– Nie ma zgody na zniesienie ochronności lasów na górze Kotarz w Brennej i w konsekwencji na zmianę jej funkcji z leśnej na narciarską – poinformowało opinię publiczną Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. 19 czerwca Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję starosty cieszyńskiego, w której przychylił się do wniosku firmy Kotarz Agro i zezwolił na pozbawienie ochrony 25 ha lasów.
Zniesienie ochronności miało umożliwić inwestorowi zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Miejsce cennych dla przyrody lasów miała zająć wielkoskalowa inwestycja narciarska: sieć wyciągów narciarskich z naśnieżaniem i oświetleniem, wielki hotel na 200 osób, parkingi, zbiorniki do naśnieżania i infrastruktura towarzysząca. Lasy w okolicy Kotarza są szczególnie chronione z uwagi na ich wodochronną i glebochronną rolę.
– Bez tej decyzji inwestor nie ma szans na zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co oznacza czerwone światło dla inwestycji. To wielki sukces przyrody i wszystkich ludzi, którzy sprzeciwiali się dewastacji tego miejsca. To także jasny sygnał, że niezbędna jest społeczna kontrola organów, które w teorii powinny stać na straży praworządności a w praktyce sprzyjają prywatnym przedsiębiorcom kosztem przyrody i mieszkańców tego miejsca – mówi Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Aktualizacja
9 lipca stanowisko w rzeczonej sprawie zajął inwestor na Kotarzu w Brennej. Zarzuca otóż Stowarzyszeniu Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, iż “po raz kolejny wprowadza opinię publiczną w błąd, poprzez podawanie nieprawdziwych informacji zmierzających tylko
i wyłącznie do zablokowania inwestycji w Brennej. Publikacja Stowarzyszenia „Koniec Inwestycji na Kotarzu w Brennej. Wygrało prawo i przyroda” to atak nie tylko na Inwestora, którym jest liczna grupa mieszkańców Brennej, ale również na samorząd lokalny, jak i krajowy. Nie zapominajmy bowiem, że projekt „Kotarz Arena – Centrum Aktywnego Wypoczynku” wpisany jest do krajowej „Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” jako kluczowa część strategicznego projektu Beskidzkiego Centrum Narciarstwa oraz „Programu dla Śląska” – czytamy w oświadczeniu.
Zespół projektowy Kotarz Arena – Centrum Aktywnego Wypoczynku stwierdza co następuje:
“Stanowczo i jednoznacznie należy podkreślić, że:
• Nieprawdą jest, że decyzja SKO w sprawie zniesienia ochronności lasów prywatnych jest ostateczna oraz że została wydana z naruszeniem prawa. SKO w Bielsku – Białej uchyliło w całości decyzje i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi I instancji.
• Decyzja odnośnie ochronności lasów nie ma wpływu na uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i nie blokuje projektu.
Procedura uchwalenia zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego przebiega prawidłowo i zgodnie z harmonogramem, a wniosek tzw. „leśny” uwzględnia status lasów ochronnych. Faktyczna możliwość przeprowadzenia inwestycji, oraz jej ocena pod kątem środowiskowym, będzie miała miejsce w dalszych etapach i to niezależnie od istnienia stanu ochronności danego lasu. Dodać należy, że całość takich samych lasów prywatnych na terenie sąsiedniego Szczyrku nie posiada statusu lasu ochronnego i nad tym Pracownia publicznie nie ubolewa.
• Nieprawdą jest, że miejsce cennych dla przyrody lasów ma zająć wielkoskalowa inwestycja narciarska.
Spółka zakupiła 120 ha lasów celem uporządkowania gospodarki leśnej i zapobieżeniu rabunkowej grabieży drzewa, zaś Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot nie wykazało żadnego zainteresowania tym problemem. Wyjaśnić należy, że całość lasów na terenie Gminy to obszar 6,25 tys. ha, zaś wniosek dotyczący zaledwie 25 ha lasów prywatnych, czyli ok 0,4%.”
