Bielscy policjanci przeprowadzili w miniony piątek (5 stycznia) górską akcję ratunkową. Można by rzec, że wyręczyli w tej roli ratowników GOPR.
Z informacji policji wynika, że 60-letnia kobieta wybrała się tego dnia na wycieczkę na Kozią Górę. Pech chciał, że złamała nogę i potrzebowała pomocy. Na dodatek nie wiedziała, gdzie dokładnie się znajduje. O swojej sytuacji powiadomiła dyżurnego bielskiej policji. Ten skierował w ten rejon patrol. Uczestniczyli w nim sierż. Szymon Caputa oraz post. Mateusz Adamski. Mundurowi około 14.30 odnaleźli poszukiwaną w masywie leśnym w sporej odległości od szlaku. Kobieta znajdowała się w korycie górskiego strumienia. Po jej odnalezieniu funkcjonariusze od razu przystąpili do udzielenia jej pierwszej pomocy. Ustabilizowali i opatrzyli złamanie oraz zabezpieczyli poszkodowaną termicznie. Wezwano też karetkę pogotowia. Z relacji policji wynika, że członkowie patrolu pomagali następnie ułożyć kobietę na desce ortopedycznej oraz przenieść ją do ambulansu, który nie był w stanie dojechać w miejsce, gdzie wydarzył się wypadek.
Co to takiego “pechowa turysta”?