To remont ze sporymi utrudnieniami. Nie dość, że droga jest rozkopana podobnie jak chodnik to w dodatku od niemal dwóch miesięcy nikt na placu budowy się tam nie pojawia. Mowa o przebudowie ul. Cieszyńskiej i Katowickiej w Pogwizdowie, który poruszono podczas obrad Rady Powiatu Cieszyńskiego. I wylała się wręcz rzeka pretensji…
Centrum Pogwizdowa to obecnie olbrzymi plac budowy. Ze wszystkimi możliwymi mankamentami. Tyle, że na miejscu próżno szukać pracowników. Nikogo nie ma. Mimo że teoretycznie remont powinien się zakończyć w połowie tego roku, czyli za dwa miesięce to sytuacja mocno się skomplikowała. Prace bowiem przerwano z uwagi na śmierć właściciela firmy wykonującego prace. I tak plac budowy zionie wręcz pustką… Sytuacja staje się dramatyczna.- Natomiast dwa miesiące temu wszystko stanęło. Inwestycja zamarła i my mieszkańcy dotkliwie odczuwamy trudności z tą inwestycją. Dziury, błoto na przemian z kurzem, a przede wszystkim brak informacji co dalej. W marcu pojawiły się informację, że inwestycja ruszy, ale jest prawie koniec kwietnia i przynajmniej ja nic nie wiem, co nas czeka – informował podczas sesji Grzegorz Sikorski, wójt gminy Hażlach i podkreślił, że każda wiadomość nawet zła jest lepsza niż jej brak. Gmina bowiem boryka się z różnymi plotkami i domysłami, z którymi samorząd musi walczyć i prostować “na własną rękę”. A problemy tylko się piętrzą. – Dodatkowo przed tę inwestycję zostały rozjechane gminne drogi. Każdy próbuje sobie powiatową inwestycją ominąć i nasze boczne drogi mocno ucierpiały. Inwestycja będzie nas więc dodatkowo kosztować, bo musimy wykonać modernizację tychże dróg które biegną wzdłuż ul. Cieszyńskiej – informował Grzegorz Sikorski i dodał, że liczy na zarząd powiatu cieszyńskiego w rozwiązaniu tej drogowej bolączki.
Głos podczas obrad zabrała także Joanna Świba, nowowybrana radna hażlaskiej gminy. – Ja nawet nie proszę, ja apeluję o podjęcia jakichkolwiek działań, aby z tą drogą coś się stało, coś się zmieniło, aby było lepiej. W związku z tą przebudową cierpią wszyscy. Cierpią mieszańcy i użytkownicy drogi. Wiem o przynajmniej kilku przypadkach, kiedy uszkodzone zostały na drodze miski olejowe. Wiem również, że przynajmniej kilka osób nie wyszło zwycięsko z próby pieszej przeprawy przez stan budowy. Jeden z przykładów to 78-letnia kobieta, idąca wieczorem wytyczoną drogą dla pieszych. Zła widoczność, słabszy wzrok – noga zapadła się w dziurze jednej z palet, kobieta wywróciła się i poobijała. Całe szczęście, że na kilku siniakach się skończyło. Takie przykłady można mnożyć – podkreślała Joanna Świba i dodał, że gmina Hażlach staje przed poważnym wyzwaniem związanym z wnioskami o zwolnienie z opłat od nieruchomości masowo składanych przez przedsiębiorców, których biznesy mocno ucierpiały w związku z przebudową drogi. – Trudno mówić o innych przyczynach znacznie niższych obrotów, jeżeli do sklepów i lokali usługowych nie da się dojechać bez ryzyka uszkodzenia miski olejowej lub w momencie gdy osoba chcąca zakupić jest narażona na stanie w korku. Zgodnie z danymi, udostępnionymi mi przez przedsiębiorców, ich obroty spadły o średnio 10-20 proc. miesięcznie, w skali do analogicznego okresu roku poprzedniego. Mówimy o obrocie, nie o dochodzie. Przedsiębiorcy wciąż opłacają czynsze, media, płacą pracownikom wypłaty, ZUS, podatki. Teraz często zysków albo nie mają, albo wręcz muszą do biznesu dokładać – mówiła Joanna Świba podczas sesji Rady Powiatu Cieszyńskiego i odczytała list przedsiębiorców. – “Bezpośrednio przy placu budowy znajdują się lokale gastronomiczne (Bistro Żarełko), czy usługowe (sklepy odzieżowe, sklep monopolowy, sklep wielobranżowy). Tuż za zakończeniem terenu budowy znajduje się niewielki kompleks handlowy ze sklepem spożywczym, sklepem