Na zakończenie oświadczenia czytamy: “Proponujemy, aby Stowarzyszenie z równym zapałem podjęło działania polegające na ochronie przyrody w miejscach faktycznie jej wymagających, gdzie ma miejsce szeroka ingerencja przyrodnicza, w tym wycinka lasów na szeroką skalę. Warto by opinia publiczna poznała okoliczności stojące za tak zdeterminowanym działaniem Pracowni zmierzającym do blokowania inwestycji Kotarz Arena w Brennej. Zachęcamy do lektury, gdzie Stowarzyszenie prezentuje swoje stanowisko odnośnie Inwestycji w Brennej i pytamy dlaczego Brenna nie może się rozwijać?
Link: Protokół Nr XXXIV/2016 z Sesji Rady Miejskiej w Szczyrku
[Ad 3; strona 2 – 5]”
Poniższe komenatrze są oczywiście pisane na zamówienie.
Moim zdaniem projekt jest rewelacyjny z ogromnym potencjałem rozwojowym. Cały region może na tej inwestycji tylko zyskać. Wiadomo, że wszystkim się nie dogodzi i zawsze ktoś będzie niezadowolony, ale zdecydowanie więcej jest plusów niż minusów.
Tego rodzaju inwestycja niesie same pozytywy. Dla mieszkańców jest to szansa na rozwój, a dla turystów Brenna stanie się miejscowością, którą warto odwiedzić.
Takie inwestycje są jak najbardziej wskazane. Poza tym lepiej inwestować w turystykę niż w inne mniej przyjazne dla środowiska biznesy, a tu widzę duży alarm podnoszą właśnie ekolodzy. Taka niewielka wycinka nie ma większego znaczenie dla środowiska. Zdecydowanie mniej przyjazna byłaby spalarnia lub jakaś inna inwestycja przemysłowa. Ja tu widzę zdecydowanie więcej plusów ZA tym projektem niż minusów.
Sport to zdrowie i należy popierać projekty, które przyczyniają się do jego rozpowszechniania. Narciarstwo to wspaniała dyscyplina, a u nas są warunki by stworzyć odpowiednie trasy. Wykorzystajmy to, bo nikt za nas tego nie zrobi, a u nas wciąż brakuje dobrych tras.
Światło w tunelu się pojawiło i za duże już przedsięwzięcia zostały poczynione, by teraz zawracać z tej drogi. Moim zdaniem to tylko kwestia czasu kiedy będziemy mogli się cieszyć nowymi trasami narciarskimi. To jest niezbędne by można było rozwijać turystykę zimową.
Brenna jest piękna i zasługuje na równe szanse rozwoju, tak jak sąsiednie miejscowości. A pracownia to chyba jakąś obsesje ma na tle tej inwestycji, bo tego inaczej nie można nazwać. Mam ogromną nadzieję, że nasze Beskidzkie Centrum Narciarstwa powstanie jak najprędzej.
Jest potrzeba zmian i nie chodzi tu o jakąś rewolucję, ale o możliwość rozwoju tak jak jest to w cywilizowanym świecie. Projekt w żadnym razie nie niszczy środowiska, a wręcz przeciwnie jest bardzo pro ekologiczny. Wiadomo, że każda inwestycja niesie ze sobą określone zmiany, ale nie ma tu mowy o jakiejś degradacji środowiska.
Mam nadzieję, że jak już emocje trochę opadną, to wszyscy dojdą do wniosku, że to jest dobry projekt dla Brennej. Szkoda, że to tyle trwa, ale najwyraźniej te najwartościowsze projekty muszą rodzić się w bólu.
Projekt robi wrażenie swoim zasięgiem i byłaby to duża strata dla Brennej i całej gminy gdyby nie wypalił. Przecież to nie fabryka, czy spalarnia śmieci, tylko trasy narciarskie, rowerowe i wszystko to co przyczynia się do zdrowego i aktywnego trybu życia.
Taki kompleks turystyczny to świetna sprawa i takie inwestycje należy popierać. Tego rodzaju infrastruktury jak trasy narciarskie czy rowerowe nigdy za dużo. To jest potrzebne dla mieszkańców, turystów odwiedzających i ogólnie dla całego społeczeństwa. A “pracowania” to niech bzdur nie ogłasza i ludziom wody z mózgu nie robi, bo sprawa jest cały czas otwarta.
