Wydarzenia Żywiec

Niesegregowany problem

W gminie Węgierska Górka biją na alarm, bo drastycznie rośnie liczba odbieranych śmieci niesegregowanych. Są już propozycje, aby nakładać wyższe opłaty na tych, którzy uporczywie nie segregują.

Od prawie roku temat śmieci dość często powraca w dyskusjach podczas obrad Rady Gminy. Jesienią burzę wywołała podwyżka opłat. Większością głosów radni podwyższyli wówczas miesięczne opłaty za śmieci segregowane z 8,50 do 10 zł i niesegregowane z 16 do 20 zł. Wójt Piotr Tyrlik podkreślał, że z roku na rok gmina dopłaca do odbioru śmieci coraz więcej. Zdecydowano też, aby odpady odbierano nie dwa, lecz raz w miesiącu. Ostatnio temat powrócił.

– Niepokoi fakt, że z roku na rok wzrasta liczba śmieci zmieszanych. W 2015 roku było to 55 ton, w 2016 już 206 ton, a w 2017 roku aż 268 ton. Czy ludzie przestają segregować? Sytuacja ta powoduje, że zaczynają drastycznie wzrastać koszty śmieci. Trzeba coś zrobić, by zmienić ten niekorzystny trend – mówi radny Marian Pietrasina, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Publicznego i Ochrony Środowiska w Radzie Gminy.

Ireneusz Ficoń, prezes spółki komunalnej Beskid Ekosystem z Cięciny uważa, że należałoby dokonać zmian w płatnościach mieszkańców.

– Pewna grupa osób oddaje jedynie śmieci zmieszane, i to pomimo tego, że w deklaracjach zapewniała o segregowaniu. Można by było w takim przypadku nie odbierać śmieci, a potem wyegzekwować większą opłatę, czyli dwukrotnie wyższą jak za śmieci niesegregowane – twierdzi.

Jego propozycja ma zostać wzięta pod rozwagę radnych oraz urzędników. Innym dość poważnym problemem, zdaniem przewodniczącego Rady Gminy Wojciecha Sobla, jest częstotliwość odbioru śmieci.

– Obecnie objazdy prowadzone są tylko raz w miesiącu. Wcześniej były dwa razy. Taką zmianę wprowadzono z uwagi na oszczędność, ale moim zdaniem jej tutaj nie ma. Wcześniej mieszkańcy wystawiali po 1-2 kubły dwa razy w miesiącu. Teraz raz w miesiącu są to 3-4 kubły. Przez to śmieciarka musi wykonać porównywalną liczbę kursów. Poza tym, dla mieszkańców był to wydatek, bo musieli zakupić dodatkowe kubły. Trzeba zastanowić się nad zmianami w regulaminie i przywrócić odbiór śmieci dwa razy w miesiącu – podkreśla przewodniczący.

Z takim stwierdzeniem nie zgadza się wójt Piotr Tyrlik, który uważa, że oszczędności jednak są. Wszystko wskazuje na to, że dyskusja powróci i kto wie, czy nowe pomysły z czasem nie wejdą w życie.

google_news