Radni gminy Lanckorona po raz kolejny nie zgodzili się na wprowadzenie zmian do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w Skawinkach, co umożliwiłoby inwestorowi przystąpienie do uruchomienia na skraju wioski kamieniołomu.
Jak już pisaliśmy, sołectwo jest w tej sprawie podzielone. Na jedną z ostatnich sesji Rady Gminy przyszli zwolennicy inwestycji. W Skawinkach krzyżują się interesy – z jednej strony inwestora i osób, które chcą sprzedać mu działki, a z drugiej mieszkańców zamieszkujących okolice położone najbliżej niedoszłej inwestycji oraz posiadających tam tereny pod budownictwo mieszkaniowe. W sprawie pojawił się niespodziewany wątek. Na zebraniu wiejskim przedstawiciel firmy zamierzającej wydobywać kamień zarzucił wójtowi Lanckorony Tadeuszowi Łopacie, że wykazuje bezczynność i brak dobrej woli.
W odpowiedzi lanckoroński włodarz stwierdził, iż uczynił wszystko co do niego należy, czyli przekazał sprawę zgodnie z kompetencjami do rozpatrzenia przez Radę Gminy. Przedstawiciel firmy nie odpuszczał i wytoczył przeciw wójtowi ciężkie działa. – Pan wójt obiecał otworzyć kamieniołom w zamian za wożenie ziemi do Lanckorony za budynek Urzędu Gminy – mówiła osoba reprezentująca spółkę, twierdząc, że ma świadków. Za siedzibą lanckorońskich władz znajduje się otwór, który należy zasypać. Część opozycji twierdzi, że mogło dojść do swoistej korupcji instytucjonalnej. Wprawdzie wójt niczego nie zamierzał brać dla siebie prywatnie, ale miał obiecać załatwienie sprawy w zamian za zasypanie dziury.
Tadeusz Łopata odrzuca wszelkie tego typu twierdzenia, a informacje o złożonych obietnicach uznaje za insynuacje. Rozważa nawet podjęcie kroków prawnych przeciwko reprezentantowi spółki. – Najlepszym dowodem, że żadnych obietnic nie było, jest fakt, iż dziura jest niezasypana – stwierdza. Z jego słów wynika, że nikt żadnej usługi dla Urzędu Gminy nie wykonał, a on nie forsował wśród radnych decyzji na rzecz kamieniołom