Wydarzenia Bielsko-Biała

Na to mogli wpaść tylko sportowi działacze. Prezes chciał odebrać medal za medalistę

Po ostatnich Igrzyskach Olimpijskich o polskich działaczach sportowych mówi się wyłącznie źle, bo na jaw wyszły patologie, do jakich doprowadzają w polskim sporcie. Na swoją organizację poskarżył się też mistrz szybownictwa Sebastian Kawa.

Sebastian Kawa w listopadzie w Rijadzie otrzymać ma złoty medal Międzynarodowej Federacji Lotniczej. Bielski mistrz poprosił, by Aeroklub Polski sfinansował jego przelot. Związek odpowiedział, że medal w jego imieniu może odebrać prezes.

FAI Gold Air Medal to najbardziej prestiżowe wyróżnienie przyznawane za sukcesy w lotnictwie. Sebastian Kawa jest pierwszym Polakiem, który otrzyma to odznaczenie. Nic dziwnego, że chciał odebrać je osobiście.

Wielokrotnie mistrz świata i Europy w szybownictwie kulisami sprawy podzielił się w mediach społecznościowych (już skasował wpis). Sebastian Kawa pokazał odpowiedź, jaką otrzymał od przedstawicieli Aeroklubu Polskiego, którzy przekazali mu, że nie sfinansują jego wyjazdu do Rijadu.

– Panie Sebastianie, jeżeli nie może Pan pokryć kosztów związanych z udziałem w Konferencji Generalnej, może Pan udzielić upoważnienia dla Prezesa Jerzego Makuli (to także utytułowany pilot – red.) do odbioru Pana odznaczenia – przekazała w wiadomości osoba z sekretariatu Aeroklubu Polskiego. Rozgoryczony szybownik podsumował całą sytuację z ironią: – Złoty medal FAI prezes wręczy mi na parkingu.

Aeroklub Polski tłumaczy, że od lat prezes jest przedstawicielem w trakcie konferencji FAI. W trakcie listopadowego wydarzenia wyróżnienia oprócz Kawy otrzymać ma także pięciu modelarzy z Polski. Sam wylot prezesa Jerzego Makuli tylko w części finansowany jest ze środków związku sportowego.

Sprawa ma swój szczęśliwy finał – Sebastian Kawa do Rijadu poleci dzięki propozycji firmy lotniczej.

google_news