Ja mam nadzieję, że sprawa ta tylko trochę się przeciągnie w czasie i inwestycja jednak powstanie. Nie liczę na to by udało się idealne rozwiązanie znaleźć bo to niemożliwe, ale naprawdę można wiele rzeczy ze sobą pogodzić. Bez tej inwestycji nie będzie ani rozwoju turystycznego Brennej, ani nowych rozwiązań technologicznych dotyczących lokalnego systemu energetycznego, ani innych profitów. Co do pracowni i wydanych przez nich opinii, to można tylko stwierdzić, że są tak przerysowane, że szkoda nawet się do nich odnosić i brać je poważnie pod uwagę.
Harnaś dobrze mówi, a moim zdaniem to robota szyta grubymi nićmi i jeszcze te tytuły ukazujących się artykułów, jak by nie wiadomo co zostało powstrzymane. Proponuję kubeł zimnej wody, trochę ochłonąć i nie wpadać z jednej skrajności w drugą. Przyroda jest dobrem naszym wspólnym i należy odpowiednio o nią zadbać, ale dobre inicjatywy również należy wspierać bo tak to będziemy się cofać a nie rozwijać.
Jestem jak najbardziej za ochroną środowiska, ale wszystko musi być wyważone. Jak się szuka dziury w całym, to na siłę się znajdzie, ale należy wierzyć, że rozsądek zwycięży. Dobre pomysły i przedsiębiorców należy wspierać, a nie zwalczać.
Pracownia to chyba jakaś sekta do której żadne argumenty nie docierają. Wyjątkowo jednostronne stowarzyszenie, które utrzymuje się z bicia piany. Ciekawe ile zainkasowali za te bezpodstawne opinie.
Odnosisz to do decyzji SKO? Wątpię aby ktokolwiek miał jakiś wpływ.
Na razie zgody nie ma, ale w końcu będzie, bo przecież wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, a przynajmniej powinniśmy. Jakim prawem w sąsiedniej gminie można było przeprowadzić znacznie większą wycinkę i to na obszarze Natura 2000, a u nas na siłę doszukuje się dziury w całym. Projekt jest dobry z polskim kapitałem, gdzie udziałowcami są również mieszkańcy gminy i nie ma żadnych racjonalnych powodów by ta inwestycja miała nie powstać. A to, że ktoś robi szum, nasyła ekologów itp., to też jego prawo.
A ilu wśród tych najbardziej zainteresowanych mieszkańców jest miejscowych decydentów politycznych? Gdyby nie było żadnych powodów i wszystko byłoby ok, inwestor nie pakowałby tyle wysiłku w reklamę inwestycji, skierowaną, co ciekawe do samych mieszkańców. Obawiał się protestów?
Takiej wiedzy to ja nie mam, politykowaniem też się nie zajmuję, widzę natomiast jaki jest opór niektórych grup zewnętrznych, których generalnie nie powinno to obchodzić. Bo to, że jeden mieszkaniec jest za, a drugi przeciw, to należy uszanować i każde zdanie należy brać pod uwagę. Natomiast jak już z butami zaczynają obcy wchodzić i nami rządzić, to już robi się nie w porządku.
Po uzupełnieniu (dodaniu oświadczeniu) wygląda temat na jedną wielką kłótnię z wszelkimi argumentami na swoją stronę. Winwestowano już, chodzi o duże pieniądze i do budowy dojdzie kiedyś.
Dodatkowo inwestor w swej wypowiedzi zaprowadził w Polsce kolejny rodzaj samorządu, samorząd krajowy:D:D:D Po wypowiedzi inwestora ewidentnie obnażyły się jego braki w edukacji, a powinien się orientować, w końcu lansuje się na tego POSTĘPOWEGO i NOWOCZESNEGO.
Rozwój turystyki jest bardzo potrzebny w naszym regionie ,tylko na warunkach chroniących środowisko naturalne Arena Kotarz to miejsce migracji zwierząt w stronę Szczyrku i Wisły jej powstanie jest problematyczne ,ale uważam do realizacji i uzgodnienia. Połączenie Brennej Szczyrku i Wisły Narciarsko ,Rowerowo i Turystycznie byłoby wspaniałe dla mieszkańców i turystów z całego kraju.Trzeba usiąść przy stole i rozmawiać .Szczyrk wiele zyskał mają wspólny karnet na trzy ośrodki darmową komunikację w zimie i nowe wyciągi .Szczyrk zna cała Polska i jest narciarską stolicą Polski i długo nic za plecami połączenie tych trzech miejscowości byłoby wielkim sukcesem naszego kraju .
