Wielki, ale to bardzo wielki zawód swoim fanom sprawili piłkarze suskiej Babiej Góry. Na własnym stadionie ulegli niżej notowanej Burzy Roczyny. Tym samym nie wykorzystali okazji do podgonienia lidera, któremu punkty zabrała wadowicka Skawa.
Suszanie zaczęli mecz bardzo pechowo. W podbramkowym zamieszaniu na strzał zdecydował się Grzegorz Misiek, a piłka odbiła się jeszcze od Szymona Żaczka i to jemu sędziowie zapisali samobójcze trafienie. Odpowiedź była niemal natychmiastowa. Dawid Choczyński wygrał pojedynek sam na sam z Michałem Klęczarem i w 11 min. mecz rozpoczął się jakby od nowa. Tyle, że po kolejnych 11 goście ponownie prowadzili. Ponownie palce maczał w niej Misiek, który uderzył na bramkę Grzegorza Steczka. Wydawało się, że może zagrożenie uda się zażegnać Przemysławowi Burlidze, który wybił piłkę z linii bramkowej. Jednak zamiast jego kolegów do futbolówki dopadł Łukasz Rajda i nie dał szans Steczkowi na skuteczną interwencję.
Gospodarze próbowali się ponownie podnieść, ale niewiele wskórali. Za sukcesem zakończyła się nawałnica gości jaką ci przeprowadzili na początku drugiej odsłony. Steczek zdołał jeszcze co prawda przenieść nad poprzeczkę piłkę po strzale Łukasza Rajdy. Tyle tylko, że w kolejnej akcji Rajda już dopiął swego. Huknął jak z armaty i Steczek nie zdołał zatrzymać pocisku lecącego w kierunku jego bramki. Po prostu przełamało mu ręce.
Babia Góra Sucha Beskidzka – Burza Roczyny 1:3 (1:2)
Babia Góra: Steczek – Chrząszcz, Burliga, Rzepka, Sz. Żaczek, Żmuda (87′ Gołuszka), Sumera, Dyduch, Szarlej (65′ M. Żaczek), Kmiecik (46′ Stróżak), Choczyński
Burza: Klęczar – Kudłacik, Witkowski (30′ Kalisz), Misiek (90′ P. Rajda), Janosik, Ł. Rajda, D. Rajda,Mizera, Talar (71′ Romian), Pilorz (86′ Mizera), M. Rajda
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski