Tłumy bielszczan, zwłaszcza mieszkańców Lipnika, pojawiły się wczoraj na Pikniku Lipnickim. Wydarzenie było o tyle szczególne, że odbywało się na terenie odnowionego leśnego amfiteatru. Była to pierwsza impreza zorganizowana w tym obiekcie. Tylko z tego powodu warto było się tam pojawić, aby zobaczyć, jak amfiteatr się sprawdzi w roli, do której został powołany.
Jeszcze rano wydawało się, że impreza może się nie udać, bo w całym regionie dość mocno lało. Jednak później na dobre się wypogodziło i właściwie dobra aura utrzymała się do końca imprezy. Nie dziwi więc, że w amfiteatrze pojawiły się nieprzebrane tłumy. Wiele było rodzin z dziećmi i seniorów, nieco mniej młodzieży.
Z rozmów z uczestnikami można było wywnioskować, że wszyscy bawili się doskonale. Wszystkim podobał się również odnowiony amfiteatr. Sugerowano, jednak, że powinno być w nim więcej zieleni, a krzewami i trawą powinny zostać obsadzone strome skarpy, jakie powstały w czasie budowy, gdy kształtowano teren pod powstający obiekt. Takich uwag było więcej, niekoniecznie dotyczących tylko amfiteatru, lecz także innych kwestii związanych lipnicką infrastrukturą. Wszystkie notowali skrzętnie przedstawiciele tamtejszej rady osiedla. Osoby przybyłe na piknik z innych – nawet odległych – miejscowości zawracały najczęściej uwagę, że nie przypuszczały, iż amfiteatr znajduje się w tak odludnym, leśnym zakątku.
Organizatorzy przygotowali dla uczestników wiele atrakcji. Były zabawy i warsztaty dla dzieci, stoiska z jedzeniem i napojami, można było pospacerować w towarzystwie alpak, spotkać się i porozmawiać z leśnikami, ratownikami medycznymi czy wolontariuszami ze schroniska dla dzikich zwierząt „Mysikrólik”. Wielką atrakcją był pokaz zabytkowych samochodów które – mimo swoich lat – dotarły w to trudno dostępne miejsce. Czas umilał uczestnikom występujący na scenie popularny bielski zespół Grupa Furmana, którego muzyka w stylu bluegrass doskonale pasowała zarówno do charteru imprezy jak i otoczenia. Honorowym patronem pikniku był prezydent miasta Jarosław Klimaszewski, który osobiście pojawił się w Lipniku i chętnie fotografował się z bawiącymi się w plenerze mieszkańcami.
Czy amfiteatr się sprawdził w swojej roli? Ogólnie tak, a wszyscy byli zgodni, że takich imprez powinno być więcej. Przy czym dały o sobie znać wskazywane od dawna wady obiektu, jak brak zasilania, wody, zaplecza sanitarnego czy parkingów. Na szczęście w czasie imprezy pogoda dopisała, więc na brak zadaszenia nikt nie zwracał uwagi.