Po pierwsze ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ!
Zrównoważony rozwój to budować hotel, sieć wyciągów aby o Brennej się mówiło jak o Szczyrku lub Wiśle?Zrównoważony rozwój to niejeżdżenie przez młodych do pracy poza Brenną? Ale w jaki sposób kiedy czasy się zmieniły i dziś nie da się pracę przenieść do miejsca zamieszkania tylko trzeba za pracą się przemieszczać. I to często nie docelowo, zmieniać kilka razy. Nawet poza granice Polski. Tego nie zmieni inwestycja w Brennej, nie zapewni miejsc pracy młodym Brenniakom. Owszem może wzmocni nieco budżet gminy. Chyba, że zrównoważony rozwój to przepędzenie wilków z Brennej. Wyniosą się.
Z aktualizacji najważniejsze to dowiedziałem, że jest lepsze pojęcie niż Zrównoważony Rozwój: Odpowiedzialny Rozwój. A i dowiedziałem się, że inwestorem jest liczna grupa mieszkańców. Nie wiem czy nie jest tożsamy inwestor z beneficjentami a to by było jeszcze lepiej.
W tej konkretnej sytuacji raczej trudno mówić o zrównoważonym rozwoju a tym bardziej odpowiedzialnym. Dojazd do budowy ma zapewnić POWIAT, a dodatkowo pod presją jest kilku właścicieli, którzy nie chcą, aby obcy ludzie rozporządzali ich własnością. Dodatkowo na pracę, jaką inwestycja zapewni, chętni będą raczej imigranci, niż miejscowi. Nie wiem, czy faktycznie gmina będzie mieć aż tak dużo, jak niektórzy sugerują, jednak ci najbardziej zainteresowani, na swoim powinni wyjść, przynajmniej w teorii.
Cieszę się że ten projekt POWSTANIE ludzie poniżej w komentarzach to chyba mieszkańcy Brennej ale przyjezdni. Ja jako młoda osoba i stały mieszkaniec nie chce do pracy jeździć do Cieszyna lub Bielska chce pracować w mojej ukochanej Brennej. Poza tym ja nie wierzę temu całemu Ślusarczykowi bo jest to postać trochę taka upierdliwa i to na Brenną w Wiśle budują jakiś mega super hotel a Ślusarczyk milczał. W Szczyrku od szwagra słyszałem wycieli 80h lasów i też cisza o co w tym wszystkim chodzi?
Nie chce do pracy jeździć do Cieszyna lub Bielska chce pracować w mojej ukochanej Brennej. A kto Tobie zabrania pracować w Brennej? Kto Tobie nakazuje jeździć do Cieszyna lub Bielska?
To że w moim zawodzie w Brennej nie osiągnę tego co w większym mieście odliczając nawet koszty dojazdu. Poza tym taka inwestycja daje mi możliwość rozwoju swojej działalności.
Zatem prowadź działalność w większym mieście, Brennej taka ewentualność nie grozi. A jaką to działalność prowadzisz? Jeżeli liczysz np. dochód z noclegów, to życzę powodzenia, nowy hotelik sprzątnie ci klientów, jeżeli masz na myśli jedzonko, to będzie na miejscu lub zapewnione przez hotelik. Jeżeli masz na myśli sprzęt narciarski lub rowerowy, obawiam się, że przyjezdni zaopatrzą się u siebie. Zresztą stoki w Brennej nie są wiecznie ośnieżone;) No, chyba iż jesteś owym “wielkim inwestorem” to zmienia postać rzeczy, jednak przychodem z gminą i tak nie będziesz się dzielić nawet po połowie a inwestycja i tak nie zapewni Brennej Eldorado.
Będzie dużo pracy przy sprzątaniu hotelu jak również przebieraniu pościeli i w kuchni. Z całym szacunkiem dla Twojego rozwoju. Zorientuj się również ile inwestor płaci pracownikom.
