Zarząd spółdzielni mieszkaniowej Złote Łany w Bielsku-Białej od lat czyni starania, aby powyżej osiedla Langiewicza powstało połączenie drogowe pomiędzy ulicą Siewną a Łagodną. Bez skutku.
Osiedle Langiewicza jest jednym z najmłodszych w Bielsku-Białej. Powstało w latach 80. ubiegłego wieku. W czasach bardziej nam współczesnych powiększyło się o dwa wielorodzinne budynki wzniesione na wschodnim skraju istniejącej wcześniej zabudowy, którą stanowią czteropiętrowe bloki rozmieszczane dość ciasno, na niewielkim terenie ograniczonym ulicami Urodzajną, Łagodną i Siewną. Na wschód – w praktyce po samą drogę ekspresową S1 – ciągną się porośnięte chaszczami i wysoką trawą nieużytki. To w tym rejonie miałoby powstać połączenie ulicy Łagodnej z Siewną.
Miastu się odwidziało
Po co ono komu? Cały ruch w okolicy osiedla obsługują obecnie trzy wymienione drogi. Najważniejsze są Urodzajna i Łagodna, Siewna to raczej droga lokalna, choć też ważna. Łączy się ona tylko z ulicą Urodzajną, a z drugiej strony kończy się ślepo w polach. Droga służy głównie mieszkańcom północnej części osiedla Langiewicza. Kilkanaście lat temu tereny po północnej stronie ulicy Siewnej (naprzeciwko spółdzielczych bloków) nie były zabudowane.
Od tego czasu powstały tam jednak całe osiedla budynków wielorodzinnych. Na niegdysiejszych nieużytkach wyrosło wiele apartamentowców. Ich lokatorzy także korzystają z ulicy Siewnej, która nie jest przystosowana do tak dużego ruchu. A gdyby jeszcze z jakiegoś powodu ulica została zablokowana (na przykład przez wypadek) osoby mieszkające powyżej tego miejsca, będą na jakiś czas odcięte od świata. Przedłużenie Siewnej do Łagodnej rozwiązywałoby także i ten problem.
Już w 2016 roku zarząd spółdzielni mieszkaniowej Złote Łany rozpoczął na ten temat rozmowy z władzami miasta. To władze wydawały zezwolenia na tak intensywną zabudowę na tym obszarze, powinny więc teraz zapewnić lokatorom odpowiedni dojazd do domów. Na dobrą sprawę mieszkańcy bloków spółdzielczych, położonych na wschodnim krańcu osiedla, taki łącznik już mają. Połączenie Siewnej z Łagodną zapewnia wąska, typowo osiedlowa, wewnętrzna uliczka, stanowiąca dojazd do bloków, niedostępna dla pojazdów osób postronnych (od strony ulicy Siewnej ustawiony jest na niej szlaban).
Miałaby jednak powstać w pełni funkcjonalna droga o długości około 300 metrów, po której mogłyby poruszać się nawet autobusy. Poprowadzona byłaby przez obecnie niezagospodarowany dziki teren i połączyłaby „ślepy” koniec ulicy Siewnej z ulicą Łagodną. Teren, po którym nowa droga miałaby przebiegać, należy do spółdzielni mieszkaniowej (dokładniej rzecz ujmując jest w jej wieczystym użytkowaniu będącym formą własności).
Początkowo władze miasta pomysł kupiły i wraz ze spółdzielnią mieszkaniową działały wspólnie na rzecz realizacji drogowego przedsięwzięcia. Wydawało się, że sprawa zostanie rychło sfinalizowana. Na początku obecnej dekady spółdzielnia zgodnie z wytycznymi przedstawionymi przez MZD wytyczyła i wydzieliła geodezyjnie działkę pod planowany łącznik. Miał to być pierwszy krok w kierunku realizacji inwestycji. Kolejnym miał być wykup przez gminę gruntu pod drogę, a następnym jej budowa.
Nieugięty Ratusz
Gdy jednak spółdzielnia poniosła już koszty z tytułu wydzielenia działek, miasto zmieniło nagle zdanie w sprawie łącznika. – Gdy zwróciliśmy się do Urzędu Miasta, informując że jesteśmy już gotowi do przekazania im odpłatnie wydzielonych pod drogę gruntów, dowiedzieliśmy się ze zdziwieniem, że miasto nie zamierza nabywać tego terenu, a w planach MZD nie ma budowy łącznika – wyjaśnia KRONICE jedna z pracownic spółdzielni Złote Łany, pilotująca od początku ten projekt. Dodaje jednocześnie, że zawsze była mowa o tym, iż gmina odkupi od spółdzielni potrzebne pod drogę grunty i samorząd akceptował taki układ. Jeszcze we wrześniu 2021 roku – wynika z wypowiedzi naszej rozmówczyni – gdy trwała procedura związana z wydzieleniem działek, władze miasta deklarowały w piśmie wysłanym do spółdzielni, iż do nabycia gruntów dojdzie w chwili, gdy pojawi się ostateczna decyzja o ich geodezyjnym wydzieleniu.
