– Jechaliśmy od Kóz. W pewnym momencie samochód wjechał na chodnik i przybrał pobocze. Zrobiliśmy chyba dwa piruety i auto wylądowało na dachu. Wszyscy mieliśmy zapięte pasy bezpieczeństwa – relacjonowali nam uczestnicy zdarzenia. Na ul. Kęcką w Kozach wysłano trzy zastępy straży pożarnej i policję.
Zgłoszenie zdarzenia wpłynęło z WCPR o godz. 20.36. – Zostaliśmy wysłani do dachowania samochodu osobowego, z relacji świadków wynikało, że jedna osoba zbiegła. Po dojeździe na miejsce okazało się, że samochód leży na dachu, a obok pojazdu są trzy osoby. Brak osób poszkodowanych. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i odłączeniu akumulatora. Po dojeździe policji i zakończeniu oględzin, samochód został postawiony na kołach – powiedział nam st. kpt. Paweł Nycz z JRG1 w Bielsku-Białej
Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację. Trwa weryfikowanie, ile osób podróżowało samochodem i kto kierował.
W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1 i OSP Kozy oraz WRD. W czasie pracy służb wahadłowym ruchem aut kierowali strażacy.
Okoliczności zdarzenia ustala policja.