Jaki procent ludzi w Brennej żyje z turystyki bardzo mało młodzi kończą szkolę i idą do pracy i nikomu nie chce się paprać z turystami. Młodzi inaczej patrzą na świat. Jakie korzyści będą mieli mieszkańcy z prywatnej inwestycji żadnej przecież im nie dla o tak sobie kasy z własnej kieszeni a praca przy wyciągach sezonowa. Na umowę o pracę dostanie dobrze zapłacone a w dodatku teraz młodzi dostają 500+ ponadto do 26 roku wynagrodzenie bez podatku i oni będą się zabawiać w jakieś tam wynajmowanie lokali w własnym domu bez przesady. Turystyka w Brennej nigdy nie była priorytetem i nie… Czytaj więcej »
Takie inwestycje pokaźnie zasilają budżet gminy a to, że inwestor musi na tym też zarobić, to chyba normalne. Natomiast jak nie będzie odpowiedniej infrastruktury, to nie będzie konkretnego turysty z kasą, proste jak słońce. Turystyka w Brennej podupadła właśnie dlatego, że nie ma po co tu przyjeżdżać, więc i młodzi nie widzą dla siebie perspektyw funkcjonowania. Taki całoroczny kompleks byłby szansą na wyjście Brennej z zaścianka turystycznego.
Loluś, A jaki potencjalnie dochód z inwestycji będzie mieć procent udziału w budżecie gminy? Do tego śnieg w Brennej nie leży przez cały rok. Kto pokryje koszty związane z organizacją dojazdu do inwestycji? Natomiast po co lokować kapitał w miejscu, gdzie turystyka rzekomo upadła? Raczej ktoś tylko tak przedstawia, że upadła.
Właśnie po to by turystyka zaczęła przynosić zyski do budżetu gminy niezbędne są inwestycje. Z turysty, który przyjeżdża ze swoim wiktem i tylko wydeptuje szlaki pieniędzy nie ma i nie będzie. A należy pamiętać, że projekt to nie tylko trasy narciarskie i rowerowe, hotel czy aquapark, to cała infrastruktura lokalnego systemu energetycznego opartego o odnawialne źródła energii. To jest ogromna korzyść dla gminy i jej mieszkańców.
Loluś, Turystyka już w tej chwili gminie przynosi główne dochody. Tendencja jest wzrostowa, a niektórzy tylko czują biznes, z którym z gminą i tam nie będą się dzielić nawet po przysłowiowej połowie. W Brennej nie wszyscy traktują turystykę jako główne źródło dochodów a kolejny nowy hotelik i tak sprzątnie im potencjalnych klientów. Hipotetyczna inwestycja to nie fabryka, aż takich dochodów przynosić nie będzie. Do tego w sąsiednich gminach funkcjonują zakłady przemysłowe, a przędą niewiele lepiej od Brennej.
Ale właśnie ten “zaścianek” zaczyna być najmocniejszym atutem Gminy Brenna. Masowo to jest w Ustroniu, Wiśle i Istebnej, a jak chce się pobyć w spokoju w górskiej scenerii w otoczeniu naprawdę dzikiej przyrody to takie niezagospodarowane hale jak Kotarz są idealne. Ja z rodziną ładujemy tam akumulatory, ew. kilka pasm Beskidu Śląsko-Morawskiego ma podobny charakter. Góry typu Równica, Czantoria, Stożek, Ochodzita, Barania to już niestety masówka. Zdecydowanie pozytywny news!
Bez takich inwestycji gmina będzie dziadowała. Z turysty, który przyjeżdża z kocykiem i swoimi kanapkami na parę godzin gmina się nie utrzyma, a tylko takich tutaj ostatnio mamy. Sąsiednie miejscowości robią dobrą kasę na turystyce i z tego tytuły wpływy idą zarówno do budżetu gminy jak i mieszkańców a nam się jakim prawem broni godnie żyć. Turystyka jest dla Brennej priorytetem i powinniśmy być szczęśliwi, że mamy szansę na taką inwestycję.
Loluś, a jakie nakłady kapitału zostały poczynione w sąsiednich miejscowościach? Jak sąsiednie miejscowości mają rozbudowaną infrastrukturę turystyczną? Uważasz, że konkretna inwestycja z dnia na dzień zniweluje różnice? Dodatkowo taka Wisła również dziaduje. Z pewnością inwestor już policzył pieniądze i bynajmniej przyroda nie stanowi dla niego priorytetu.
