Ostrzeżeni o włamaniu policjanci popędzili do domu jednorodzinnego. Włamywacza dostrzegli, gdy po ciuchu wśliznęli się do piwnicy. I… wybuchnęli śmiechem, bowiem stracha mieszkańcom napędził kot.
Do nietypowej interwencji doszło w nocy z wtorku na środę. Tuż po 1.00 policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkańca Kęt, który słysząc dochodzący z piwnicy podejrzany hałas przypuszczał, że ktoś właśnie dokonuje włamania.
– Mundurowi włączyli latarki, a następnie – zachowując ciszę, aby nie spłoszyć sprawcy – razem z właścicielem zeszli do piwnicy. Po otwarciu pomieszczenia, z którego dochodził hałas okazało się, że znajduje się tam kot właścicieli posesji – relacjonuje Małgorzata Jurecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. Jak dodaje, futrzak narobił rabanu, bowiem próbował wydostać się z zamkniętego pomieszczenia.
– Po chwili konsternacji zarówno właściciel posesji jak i policjanci buchnęli śmiechem, a następnie pożegnali się, życząc sobie spokojnej nocy – kończy tę jakże mrożącą krew w żyłach historię pani rzecznik.