Okres urlopowy to istne żniwa dla wszelkiej maści typów spod ciemnej gwiazdy. Warto w tym czasie zadbać o swoje mienie, bowiem przestępcy w rejonie Bielska-Białej nie próżnują, m.in. kradnąc oraz włamując się do domów i firm.
W ostatnim czasie nie ma dnia, by do Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej nie spływały zawiadomienia o przestępstwa przeciwko mieniu:
24 lipca przy ul. Rumana w Czechowicach-Dziedzicach niezidentyfikowany łobuz, grożąc mieszkańcowi przemocą, ukradł jego telefon marki Xiaomi o wartości 600 zł.
Tego dnia z klatki schodowej budynku przy ul. Młyńskiej w Bielsku-Białej skradziono rower marki Nitro warty 2 tys. zł.
W tym samym czasie w Szczyrku ktoś „zaopiekował się” pozostawionym w autobusie iPadem. Właściciel wycenił stratę na ponad 2,4 tys. zł.
25 lipca zatrzymano 24-letniego bielszczanina, który w dniach od 17 do 19 lipca kradł artykuły elektroniczne ze sklepu przy ul. Leszczyńskiej w swoim mieście. Zwinął towar za ponad 1 tys. zł.
Powiadomiono też policję o ataku wandala na parkingu osiedlowym przy ul. Broniewskiego w Bielsku-Białej. Nieznany sprawca wylał na volkswagena jakąś substancję, która uszkodziła lakier, wyrządzając tym starty w wysokości ponad 8,6 tys. zł.
Natomiast na ul. św. Pawła w Bielsku-Białej jakiś nicpoń wsiadł do cudzego opla corsy i odjechał. Ostatecznie samochód porzucił, zabierając „na pamiątkę” radio marki Pioneer.
Nie lepiej było 26 lipca. Aż 67 tys. zł wynoszą straty po wizycie włamywacza na terenie budowy przy ul. Żywieckiej w Rybarzowicach. Skradziono agregat, dmuchawę i trzy zagęszczarki.
Tego samego dnia dwie niezidentyfikowane kobiety ukradły 2 tys. zł seniorce, mieszkającej w bloku przy ul. Rychlińskiego w Bielsku-Białej. Weszły do jej mieszkania, udając pracownice ZUS-u.
Z terenu firmy przy ul. Towarowej w Bielsku-Białej skradziono gotówkę i radioodbiorniki.
Z kolei z posesji przy ul. Radosnej w Kozach „wyparowały” różnego rodzaju kable i przewody o wartości ok. 1 tys. zł.
27 lipca porysowano lakier hyundaia, stojącego przy ul. Partyzantów w Bielsku-Białej. Straty wynoszą 2 tys. zł.
Nazajutrz jakiś huncwot zdemontował sporą część volkswagena, zaparkowanego przy ul. Goleszowskiej w Bielsku-Białej.
Seria włamań w Bielsku-Białej trwała i 29 lipca. Tym razem obrobiono salon kosmetyczny przy ul. Matusiaka. Złodziej dorwał się do szafki, w której była saszetka z 15 tys. zł w gotówce.
Z kolei, mimo podważenia okna, włamywaczowi nie udało się dostać do pomieszczeń firmy przy ul. Komorowickiej w tym mieście. Narobił jednak strat na 4,5 tys. zł.