87-letnia bielszczanka uwierzyła, że jej syn miał wypadek samochodowy. To ją kosztowało oszczędności życia.
We wtorkowy poranek do mieszkanki Bielska-Białej zadzwoniła kobieta, która podawała się za jej synową. Kobieta twierdziła, że jej mąż – a więc rzekomo syn seniorki – miał wypadek samochodowy i pilnie potrzebuje pieniędzy na kaucję, aby nie trafić do aresztu. Zdenerwowana starsza kobieta zgodziła się na przekazanie gotówki. Oddała pieniądze nieznajomemu mężczyźnie, który przyszedł do jej mieszkania.
Co ciekawe prawdopodobnie ta sama oszustka jeszcze tego samego dnia skontaktowała się telefonicznie z 59-letnią bielszczanką. Tym razem oszustka utrzymywała, że córka kobiety spowodowała wypadek i pilnie potrzebuje pieniędzy, aby nie trafić do aresztu. W tym przypadku bielszczanka w porę zorientowała się jednak, że ma do czynienia z oszustką i dzięki temu nie padła ofiarą kolejnego przestępstwa.
Policja po raz kolejny apeluje do osób starszych o ostrożność i stosowanie zasady ograniczonego zaufania w stosunku do osób dzwoniących w sprawie przekazania pieniędzy.
Zlapapc reke odciac tak jak u Arabow i kazdy wie ze to zlodziej