Niedawno otrzymaliśmy list – podpisany „Mieszkańcy ulicy Storczykowej w Leśnej. Gmina Lipowa” – którego autorzy proszą nas o pomoc w nakłonieniu władz gminy do remontu tej drogi.
Wedle zawartej w liście relacji, o remont wnioskowano już do wójtów poprzednich kadencji, a ostatnia urzędowa korespondencja w tej sprawie jest datowana na marzec 2016 roku. Niewiele to jednak dało. Z listu wynika, że Storczkowa to obraz nędzy i rozpaczy. Zasuwy hydrantów są zasypane, co uniemożliwia właściwe ich wykorzystanie w przypadku interwencji straży pożarnej – czytamy w liście. Studnie kanalizacji sanitarnej nawet przy niewielkich opadach są zalewane, co powoduje niekontrolowany napływ wody do instalacji i na urządzenia pomiarowe, generując dodatkowe koszty. To samo dotyczy zasuw domowych przyłączy do sieci wodociągowej. Skutkuje to brakiem możliwości odcięcia wody w razie awarii.
Na Storczykowej są też miejsca, w których po deszczu trzeba wspinać się na ogrodzenia, aby przejść, zachowując w miarę czyste i suche obuwie. Przy opisywanej ulicy mieszkają między innymi seniorzy, niepełnosprawni i dzieci. W jaki sposób osoby te mają dotrzeć do głównej drogi? – pytają autorzy listu.
O komentarz poprosiliśmy wójta gminy Jana Górę. – Gminne drogi są typowane do remontu w sposób demokratyczny. Na podstawie informacji od mieszkańców, Rady Sołeckie wyznaczają te trakty, które wymagają najpilniejszej naprawy. Podczas zebrań wiejskich, w drodze głosowania, decyduje się ostatecznie, które zostaną wyremontowane. Na zaspokojenie wszystkich potrzeb w tym zakresie nie ma środków. Z ulicą Storczykową jest ten dodatkowy kłopot, że nie należy ona do gminy, a to zamyka nam drogę dla wszelkich inwestycji. W sądzie toczy się właśnie sprawa, której celem jest przejęcie tej drogi przez gminę, przez zasiedzenie. Mimo to, za około tydzień, półtora przeprowadzimy tam remont polegający na podsypaniu tłuczniem (rozmawiamy 2 października – przyp. red). Niestety, ten rodzaj naprawy wyklucza wyrównanie poziomu zasuw z poziomem jezdni. To jest możliwe dopiero przy wykonaniu nakładki asfaltowej – mówi wójt Jan Góra.
Dodaje, że w ostatnim czasie wykonano drogę wiodącą przez całą Sienną i Leśną, do której gmina dopłaciła 400 tys. zł. Razem z miejscowym Nadleśnictwem zrobiła też drogę na Podlas (prawie 100 tys. zł). – Obecnie robimy pięć dróg sołeckich, na co wydamy 560 tysięcy – mówi wójt. – Potrzeby w zakresie dróg są ogromne i Lipowa nie poradzi sobie z tym bez pomocy państwa. Tym bardziej, że koszty ich budowy wzrosły w ostatnim czasie o 100 procent, brakuje też wykonawców – dodaje. Nadzieją jest tutaj zapowiadany przez premiera Mateusza Morawieckiego fundusz budowy dróg lokalnych, na który ma zostać przeznaczone 6 miliardów złotych. Wójt stwierdza również, że stan wielu dróg w gminie to efekt zaniedbań sprzed lat, z czasów kiedy w gminie powstawała kanalizacja, a z którymi obecny samorząd musi się borykać.