I bardzo dobrze nie będzie nas będzie las. Nikt tu nie napisał że do Rady Gminy w Brennej wpłynęło 360 podpisów przeciw przestrzennemu zagospodarowaniu. Byli to mieszkańcy Brennej nie Górek. Powiem jeszcze tak dużo osób się nie podpisało bo taka ich mentalność a też są przeciw Arenie Kotarz. Nie wiem czy to było w ogóle przedstawione na sesji RG ale przedstawiciel inwestycji był. Jest wielka susza jest to powodem betonowania świata i jeszcze na dodatek wytnijmy las. A jaką korzyść będzie miała z tego Gmina Brenna. Żadnej. Inwestor jako właściciel owszem pieniądze może wielkie a może wcale. Jest teraz moda… Czytaj więcej »
Tu jest konkret, powiedziane że 360 mieszkańców Brennej podpisało się przeciw. To sporo zważywszy na mentalność, że ludzie w tak małej miejscowości nie chcą się podpisywać bo ryzyko opowiedzenia się po którejś stronie. Może zaszkodzić?. Zwolennicy niech przedstawią podpisy mieszkańców Brennej “za”. Wreszcie jest istotne stanowisko samorządu w Brennej na czele z Wójtem a tej ważnej strony redaktor nie przedstawia.
Straszne bzdury niektórzy zieloni wygadują i wypisują, wygląda to na jakąś zaplanowaną z góry akcję żeby Brennej zaszkodzić.
Aha, ukryta opcja niemiecka zapewne zaplanowała akcję. Nie jestem ekologiem, nie mam żadnego interesu szkodzić lecz mogę mieć zdanie. Każda strona zasłania się bliżej nie określoną liczbą mieszkańców a głosowania wśród społeczności lokalnej nie było.
to nie sa bzdury , wyjdź na Kotarz i popatrz jaki tam rośnie las. To ochrona ,rezerwuar wody do całej okolicy i zwierząt . Nie rozumiem ludzi , którzy myślą,że jak zniknie *trochę * lasu i powstanie betonowy ośródek to nic sie nie stanie . Proszę Was stanie się , Dzisiaj w Beskidach jest hiper susza, Brak lasu to nasz koniec. Obudźcie się , 40 stopni upału z nie bierze sie z niczego . Ratujecie lasy w amazonii , anie potraficie zadbać o własny.
Kontrargument zapewne będzie taki: ale Słowacy wycinają lasy, budują.
Mnie tylko ciekawi fakt czy na sesji Rady Gminy w ogóle był brany sprzeciw mieszkańców.. Mam wrażenie że wójt Brennej jest po stronie biznesu a nie mieszkańców, kiedyś na niego głosowali zamiast na konkurenta prywatnego biznesu. Szybko zmienił zdanie tak samo jak partia z której się wywodzi.
Sprzeciw mieszkańców powinni wziąć pod uwagę przede wszystkim radni. Bo są przecież po to wybrani aby reprezentować mieszkańców. Z wójtami najczęściej bywa tak, że obiecują tuż przed wyborami, że będą słuchać mieszkańców. Później kierują się innymi względami, mieszkańcy mają niewiele do powiedzenia. Jeśli ma przekonanych radnych – wystarczy ich głosowanie tak jak chce. I na koniec może powiedzieć: to nie ja, to radni.
A tu się okazuje, że niektóre organy zdają się występować wbrew własnym mieszkańcom, zwłaszcza w wywieraniu presji względem rozporządzenia majątkiem.
Są ludzie i obłudnicy, którym najłatwiej wtrącać nos w nie swoje sprawy. Szkoda, że takiego szumu nie robili ekolodzy jak naprawdę ogromne połacie lasów były wycinane, albo mega budowle w środku puszczy były stawiane. Tutaj normalna, przejrzysta inwestycja, która służyć będzie dobru całego społeczeństwa i jest w zgodzie z przyrodą. Takie obiekty są potrzebne. Zobaczcie co dzieciaki robią teraz, siedzą przy komputerach i telefonach. Trzeba postawić na rozwój fizyczny i sport, a do tego są potrzebne takie obiekty.
Słowacy w Szczyrku rozwijają się dlaczego Brenna nie może ?
