Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Bielsku-Białej przyjęto uchwałę budżetową na 2025 rok. Po raz pierwszy w historii wydatki budżetu przekroczyć mają barierę dwóch miliardów złotych. Kolejny rok z rzędu wzrosnąć ma zadłużenie gminy, a deficyt pokryje kredyt. Przeciwni takim założeniom byli radni klubu PiS.
Dochody miasta wynieść mają 1 915,5 mln zł, a wydatki po raz pierwszy w historii przekroczą dwa miliardy złotych. Na inwestycje gmina w 2025 roku wyda 253 mln zł. Tradycyjnie największe wydatki stanowić będzie oświata, która w 2025 roku kosztować będzie ponad 821 mln zł. Deficyt budżetu wyniesie ponad 85 mln zł i kolejny rok z rzędu wzrosnąć ma zadłużenie gminy. Dług na koniec 2025 roku przekroczyć ma 641,2 mln zł.
– Oceniamy ten budżet krytycznie, gdyż nadal będzie generował narastanie długu – mówił w imieniu klubu PiS, przewodniczący Konrad Łoś. – Krytyka jest ważna, ale proszę o elementarną uczciwość – odpowiadał Jarosław Klimaszewski, przypominając, że to przez rząd PiS Bielsko-Biała straciło ok. 500 mln zł na zmianach podatkowych. – Jeśli nagle przejmujecie się tym zadłużeniem, to gdzie byliście przez 5 lat, kiedy prosiłem Was o pomoc – dodawał.
Skarbnik gminy, Dominik Pawiński zapewniał, że miasto płynności finansowej nie straci, bo jest to zabezpieczone legislacyjnie. Ostatecznie budżet na 2025 rok przyjęto wyłącznie głosami klubu Jarosława Klimaszewskiego i Koalicji Obywatelskiej. Radni klubu PiS zagłosowali przeciw uchwale.