co dzień z obiektów w Cygańskim Lesie korzysta bez mała pół tysiąca uczniów i zawodników, i to obrazuje skalę wyzwań.

W tym wypadku Rekord mógł liczyć na dofinansowanie.

Bardzo się cieszymy z 10 mln zł dofinansowania z Ministerstwa Sportu, które pokryje ok. 40 proc. kosztów. Rekord i w tym przypadku wyłoży własne środki. Jednak docieramy tu do granic naszych możliwości, więc w tym przypadku również liczymy na wsparcie sponsorów. Będą mogli powiedzieć, że razem z nami wybudowali arenę, która – miejmy nadzieję – będzie świadkiem jeszcze większych sukcesów, w tym międzynarodowych. Nie jest też niczym dziwnym, że chcemy zaangażować w realizację projektu naszą Gminę Bielsko-Biała. Do tej pory w kwestiach inwestycyjnych realizowanych w Centrum Sportu w Cygańskim Lesie, Gmina nie partycypowała. Mam gorąco nadzieję, że to ten moment, w którym może nastąpić zmiana. Muszę jednak zaznaczyć, że przez lata znaczącym wsparciem dla nas ze strony Gminy jest pobieranie symbolicznego czynszu dzierżawczego.

Kiedy powstanie nowa hala i jakie będzie miała parametry?

Po zakończeniu sezonu zaczną się prace wyburzeniowe starej hali. Budowa ma się rozpocząć w maju 2024, a zakończyć latem 2025 roku. W tym momencie wyłaniamy wykonawcę. Nowa hala będzie miała 500 miejsc siedzących i 250 stojących. Zyskamy nowoczesny obiekt, który nareszcie będzie zbieżny z naszym poziomem sportowym i szkoleniowym.

Tak ma prezentować się nowa hala sportowa.

À propos poziomu sportowego i szkoleniowego. Jest Pan nim usatysfakcjonowany?

Trudno, by nie czuć satysfakcji. Wszyscy już chyba wiedzą, że nasza męska drużyna futsalu to od lat absolutna czołówka. Ostatnio zdobyła Puchar Polski i Superpuchar Polski, a w lidze była druga. Liczymy, że w przyszłości damy radość naszym kibicom w Lidze Mistrzów.

Bardzo nas cieszy rozwój sekcji kobiecych, bo przecież już dziś panie są w polskiej czołówce futsalu i piłce nożnej. Równie dobrze radzą sobie sekcje młodzieżowe, czego dobitnym dowodem jest certyfikat Polskiego Związku Piłki Nożnej na poziomie Złotej Gwiazdki, którym szczycimy się od kilku lat jako jedyny klub w regionie.

Coraz głośniej mówi się o tym, że w przyszłym sezonie piłkarze Rekordu Bielsko-Biała mogą się spotkać w II lidze z Podbeskidziem. Wydaje się wręcz surrealistyczne, że budowana od podstaw przez biznesmena drużyna Rekordu zrówna się poziomem z zespołem, który nie tak dawno grał w Ekstraklasie.

Podbeskidziu życzymy jak najlepiej, czyli utrzymania się w I lidze, na zapleczu Ekstraklasy. Nie chcę dywagować na ten temat. Koncentrujemy się po prostu na własnej pracy, by osiągać sportowe sukcesy. Awans Rekordu do II ligi będzie ekstremalnie trudny, bo ten cel może zrealizować tylko jedna drużyna. Gdy już teraz słyszę słowa uznania, to studzę nastroje, bo jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Najważniejszy jest układ tabeli po ostatnim meczu. Choć wszyscy doceniamy to, co osiągnęliśmy od rozpoczęcia przygody Rekordu w piłce nożnej od C klasy w sezonie 1999/2000. Przejście tej drogi od najniższych szczebli bardzo nas związało z regionem.

Historia drużyny piłkarskiej to też chyba dobra analogia do całej działalności Grupy Rekord?

Firma Rekord SI istnieje od 35 lat, a klub sportowy od 30. Obecnie z naszych obiektów korzysta pół tysiąca sportowców. Trudno w to z pewnością uwierzyć, ale mamy obecnie aż 25 reprezentantów Polski w różnych kategoriach wiekowych. Mamy bardzo dobrą Szkołę Mistrzostwa Sportowego, internat, hotel, odpowiednią infrastrukturę i fachową kadrę, co przyciąga młodych ludzi z coraz dalszych zakątków Polski. Możemy liczyć nie tylko na wsparcie PZPN-u, państwa i samorządu, ale też na wsparcie finansowe rzeszy rodziców, którzy razem z nami rozwijają klub. Zaczęliśmy od podstaw, krok po kroku budując to, z czego dziś wszyscy mamy prawo być dumni. Ale traktujemy to jako podstawę do – jak nazwa Grupy wskazuje – dalszego bicia rekordów, dalszego rozwoju. Pamiętamy przy tym, że jeszcze bardziej niż w biznesie, w sporcie sukces od porażki nie dzieli tak wiele.

Jest Pan założycielem i prezesem firmy informatycznej Rekord SI, ale dziś marka w kraju kojarzy się bardziej ze sportem.

Powiem trochę przewrotnie – to, co zarobimy w informatycznym Rekordzie, wydajemy w Rekordzie sportowym. Z jednej strony to społeczna odpowiedzialność biznesu, a z drugiej nasza rodzinna pasja, bo przypomnę, że syn Piotr jest zaangażowany w pracę w klubie i firmie. Zawsze mogę liczyć na wsparcie żony Bożeny i córki Barbary.

Rekord Systemy Informatyczne ma się dobrze i ma ogólnokrajowe znaczenie. Należy do ścisłej czołówki firm prowadzących informatyzację samorządów. Chcemy też wzmocnić naszą pozycję na rynku informatyzacji przedsiębiorstw produkcyjnych. Na dzisiejszych rynkach być twórcą i producentem określonych rozwiązań to spore wyzwanie i mamy ambicję, aby temu wyzwaniu podołać.

Stoi Pan na czele Loży Bielskiej Business Centre Club oraz Rady Gospodarczej przy Prezydencie Miasta Bielska-Białej.

Polscy przedsiębiorcy na tle innych nacji nie muszą obecnie odczuwać żadnych kompleksów, po prostu radzą sobie z każdym rokiem lepiej w konkurencji rynkowej. Nie mają jednak tendencji do współdziałania w ramach organizacji biznesowych, wierząc przede wszystkim w swoje siły. To musimy w Polsce zmieniać, gdyż warto współpracować i zwierać szyki, by podejmować strategiczne decyzje, myśleć o rozwoju gospodarki w mieście i regionie, a nie tylko o powodzeniu swojego biznesu. Pracując razem dla gospodarki, mamy też większe pole do popisu, by działać dla społeczeństwa, w tym choćby rozwoju sportu.

google_news