Jednak gdy w styczniu spółdzielnia dysponowała już wymaganym dokumentem i zwróciła się do Ratusza, okazało się, że gmina nie jest już zainteresowana nabyciem gruntu, a w ogóle, to drogi budować nie zamierza. Cóż się stało, że w ciągu tych kilku miesięcy samorząd zmienił tak diametralnie w tej kwestii zdanie? Do dziś nie sposób się tego dowiedzieć.
Sprawa od ponad dwóch lat jest w zawieszeniu. W tym czasie spółdzielcy kilkakrotnie zwracali się do władz miasta, aby te zmieniły swoje stanowisko. Ostatnie z pism wysłano do Ratusza w październiku. – Prosimy o podanie, jakie okoliczności mogą spowodować, że przyjęte (przez UM – przyp. red) odmowne stanowisko ulegnie zmianie – czytamy w piśmie, jakie zarząd spółdzielni skierował do prezydenta miasta.
Wskazano też w nim, że w miarę jak przy ulicy Siewnej oddawane były do użytku kolejne budynki wielorodzinne, problemy komunikacyjne były coraz większe. Według wyceny z 2022 r. wartości (netto) terenu wytyczonego pod łącznik oszacowano na ponad 600 tys. zł. Spółdzielnia nie może – jak nam powiedziano – oddać gruntu za darmo. Deklaruje jednak chęć dalszej współpracy z władzami miasta w tej kwestii, oferując sprzedaż działek przeznaczonych pod przedłużenie ulicy Siewnej na raty lub zamianę ich na inne miejskie grunty.
Ratusz pozostaje jednak nieugięty i zdania najwyraźniej nie zamierza zmieniać. – Inwestycja połączenia ulicy Siewnej z ulicą Łagodną nie jest ujęta w Wieloletnim Planie Finansowym Miasta. Obecny układ komunikacyjny funkcjonuje prawidłowo. W przypadku realizacji inwestycji kubaturowych, które wygenerują dodatkowy ruch samochodów, zostaną podjęte analizy ruchu oraz stosowne rozważania w zakresie dalszych działań inwestycyjnych – czytamy w lakonicznej odpowiedzi wiceprezydenta Przemysława Kamińskiego na interpelacje radnego Maksymiliana Prygi.
Trudno się z tym zgodzić, bo układ komunikacyjny w tym rejonie nie zmienił się od ponad 40 lat. Od tego czasu w okolicy osiedla Langiewicza przybyło wiele nowych mieszkań i samochodów. Co jeszcze musi się zmienić, aby stary układ komunikacyjny został przystosowany do nowych realiów?
Mieszkańcy ulicy Siewnej też nie mają wątpliwości, że to dobry pomysł. Lokator jednego z budynków mówił nam, że takie połączenie bardzo by się przydało. – Bywa, że ciężko z ulicy Siewnej wyjechać w kierunku Urodzajnej. Zwłaszcza, gdy próbuje to zrobić jednocześnie kilkadziesiąt samochodów. Udrożnienie jej drugiego, „ślepego” zakończenia byłoby dla kierowców sporym ułatwieniem – przekonywał.
– Zazwyczaj na terenach, na których samorząd stawiał na rozwój budownictwa wielorodzinnego zadbano wcześniej o odpowiednie skomunikowanie tych obszarów z resztą miasta. Przykładem takiego podejścia może być nowy układ dróg w okolicach ulicy Kolistej. W rejonie Siewnej o tym jednak zawczasu nie pomyślano, a teraz sprawa jest przez władze miasta bagatelizowana – usłyszeliśmy z ust innego mieszkańca.
Enigmatyczne tłumaczenia płynące z Ratusza sugerujące, że łącznik nie jest potrzebny, dają przestrzeń do spekulacji. Tereny, przez które miałaby prowadzić nowa droga to grunty przeznaczone pod budownictwo wielorodzinne (pierwotnie zakładano, że powstaną tam kolejne bokowiska). Może więc są tacy, którzy widzieliby w tym miejscu raczej nowe budynki mieszkalne, a nie drogę? Teren ten należy jednak do spółdzielni Złote Lany, która chce, aby powstała tam tak potrzebna wszystkim nowa droga…