Funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Katowicach pełniący służbę na stoku ośrodka narciarskiego Złoty Groń w Istebnej uratowali życie narciarza z Republiki Czeskiej. Mężczyzna poczuł się źle, a w końcu niespodziewanie stracił przytomność. Mundurowi razem z ratownikami GOPR natychmiast przystąpili do walki o jego życie, prowadząc na zmianę resuscytację krążeniowo-oddechową. Dzięki tym działaniom mężczyzna odzyskał oddech i tętno.
Jak co roku śląscy policjanci pełnią służbę na stokach narciarskich naszego województwa, gdzie dbają o bezpieczeństwo wypoczywających tam turystów. „Ostatnio asp. Michał Zuber i mł. Asp. Łukasz Górak z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach patrolowali rejon Ośrodka Narciarskiego Złoty Groń w Istebnej. W pewnym momencie mundurowi otrzymali informację o mężczyźnie znajdującym się w rejonie dolnej stacji wyciągu, który odczuwał silny ból w klatce piersiowej” – informują służby prasowe komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach.
Mundurowi natychmiast udali się we wskazane miejsce. Na dole stoku zastali 60-letniego narciarza z Republiki Czeskiej, który oświadczył, że przez chwilę czuł ból w klatce piersiowej, ale przekonywał policjantów, że w tym momencie czuje się już lepiej. Stróże prawa nie stracili jednak czujności i otoczyli narciarza opieką. „Z uwagi na fakt, że mężczyzna nie chciał, aby na miejsce wezwać pogotowie ratunkowe, policjanci udali się wraz z nim do pomieszczenia GOPR, gdzie monitorowali jego funkcje życiowe. Kiedy ratownicy wypełniali dokumenty, narciarz nagle osunął się i stracił przytomność. Policjanci natychmiast przystąpili do udzielenia mu pomocy i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. W pewnym momencie mężczyzna przestał oddychać, a jego serce przestało bić. Mundurowi na zmianę z ratownikami GOPR walczyli o jego życie, prowadząc resuscytację krążeniowo-oddechową z użyciem AED, aż do przyjazdu pogotowia ratunkowego” – informuje śląska policja.
Podjęte starania przyniosły oczekiwany skutek. Mężczyzna odzyskał oddech i tętno, a przybyli na miejsce ratownicy medyczni przetransportowali go szpitala.