– Huk był potworny, obudziło mnie, nie wiedziałam, co się dzieje – relacjonowała nam mieszkanka budynku, w który uderzył samochód. – W garderobie przewróciła się szafa – dodała. Na ul. Wyzwolenia w Bielsku-Białej wysłano wszystkie służby.
Zgłoszenie zdarzenia wpłynęło z WCPR o godz. 6.08. – Po dojeździe na miejsce okazało się, ze w samochodzie podróżowała kobieta, jest przytomna i wyszła z auta o własnych siłach. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, udzielenie pomocy kobiecie, która kierowała tym autem i usunięcie skutków zdarzenia – powiedział nam mł. bryg. Marcin Rutkowski z JRG1 w Bielsku-Białej
Kierująca samochodem osobowym marki Suzuki, jadąc ul. Wyzwolenia w kierunku ul. Niepodległości, najechała tylnym kołem na krawężnik, utraciła panowanie nad kierowanym pojazdem, w wyniku czego samochód skosił barierę i uderzył w ścianę budynku.
Policjanci z drogówki sporządzili dokumentację, sprawczyni kolizji była trzeźwa. Zdarzenie zakończono postępowaniem mandatowym.
– Często tędy jeżdżę, nie jechałam szybko. Trochę powyżej tego łuku drogi najechałam tylnym kołem auta na krawężnik i to spowodowało taki obrót wydarzeń – powiedziała nam sprawczyni zdarzenia.
– Jak montowali te barierki, to mówiła pracownikom, że w tym miejscu powinna być solidna bariera, taka, jak tam, po przeciwnej stronie ulicy. Ale oni odpowiedzieli, że montują to, co im zlecono. A tu, na tym łuku drogi powinna być bariera energochłonna, żeby auto mi nie wpadło do domu, i żeby ktoś nie wjechał w pieszych na chodniku – stwierdziła mieszkanka budynku. – Dobrze, że to nie był TIR – dodała.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej z JRG1, zespół ratownictwa medycznego i patrol drogówki. Utrudnienia w ruchu trwały kilkadziesiąt minut.