Cieszyn Kultura i rozrywka

Cieszyn: Muzeum Drukarstwa pełne kotów | ZDJĘCIA

Fot. Michał Cichy

Koty w sztuce – podobno – występowały rzadziej niż konie, czy nawet psy. Czy zatem o to chodzi, że rzadkie jest piękne, czy o coś innego, to jednak tym pierwszym czworonogom poświęcona jest wystawa w cieszyńskim muzeum i im poświęcony był niedawny wernisaż.

Rzadko które zwierzę na przestrzeni wieków wzbudzało tyle różnych emocji co kot. Został udomowiony około 4000 lat temu przez Egipcjan, którzy wykorzystywali jego zdolności łowieckie do chronienia spichlerzy przed gryzoniami. Szybko przystosował się do życia z ludźmi, stał się towarzyszem zabaw dzieci. Uznano go nawet za ziemskie wcielenie bogini Bastet – bogini płodności, urodzaju, życia ale też śmierci. Do Europy przywędrował dzięki Fenicjanom. W pogańskiej Europie kot pełnił różne role, ale dominował jako symbol płodności. Sytuacja zmieniła się w XIII wieku za sprawą Świętej Inkwizycji. Od tej pory koty zaczęto prześladować, uważać za towarzysza diabła i uosobienie zła. Takiej narracji pomagały kocie obyczaje. Koty śpią niemal cały dzień, budzą się, gdy zapada ciemność, więc przypisywano im kontakty z siłami nieczystymi. Koty towarzyszyły czarownicom, spotkanie ich przynosiło nieszczęście. Edykty przeciwko czarom i czarownicom odwołano dopiero w 1736 roku i od tej pory antypatia wobec kotów w kościele zaczęła słabnąć.

W XVII wieku, za sprawą twórczości bajkopisarskiej de La Fontaine’a, kot trafił do literatury. Było to zwierzę podstępne, leniwe, u którego instynkt drapieżcy zawsze dochodził do głosu. Do powszechnego obiegu „Kota w butach” wprowadził francuski pisarz Charles Perrault. Wraz z polepszaniem reputacji kot zaczął pojawiać się w bajkach dla dzieci i literaturze poważnej. Wiele opowieści trafnie oddaje naturę kotów i pozwala dzieciom poznać i zrozumieć ją. Dzisiaj pozycja tego zwierzęcia w literaturze dziecięcej jest mocna i niezagrożona. Z Cieszyna do dzieci całej Polski trafiła za sprawą Agaty Romaniuk „Kocia szajka”.
Kot mieszkał w pracowniach artystów i ma to odzwierciedlenie we współczesnej sztuce. Pablo Picasso nie cierpiał salonowych kotów, malował tylko drapieżne podwórkowce. Henri Matisse swojego kota przedstawił na obrazie polującego na złote rybki, a Wasily Kadynsky tak się zaprzyjaźnił z kotem, że nadał mu swoje imię – Waśka. Andy Warhol miał około 25 kotów i każdemu nadawał imię Sam. Portretował je, a po jego śmierci można je zobaczyć na tysiącach kubków i koszulek. Dzisiaj kot zadomowił się już na dobre w domostwach ludzkich i ze względu na swoją inteligencję, tajemniczość, niezależność i różnorodność charakterów nieraz pełni rolę istotnego a czasem dominującego członka rodziny. Dlatego musiał trafić także na ekslibris czyli małą grafikę opisującą właściciela księgozbioru.

Wystawę ekslibrisów z motywem kota, pt. “Kocimi ścieżkami”  prezentuje do 9 marca Muzeum Drukarstwa, a zwiedzać ją można do 9 marca. Kolekcja grafik pochodzi ze zbiorów Leszka Samińskiego.

Więcej o samej wystawie i jej wernisażu przeczytać będzie można w tygodniku “Głos Ziemi Cieszyńskiej” od 21 lutego.

Zdjęcia: Michał Cichy

 

google_news