Co zorbiła pracwonia – gdy społeneło niedawno ok. 50 hektaró lasów (w jedną chwilę) !!!
CO robi by to odtworzyć – NIC?! A dlaczego? – Bo im za to nikt nie zapłaci?!! O i tu jest sedno wszystkiego!
Nie dość, że mieszkańcy chcą inwestycj upatrująć w niej szansę rozwoju i poprawy warunków życia to jeszcze Pracwonia z Panem Ś. na czele próbuje ugrać swój interes kosztem mieszkańców! Mieszkańcy mają dość PRACOWNI I JEJ ZEPSUTYCH DZIAŁAŃ !
Brenna musi się rozwijać! Ekolodzy łapy precz od nas, zajmijcie się swoimi problemami i blokujcie sobie na swoich ziemiach jak je sobie kupicie!
Posłuchej chłopie starego Brynioka – nasza Gmina i jej mieszkańcy więcej stracą niż zyskają. Wytną lasy, zdewastują krajobraz, uruchomią erozję, zakorkują dolinę, narobią krawalu i tyle. A byś posłuchoł tych pożal się Boże “inwestorów” – takich berów i bojek to górole na Krupówkach i flisacy na Dunajcu Ci nie łopowiedzom. Szklane chałupy jako żywe!
Na szczęście tylko “zastopowana” i mam nadzieję, że władze lokalne i te na szczeblu centralnym zrobią wszystko by to “zastopowanie” zostało uchylone. Na możliwość takiej inwestycji czekaliśmy od lat, a teraz jak się ona pojawiła, to pewnej grupie osób to nie pasuje.
Ta pewna grupa osób, której nie pasuje – jest odważna, że potrafi zaprezentować inne zdanie niż ma władza. Gdyż najczęściej jest tak w terenie, że osoby które mają jeszcze odwagę pisać pod nickami – już jej im brakuje jeśli trzeba wystąpić przeciwko władzy lokalnej. Nawet wiele jest takich, że boją się napisać komentarz, złożyć podpis pod petycją itp. Wreszcie Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie jest opłacane przez tą grupę, uchylenie decyzji nastąpiło przy własnym, samodzielnym uzasadnieniu.
Zezwolił na pozbawienie ochrony 25 ha lasów? Ewidentnie sprawa dla Pani Nykiel, niech przegoni eksterminatorów drzew. Gdzie diabeł nie może, tam Nykiel pomoże.
Autor tekstu niekompetentny lub publikuje artykuł za dodatkowe pieniądze od Pracowni…. Pracownia to jedno wielkie nieszczęście dla Polski, Brennej, Korbielowa itd… Pracowni rzekomo “broni” Kotarza – (ciekawe przed czym) a jej członkowie uczestniczą w rzezi Puszczy Noteckiej…. SKANDAL
Brenna potrzebuje rozwoju ponieważ turystyka z roku na rok wymiera … w zimie nie ma jej już wcale!! Breńscy przedsiębiorcy nie są gorsi od sąsiednich i też zasługują na szansę! Na Kotarzu jest miejsce dla każdego. A pseudo ekologom mówimy precz stąd! Wynocha!
A ilu turystów odwiedziło Brenną odpowiednio w 2017 i 2018 roku? Tendencja okazuje się wzrostowa.
jak nie nasnieza sie stoku i nie puszcza wyciagu Brenna Centrum to trudno jest zarobić
jedno wielkie kłamstwo
A jaka jest prawda” Może taka, że inwestor może zmieniać miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego? Nie należy to do powinności radnych?
Jak najbardziej należy. Niestety niekiedy interesy inwestora wiążą się z interesami radnych, którzy oczywiście decyzje podejmują w imieniu gminy. Brenna sporą część swoich dochodów posiada z turystyki, przemysł turystyczny się rozwija, a władze szukają dodatkowej atrakcji, która w domyśle przyciągnie więcej ludzi, co przełoży się na wpływy do budżetu i oczywiście ktoś zarobi. Radni nie dostrzegają, że to właśnie lasy przyciągają ludzi a przyroda, jak zwykle znajduje się na dalszym miejscu.