odzieżowym, a także sklepem wielobranżowym i kwiaciarnią. Wszyscy przedsiębiorcy, których biznesy znajdują się bezpośrednio przy terenie budowy, lub w niewielkiej odległości od utrudnień odnotowują znaczny spadek zysków w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim. Oczywiście, można tutaj mówić o gorszej kondycji finansowej społeczeństwa, czy inflacji. Jednak wszystkie wspomniane firmy funkcjonują od wielu lat i zawsze były w dobrej kondycji finansowej. W dobrej, aż do momentu rozpoczęcia feralnych robót, czyli przebudowy ulic Katowickiej i Cieszyńskiej w Pogwizdowie. Utrudnienia związane z przebudową drogi nie były dla nikogo zaskoczeniem. Droga musi zostać wyremontowana, ponieważ jej stan pozostawiał wiele do życzenia. Jednak obecnie mówimy o wielotygodniowym opóźnieniu. Robotnicy zeszli z placu budowy w lutym 2024 roku, i aż do chwili obecnej (koniec kwietnia 2024) prace nie zostały wznowione. Pierwotnie zakładano, że przebudowa zakończy się w czerwcu 2024 roku. Obecnie mówi się, że dobrze będzie, jeżeli prace zostaną zakończone przez końcem tego roku. To kolejne miesiące, w których nasze biznesy cierpią. Żadna firma – nawet ta znajdująca się w znakomitej kondycji finansowej nie przetrwa czegoś takiego – wskazywali przedsiębiorcy.
Starosta podkreślił, że problemy przy remontowanej drodze w Pogwizdowie są ogromne. – Urosły one do rangi takiej jak nigdy dotąd. W całej historii remontów dróg powiatowych, z podobną sytuacją nie mieliśmy do czynienia wcześniej. Wszystkie pozostałe remonty dróg w gminie Hażlach przebiegały bardzo sprawnie. Zaprzeczam jednak, że powiat umywa ręce, że nie podejmuje działań. Jesteśmy związani przepisami – podkreślił Mieczysław Szczurek, starosta cieszyński i dodał, że nieszczęśliwy wypadek spowodował ogromne problemy. – Warto zaznaczyć, że procedury są takie, że po przerwaniu robót, trzeba się zwrócić z pismem do firmy Infrago o zintensyfikowanie robót, o powrócenie na plac budowy. Pierwsze pismo nie dało efektu, w związku z tym wysłaliśmy drugie, tak jak mówią stosowne przepisy. Również to drugie pismo nie przyniosło efektu i w tej chwili jesteśmy w sytuacji, że musimy wysłać jeszcze trzecie, ostatnie pismo, które jest już przygotowane i termin na jego wysłanie upływa niebawem, w którym musimy się zwrócić o uruchomienie gwarancji bankowych, a to jest kwota około pół miliona złotych, którą bezpowrotnie stracimy, jeżeli nie wystąpimy w przewidzianej prawem formie. Natomiast po napisaniu tych dwóch pism i nie czekając na wysłanie trzeciego, dzisiaj, ponieważ możemy już wejść na plac budowy, czego do tej pory nie mogliśmy zrobić, bo wcześniej, jeżeli plac budowy był oficjalnie przekazany, to przed wyczerpaniem procedur, nie mogliśmy go przejąć z powrotem. Dzisiaj, od rana są tam ekipy PZDP, które przystąpiły do wstępnego wyrównywania terenu, zabezpieczania miejsc niebezpiecznych. Te działania będą już w tej chwili konsekwentnie trwały aż do, mam nadzieję, szczęśliwego zakończenia. Ustawa Prawo Zamówień Publicznych i inne przepisy mówią nam, że w takiej sytuacji, która się obecnie wydarzyła w Pogwizdowie, po wyczerpaniu procedur, nie musimy przeprowadzać kolejnego przetargu, natomiast możemy wejść w tryb negocjacji z tymi firmami, które zgłosiły wcześniej swoją ofertę, bez ogłaszania kolejnych negocjacji, a więc w trybie znacznie skróconym – podkreślił Mieczysław Szczurek. I to już się stało. Z pięciu firm, które stanęło do przetargu dwie wykazały gotowość do podjęcia prac. Powolutku więc zaczynają się negocjacje cenowe. – Wierzę w to, że w maju jedna z tych dwóch firm zdecyduje się kontynuować tę pracę, oczywiście po podpisaniu stosownej umowy. Mam nadzieję, że roboty drogowe pójdą znacznie sprawniej niż było to do tej pory – podkreślił Mieczysław Szczurek.