Bielsko-Biała Cieszyn Na sygnale Żywiec

Błędy sądu – sprawa Wojciecha H. wraca do Bielska

Sprawa samochodowych oszustw Wojciecha H. z Rajczy ciągnie się niczym telenowela. Miała mieć swój finał w sądzie apelacyjnym, jednak ten doszukał się błędów w wyroku bielskiego sądu, który skazał H. na dziewięć lat więzienia. Wyrok częściowo uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

16 czerwca zeszłego roku w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie „króla samochodowych przekrętów”. 28-letni Wojciech H. z Rajczy został skazany na łączną karę dziewięciu lat pozbawienia wolności. Sąd nakazał mu też wypłatę odszkodowań prawie pięćdziesięciu pokrzywdzonym w wysokości niemalże dwóch milionów złotych. W ten sposób sąd podsumował serię oszustw, których ofiarą padło około 150 mieszkańców Podbeskidzia, ale też Górnego Śląska i Słowacji. Jak tłumaczył Wojciech Paluch, sędzia Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, przestępcza działalność H. polegała głównie na tym, że brał pieniądze na zakup samochodu, którego klient nigdy nie zobaczył. Albo też na braniu pojazdu w komis, jego sprzedaży i braku chęci na przekazanie gotówki właścicielowi. – H. miał „ofertę” dla każdego – i dla tych o skromnych dochodach, i tych zamożnych za kilkaset tysięcy. Nie miał najmniejszych skrupułów i nie było dla niego żadnych świętości. Oszukiwał obcych i tych, których znał od dziecka. Oszukał swoją rodzinę, nawet narzeczoną i przyszłego teścia – mówił sędzia przed wydaniem wyroku w pierwszej instancji.

15 lutego tego roku wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Katowicach. Prokurator Marian Młynarski z Żywca spodziewał się, że sprawa H. dobrnie do finału. W końcu śledztwo rozpoczęło się w 2012 roku. Stało się jednak inaczej. Wyrok sądu pierwszej instancji dotyczący Wojciecha H. został częściowo uchylony. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. – Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do winy, ale uchylił karę – informuje sędzia Robert Kirejew, rzecznik SA w Katowicach. Jak tłumaczy, do wyroku bielskiego sądu wkradły się zasadnicze błędy. – Chodzi o sprawy formalne. Bardzo duża ilość zarzutów przełożyła się na pomyłki. Orzeczenie o winie musi być pewne i dokładne. Trzeba to zrobić więc jeszcze raz. Wiem, że to przykra sprawa, która dotyczy wielu pokrzywdzonych, a teraz się przeciąga w czasie. Będą jednak zalecenia, aby ten okres skrócić do minimum. Szkoda, że za tą walką (o zakończenie sprawy H.) nie poszła dokładność – komentuje przedstawiciel katowickiego sądu. Jak precyzuje, błędy sądu pierwszej instancji miały polegać m.in. na pomieszaniu przestępstw dotyczących oszustw i przywłaszczeń, braku opisania niektórych czynów, a tylko odniesienie się do aktu oskarżenia oraz skazanie dwa razy za to samo – oszustwo i przywłaszczenie. Prokurator Marian Młynarski tłumaczy, że – paradoksalnie – błędy sądu wynikały z tego, że sędzia chciał zaprowadzić porządek w gigantycznej liście zarzutów. – Ja zarzutów nie grupowałem, a sąd je skategoryzował pod względem oszustw i przywłaszczeń. Było tego tak dużo, że doszło do pomyłek – wyjaśnia.

Sąd Apelacyjny zakończył za to wątek sprawy dotyczący Łukasza R., wspólnika Wojciecha H., który według swojego adwokata z oszustw nie miał żadnych korzyści i poniekąd sam był ofiarą manipulacji H. Bielski sędzia mimo to chciał posłać R. do więzienia na dwa lata i sześć miesięcy. Katowicki sąd jednak się nad nim zlitował. Kara została złagodzona do dwóch lat i zawieszona na okres pięciu lat. Podsumowując krótko – Łukasz R. siedzieć nie będzie.

Na kolejny wyrok bielskiego SO i ewentualny skutek apelacji trzeba więc będzie czekać kolejne miesiące. Tymczasem powoli kończą się pozostałe sprawy, wyłączone z tej głównej oraz sprawy cywilne. 9 lutego w Sądzie Rejonowym w Żywcu zapadł prawomocny wyrok dotyczący oszustw na szkodę mieszkanki Bielska-Białej. H. skazano na 2,5 roku więzienia. Z kolei na uprawomocnienie czeka wyrok, zasądzający karę trzech lat więzienia, za oszustwa, których H. miał dokonywać na terenie Słowacji. Niewykluczone więc, że o wyroku w największej sprawie Wojciech H. może się dowiedzieć już jako pensjonariusz więzienia.

Na ten temat pisaliśmy m.in. tutaj i tutaj.

google_news