O tym dobrze wiem, że uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego należy do obowiązków radnych w gminie. Moje pytanie retoryczne było skierowane do “zorientowanego”, którego komentarz zupełnie nic nie wnosi do dyskusji. Aby był mocny to jedyny cel. Jeśli zorientowany to niech uzasadni, poda dowody w którym miejscu jest jedno wielkie kłamstwo. Bo inaczej to strzelanie.
Tu jest pokazany przykład jak lobby w postaci zainteresowanego inwestora próbuje wymusić na władzy samorządowej zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Niestety takie praktyki są stosowane w innych gminach z powodzeniem. Czy rzeczywiście służą zawsze dobru mieszkańców? W tym przypadku od decyzji ktoś się odwołał inaczej myślący. Brawo.
Dokładnie, choć byłbym bardziej krytyczny względem miejscowych radnych. Wielu z nich inicjatywę szkodzącą środowisku popiera. Opór stawia “Pracownia” i mieszkańcy. Radni w sporej części stoją po przeciwnej stronie barykady, niestety.
Lasów na naszym terenie jest dość, a nowe rosną na nieużytkowanych polach. Każda inwestycja, w której udziały miałaby gmina, a pracę lokalni mieszkańcy to szansa na rozwój regionu. Blokowanie tego typu inwestycji świadczy moim zdaniem o głupocie, lub o złych zamiarach. Tak to jest na całym świecie i państwo powinno tutaj wkroczyć z odpowiednimi przepisami pozwalającymi na rozwój wyciągów, aquaparków, ścieżek rowerowych, tras pieszych, konnych i wszystkiego co ściągnęłoby do nas turystów. A miejscowi po pracy też mieliby co robić zamiast obrastania tłuszczem przed telewizorem.
bzdura
Brawo dla władz samorządowych – starostwa, za rozwagę i działania rozwojowe!
Panie Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot -to Pan powinien otrzymać czerwone światło dla swoich działań! Szkodzisz Pan społeczeństwu! Czy za pieniądze blokujesz Pan rozwój i modernizację istniejących wyciągów narciarskich i atrakcji turystycznych!?
Pan się opamiętaj! Ludzie chcą żyć / ćwiczyć i odpoczywać wśród natury! I właśnie takie przemyślane projekty mają ku temu służyć!
Społeczeństwu, czy grupce zainteresowanych podszywającej się pod społeczeństwo? Wycinkę drzew wzdłuż linii komunikacyjnych PKP również nazwiesz rozwojem?
Tak, wycinka drzew wzdłuż torów jest dla rozwoju, bezpieczeństwa i usunięcia zaległości i zaniedbań.
Raczej sprzyja likwidacji zaległości i zaniedbań;D:D:D niż rozwojowi. Rozwój kolei nie będzie już przebiegał po torach;)
bzdura z tym newsem, że nie ma zgody “w konsekwencji na zmianę jej funkcji z leśnej na narciarską.”
Co to za nieprawdziwe informacje są udostępnianie przez serwis beskidzka24??!
Kto podaje taką nieprawdę? Panie Krzysztof Marciniuk – proszę najpierw sprawdzić prawdziwość informacji zanim Pan poda to do publicznej wiadomości!
Nie potrzeba do biegania, spacerowania takich obiektów, wystarczy las i jest cudownie
Lesistość w Brennej wynosi około 62% i to przyciąga ludzi do tej miejscowości. Co więcej, lasy w Brennej spełniają dodatkową funkcję, zapobiegają erozji gleby. Rozwój jak najbardziej, ale wątpię żeby w tym przypadku spełniał charakter zrównoważonego.
W zestawieniu lasów Brennej – ok 6000ha, to stanowi to 0.41% (dla 25haktarów) – czyli nawet to nie jest pół procenta! Co więcej nie oznacza to, że lasy te będą w całosci wycięte! Co więcej „Formalną podstawą prac zalesieniowych w Polsce jest „Krajowy program zwiększania lesistości” (KPZL), przyjęty przez Radę Ministrów 23 czerwca 1995 roku, przewidujący wzrost lesistości do 30% w 2020 roku i 33% w roku 2050.”A nadto zostanie to odtworzone przez inne nasadzenia i rekompensaty z tym związane.
Mike, zmień punkt odniesienia. Jako las uznajemy w Polsce obszar o powierzchni co najmniej 0,10 hektara, w stosunku do 25 hektarów do dużo.