Wydarzenia Bielsko-Biała

Bielsko: Co z tymi światłami?

Na przełomie stycznia i lutego bielscy kierowcy pomstowali na niedziałające sygnalizacje świetlne na najważniejszych skrzyżowaniach.

Na początku miesiąca szczególnie dały się we znaki wyłączone światła na skrzyżowaniach ulicy Żywieckiej. Problemy były też w innych miejscach – na ulicach Cieszyńskiej i Partyzantów, a ostatnio – na skrzyżowaniu ulicy Piastowskiej ze Słowackiego.

Jak dowiadujemy się w Miejskim Zarządzie Dróg, mieliśmy do czynienia z pechowym zbiegiem okoliczności, bo przyczyny wyłączenia sygnalizacji były różne. Odnotowano przypadki awarii dostaw energii elektrycznej. Na najbardziej newralgicznym skrzyżowaniu ulic Żywieckiej i Stojałowskiego, gdzie dochodziło do stłuczek, wykonywano akurat prace modernizacyjne z wymianą części osprzętu. Z kolei na skrzyżowaniu ulicy Żywieckiej z Łagodną doszło do typowej awarii sygnalizacji.

Choć kierowcy mówili wręcz o paraliżu w ruchu drogowym, to – jak tłumaczy szef bielskiej drogówki Krzysztof Stankiewicz – nie dotarły do niego informacje, aby sytuacja była aż tak uciążliwa. Przypomina, że kierowcy w przypadku wyłączonej sygnalizacji powinni po prostu stosować się do znaków. A zirytowani kierowcy przypominają z kolei, że policjanci powinni pamiętać, że w takich przypadkach mogą kierować ruchem. Nie udało się nam ustalić, dlaczego policjanci nie stanęli na skrzyżowaniach, na których często panowała wolnoamerykanka. Naczelnik wskazuje, że być może nie było w tym czasie funkcjonariuszy nieobciążonych innymi zadaniami.

 

google_news