Sport

Beniaminek nie sprostał wiślanom

Szymon Płoszaj z piłką w pojedynku z obrońcami LKS Pogórze

W meczu zamykającym 2. kolejkę okręgówki w grupie “Skoczów” beniaminek z Pogórza podejmował WSS Wisła. Niespodzianki nie było i trzy punkty pojechały razem z faworyzowanymi gośćmi.

Pierwsza połowa należała do wiślan, którzy narzucili swój styl gry. Już w 3. minucie po serii błędów defensywy zespołu gospodarzy, Szymon Płoszaj otworzył wynik spotkania. Jeszcze przed przerwą ekipa spod Baraniej Góry mogła podwyższyć swoje prowadzenie, jednak strzał z dystansu Dawida Mazurka zatrzymał się na poprzeczce, a znakomitą sytuację z końcówki pierwszej odsłony, jaką miał Szymon Płoszaj, zastopował golkiper LKS-u Pogórze Jan Śliwka.

Po zmianie stron częściej do głosu dochodzili miejscowi, którzy czuli się na boisku coraz pewniej, jednak ich ataki skutecznie rozbijała wiślańska obrona oraz bramkarz Przemysław Szalbót. Próbujący wyrównać zespół beniaminka nadziewał się jednak na kontry, które WSS potrafił skutecznie wyprowadzać. Jedna z takich akcji powinna zakończyć się rzutem karnym dla gości, gdy szarżujący w polu karnym Wojciech Małyjurek padł po interwencji jednego z obrońców LKS-u, ale gwizdek arbitra tym razem milczał. W 81. minucie przyjezdni przeważyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Rezerwowy Sebastian Juroszek znalazł prostopadłym podaniem Szymona Płoszaja, a superstrzelec WSS-u sprytnym uderzeniem ustalił rezultat meczu na 0:2.

– W dwóch meczach zdobyliśmy komplet punktów, co cieszy, gdyż przed sezonem nie było tak kolorowo. Mieliśmy wąską kadrę, ale udało się zebrać chłopaków, głównie z Wisły, którzy pokazują, że potrafią grać w piłkę. Co do samego meczu to trzeba powiedzieć, że pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, natomiast w drugiej kompletnie straciliśmy kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji, ponieważ mogło to nas kosztować punkty. Uważam, że wygraliśmy szczęśliwie, bo rywal z Pogórza w drugiej połowie miał szansę na to, by wywalczyć punkt, lub nawet trzy – powiedział po meczu Tomasz Wuwer, trener WSS Wisła.

– Bardzo chcieliśmy, by trzy punkty zostały w Pogórzu, jednak niestety to się nie udało. Różnicę zrobił środkowy napastnik wiślańskiego zespołu Szymon Płoszaj, który zdobył dwie, rozstrzygające ten mecz bramki. Błąd na początku, który popełniliśmy, w konsekwencji tracąc szybko gola, tłumaczę brakiem ogrania mojego zespołu w okręgówce. Zaczęliśmy to spotkanie niepewnie i dopiero w miarę upływu czasu ta pewność w nas rosła, przez co w drugiej połowie potrafiliśmy osiągnąć przewagę, ale niestety nie przełożyło się to na korzystny wynik. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym meczem będziemy czuli się lepiej, grali z większą wiarą we własne możliwości i zaczniemy punktować – skomentował zawody Marcin Sitko, szkoleniowiec LKS Pogórze.

Szymon Płoszaj z piłką w pojedynku z obrońcami LKS Pogórze

google_news