Już dawno na Żywiecczyźnie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie wzbudzał tylu kontrowersji co teraz w Jeleśni. Między grupą mieszkańców a częścią samorządowców wytworzyła się z jego powodu bardzo napięta atmosfera.
Przygotowania planu dla sołectwa Jeleśnia rozpoczęto jeszcze w 2012 roku. Ale problemem były i nadal są zapisy dotyczące wykorzystania gruntów w rejonie przysiółka Kiełbasów, gdzie od 2011 roku są cztery studnie, z których wodę czerpie firma Żywiec Zdrój. W chwili gdy powstawały, miejscowi mocno protestowali, obawiając się, że przez to obniży im się poziom wody w studniach. Pojawiły się też podejrzenia, że wykonane przez firmę studnie są nielegalne. Sprawę rozpatrywano w różnych instytucjach, które raz wydawały decyzje na korzyść mieszkańców, a raz na korzyść firmy. W styczniu tego roku radni przyjęli plan zagospodarowania, w którym nie zaznaczono studni. Oznaczało to, że skoro nie ma ich w planie, muszą zostać zlikwidowane, bo są nielegalne. Takie rozwiązanie ucieszyło mieszkańców, ale nie Żywiec Zdrój, który postanowił uchwałę zaskarżyć. Ruch firmy wyprzedził wojewoda śląski, unieważniając uchwałę o planie, bo w dokumencie między innymi przekształcono działki na terenie osuwiskowym. Samorządowcy z Jeleśni postanowili nanieść poprawki. Potem pomiędzy 29 maja a 20 czerwca plan wyłożono do publicznego wglądu, a mieszkańcy i instytucje wnieśli w sumie 16 uwag.
– Część z nich naniesiono i przyniosły one wiele zmian w planie, między innymi usunięto jeden z punktów, do którego zastrzeżenia wniósł Żywiec Zdrój, a także wprowadzono nową drogę wewnętrzną do pensjonatu, o czym nie wiedziały zainteresowane osoby. Dlatego uważamy, że nie można go teraz uchwalać, bo powinien ponownie zostać wyłożony do wglądu. W innym przypadku naruszona zostanie procedura uchwalenia planu i wojewoda ponownie może unieważnić uchwałę w tej sprawie – podkreśliła przedstawicielka biura projektowego, które przygotowało plan, podczas niezwykle burzliwego posiedzenia wspólnego komisji Rady Gminy, na którym pojawiło się około trzydziestu mieszkańców.
To właśnie oni dopominali się, aby władze gminy podjęły stanowcze i konkretne decyzje co do przyjęcia planu, a co najważniejsze, korzystne dla mieszkańców. Nietrudno się zatem domyślić, że chcieli, by w planie nie uwzględniono studni Żywca Zdroju. Już na początku komisji radny Łukasz Hulbój wraz z radnymi Januszem Klimczakiem, Janem Krzyżowskim i Kazimierzem Smagoniem postulowali o wykreślenie jednego z zapisów w planie. Zapis ten w konsekwencji dopuszcza istnienie studni Żywca Zdroju. Wywołało to dyskusję, ale ostatecznie zapisu nie skreślono. Zebrani mieszkańcy mieli wiele krytycznych uwag pod adresem wicewójta Bronisława Jafernika.
– Dlaczego jest przeciwko ludziom, a nie z nami? Ten plan jest obecnie korzystny dla Żywca Zdroju, a nie dla nas – mówili rozgoryczeni i zarzucali samorządowcom, że mało kto wiedział o wyłożeniu planu przed pięcioma miesiącami.
Wicewójt dodał, że były informacje o wyłożeniu planu.
– W innych gminach jakoś nie ma problemu z planem. Nie można odbierać możliwości rozwoju przedsiębiorcom i wcale nie mam tu teraz na myśli Żywca Zdroju. Też mam swoje uwagi co do zachowań niektórych ludzi, bo na terenie Jeleśni na przystankach i tablicach ogłoszeń rozwieszono pisma z oszczerstwami pod moim adresem, że jakoby mam korzyści z planu. Jeśli ktoś pisał takie bzdury, to mógł się chociaż podpisać. Oświadczam, że nie mam z tego żadnych osobistych korzyści – stwierdził wicewójt.
Z kolei sekretarz gminy Alicja Klimczak skierowała pytania do grupy mieszkańców.
– Kto wami rządzi? Czy to zmowa pewnych osób? – pytała, a ludzie z oburzeniem skomentowali, pytając ją retorycznie, co to za gadanie.
W pewnym momencie radny Łukasz Hulbój stwierdził, że z dokumentów wynika, iż w części plan nie jest zgodny z zapisami w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Wicewójt zaprzeczył, stwierdzając, że plan jest zgodny, bo takie opinie uzyskał od osób, do których zwrócił się w tym temacie. W trakcie komisji radni głosowali między innymi nad opinią dla planu. Większością głosów wydali opinię negatywną. Plan ma teraz trafić pod głosowanie w trakcie sesji Rady Gminy, która planowana jest na 20 listopada.