W szlagierze 23. kolejki skoczowskiej klasy A doszło do niespodzianki. Faworyzowany zespół Cukrownika Chybie przegrał na własnym boisku z Błyskawicą Kończyce Wielkie, całkowicie grzebiąc swoje szanse na wygranie ligi.
Gospodarze sobotniego starcia w rundzie wiosennej nie zaznali goryczy porażki, więc postrzegani byli jako faworyci rywalizacji z Błyskawicą Kończyce Wielkie. Jednak w 6. minucie podopieczni trenera Szymona Miłka popełnili fatalny błąd w defensywie, który wykorzystał Tomasz Warzecha, dając prowadzenie Błyskawicy. To nie był jedyny kiks obrońców chybskiej drużyny, po których goście stwarzali zagrożenie pod jej bramką, jednak działo się to bez konsekwencji w postaci utraty gola. Z kolei “Cukrownicy” także mieli swoje okazje, by wyrównać, ale sprytny strzał Mateusza Saltariusa piętką oraz efektowne uderzenie szczupakiem Konrada Michalskiego efektownymi paradami bronił golkiper zespołu z Kończyc Wielkich Piotr Morcinek. Miejscowi podkręcali tempo i byli coraz bliżej uzyskania korzyści bramkowej, jednak w 44. minucie popełnili kolejny katastrofalny w skutkach błąd, po którym dublet zaliczył Tomasz Warzecha.
Dwubramkowy deficyt ekipa z Chybia próbowała odrobić po przerwie, ale znów nadziała się na kontrę, która przyniosła trzeciego gola Błyskawicy. Tym razem w 57. minucie na listę strzelców wpisał się Szymon Stoły, który dopadł do zablokowanej po strzale Andrzeja Krausa bezpańskiej piłki i celnie przymierzył. Przez ostatnie dwa kwadranse to Cukrownik zdominował boiskowe wydarzenia, ale z kilku sytuacji podbramkowych umiał wykorzystać tylko jedną. W 75. minucie Mateusz Saltarius otrzymał prostopadłe podanie od Jakuba Kajstury i strzelił, jak się później okazało, honorową bramkę dla gospodarzy, którzy ulegli ekipie trenera Pawła Fukały 1:3.