Gnał na motorze na złamanie karku łamiąc liczne przepisy drogowe. Nie zważał nawet na policjanta, którego o mały włos nie potrącił.
16 kwietnia w Kobiernicach na ul. Żywieckiej mundurowi zobaczyli młodego motocyklistę, który na ich widok dodał gazu i zaczął zwiewać. Jego motor nie miał tablic rejestracyjnych i dlatego ruszono za nim w pościg. Mężczyzna po drodze wykonywał niebezpieczne manewry i łamał przepisy ruchu drogowego. W Kozach w końcu utracił panowanie nad pojazdem i wjechał w zarośla. Próbując jeszcze uciec omal nie potrącił podbiegającego do niego stróża prawa, który nie dał za wygraną i obezwładnił motocyklistę. Zatrzymany ma 26 lat i odpowie teraz za swoje wyczyny, za co grozi mu do trzech lat za kratami.