Bardzo dużo wałęsających się psów wyłapuje andrychowska straż miejska. W żadnej innej gminie naszego regionu plaga porzucania zwierząt czy też braku właściwej opieki nad nimi nie występuje w tak dużej skali.
Przypomnijmy, o czym informowaliśmy w portalu, że w rekordowym okresie – przełom sierpnia i września minionego roku – nie było dnia bez wyłapania czworonoga. W okresie zimowym jest nieco spokojniej, ale i tak niedawno, w pierwszym tygodniu marca, wyłapano i przetransportowano do lecznicy weterynaryjnej w Wieprzu dwa psy.
Radna Alicja Studniarz zaapelowała ostatnio do burmistrza Tomasza Żaka, aby zakupił Straży Miejskiej urządzenia – czytniki psich czipów, bo, jak argumentowała, dochodzą do niej informacje, że wśród przewożonych do Wieprza czworonogów sporo ma właśnie czipy. Zakup urządzenia wraz z dostępem do bazy danych pozwoliłby na zmniejszenie kosztów w zakresie transportu i pobytu zwierząt w lecznicy czy potem schronisku, a i właściciele cieszyliby się z szybszego odzyskania psów.
Burmistrz nie mówi nie. Zapowiada, że wraz z kompetentnymi w tej materii pracownikami magistratu i Strażą Miejską przeanalizuje opłacalność zakupu systemu z czytnikiem czipów.