W Cieszynie inspektorzy transportu drogowego zatrzymali samochód ciężarowy należący do litewskiego przedsiębiorcy. Szybko okazało się, że przewoził substancje niebezpieczne z Węgier do Litwy.
Był to dokładnie roztwór chlorku żelaza. – Po oględzinach ładowni okazało się, że na części dużych opakowań do przewozu luzem znajdowały się znaczne ilości pozostałości po substancji niebezpiecznej. Celem zneutralizowania zagrożenia inspektorzy prowadzący kontrolę wezwali na miejsce jednostkę straży pożarnej. Strażacy w trakcie prowadzonych profesjonalnie działań ratunkowych stwierdzili, że kilka z przewożonych dużych pojemników do przewozu luzem (DPPL) nie było prawidłowo zamkniętych – informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Ruchu Drogowego w Katowicach. Stwierdzono liczne naruszenia w przewozie towarów niebezpiecznych, m.in. brak certyfikowanych opakowań, nieprzestrzeganie terminów badań okresowych czy okresów użytkowania opakowań.
Co warto podkreślić, suma i waga naruszeń znalazły swoje odzwierciedlenie w kaucji nałożonej na przedsiębiorcę, która wyniosła 9,3 tys. zł. Dodatkowo pojazd, którym wykonywano przewóz drogowy wraz z ładunkiem został unieruchomiony do czasu usunięcia nieprawidłowości – na koszt właściciela.
Kierowca, którego obowiązkiem jest sprawdzenie, czy ładunek, który wiezie nie posiada widocznych wad oraz jest prawidłowo oznakowany został ukarany mandatem karnym w wysokości 1 tys. zł. Najważniejszą jednak konsekwencją tej kontroli było wyeliminowanie z ruchu drogowego przewozu, który mógł w znacznym stopniu wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. Niewielkie nawet pozostałości towaru niebezpiecznego na powierzchni środka transportu czy też opakowań mogą prowadzić do utraty zdrowia osób będących w ich pobliżu.